Chcielibyśmy zostać niepokonani w Uranii

2015-12-18 17:25:31(ost. akt: 2015-12-18 16:22:23)

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

Na pożegnanie roku olsztynianie zagrają o ligowe punkty z wicemistrzem Polski Lotosem Treflem Gdańsk. — Chcielibyśmy zostać niepokonani w Uranii — mówi przed niedzielnym meczem (g. 14.45) Piotr Poskrobko z Indykpolu AZS.
Spotkanie z niepokonanym od siedmiu spotkań Lotosem (m.in. sześć zwycięstw z rzędu w PlusLidze) jest dla olsztyńskich siatkarzy drugą z serii czterech gier
z rywalami z najwyższej półki. Przed tygodniem Indykpol AZS wywiózł jeden punkt z Rzeszowa (2:3), co w normalnych okolicznościach trzeba by uznać za sukces (wiadomo: mistrz Polski), ale jak się prowadzi 2:0 w setach, a pogubiony rywal przegrywa mecz za meczem... — Przed sezonem punkt na Podpromiu pewnie wzięlibyśmy w ciemno — przyznaje Piotr Poskrobko, drugi trener Indykpolu AZS. — Jednak wobec ostatnich kłopotów Resovii nasze apetyty wzrosły, a po pierwszych dwóch setach tylko się utwierdziliśmy w przekonaniu, że możemy wygrać w Rzeszowie. Niestety, od trzeciej partii jakby zeszło z nas powietrze; odnoszę wrażenie, że poczuliśmy się tak, jak byśmy już skończyli ten mecz — kwituje asystent Andrei Gardiniego.

To już jednak historia, bo pojutrze ciągle niepokonani w Uranii olsztynianie (3:1 z Łuczniczką, 3:2 z Politechniką, po 3:0 z Będzinem i BBTS) staną przed najtrudniejszym w tym sezonie wyzwaniem u siebie. — Czeka nas bardzo trudne spotkanie, bo Gdańsk to bardzo mocny i zgrany zespół, który — w porównaniu z poprzednim „srebrnym” sezonem — przeszedł tylko kosmetyczne zmiany. I to na plus — ocenia Poskrobko. — W czwartek wieczorem Lotos gra u siebie mecz w Lidze Mistrzów i pewnie lepiej dla nas by było, gdyby Słoweńcy zmusili gospodarzy do większego wysiłku (spotkanie z Ljubljaną zakończyło się już po zamknięciu tego wydania gazety — red.). Ale to jest zbyt doświadczona drużyna, żeby nie być w stu procentach gotowym na niedzielne spotkanie... Ważne, żebyśmy dobrze zaczęli mecz, bo nasz zespół nie lubi gonić wyniku. I oby Urania pozostała niezdobyta do końca roku. Trochę prezentów rywalom ostatnio już rozdaliśmy, czy to w Rzeszowie, czy wcześniej w Kielcach, ale liczę, że na tym koniec. Święty Mikołaj podobno wrócił już do Finlandii — śmieje się drugi trener Indykpolu AZS.

Po niedzielnym pojedynku z Treflem w lidze nastąpi prawie miesięczna przerwa podyktowana potrzebami reprezentacji (kwalifikacje olimpijskie na początku roku). Ekipa Andrei Gardiniego wróci do gry o punkty dopiero 13 stycznia w Bełchatowie.

• 11. kolejka, dzisiaj: Effector Kielce — BBTS Bielsko-Biała (godz. 18, Polsat Sport); jutro: Cuprum Lubin — Łuczniczka Bydgoszcz (Polsat Sport 14.45), ZAKSA Kędzierzyn — AZS Częstochowa (17), Czarni Radom — Skra Bełchatów (Polsat Sport 20); niedziela: Indykpol AZS Olsztyn — Trefl Gdańsk (Polsat Sport 14.45), MKS Będzin — Resovia Rzeszów (17); poniedziałek: AZS Politechnika Warszawska — Jastrzębski Węgiel (Polsat Sport 18).

pes

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ANATOL #1884600 | 178.235.*.* 18 gru 2015 17:38

    cytat:"Ważne, żebyśmy dobrze zaczęli mecz, bo nasz zespół nie lubi gonić wyniku"-w Rzeszowie prowadzili 2:0 i nie gonili a przegrali.I tak źle i tak źle................

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz