Cenny punkt z... niedosytem
2015-12-14 08:43:04(ost. akt: 2015-12-14 08:49:04)
Indykpol AZS był bliski odniesienia drugiego w tym sezonie wyjazdowego zwycięstwa. Olsztynianie prowadzili w Rzeszowie 2:0 w setach, ale nie zdołali postawić kropki nad „i”.
Pewnie przed meczem wzięlibyśmy ten punkt w ciemno, bo w końcu graliśmy z mistrzem Polski — przyznał po sobotnim meczu Maciej Zajder z Indykpolu AZS (cytowany przez rzeszowskie „Super Nowości”).
— Aczkolwiek patrząc na ostatnie wyniki Resovii, na pewno nie przyjechaliśmy do Rzeszowa jak na skazanie (obrońcy tytułu przegrali aż cztery poprzednie spotkania, w tym trzy tie-breaki— red.). Chcieliśmy zagrać dobry mecz i uważam, że tak było. Wystarczyło to, niestety, na wygranie dwóch setów, ale trzeba też oddać, że rywale od trzeciej partii zaczęli grać rewelacyjnie. I to co nam dało zwycięstwa na początku meczu, czyli dobra zagrywka, stało się ich atutem. A my nie mogliśmy sobie poradzić w przyjęciu. W każdym z tych trzech następnych setów gospodarze konsekwentnie budowali swoją przewagę i dowozili ją do końca — skwitował dalszy przebieg spotkania środkowy olsztynian, który tego dnia mocno postraszył faworyta swoją szybującą zagrywką.
Po twardej, dobrej i — co ważne — skutecznej grze Indykpol AZS otworzył mecz na Podpromiu najlepiej, jak tylko można, bo od wygrania pierwszego seta. Ale to był tylko wstęp do tego, co nastąpiło w drugiej partii, kiedy to kompletnie pogubieni rzeszowianie zostali wręcz rozbici przez ekipę Andrei Gardiniego. Sygnał do natarcia dał właśnie Maciej Zajder, który przy stanie 16:14 dla AZS poszedł na zagrywkę i zaczął serwować tak, że Resovia straciła w tym jednym ustawieniu aż... siedem punktów z rzędu (14:23)! Trener Andrzej Kowal ściągnął wówczas z boiska Oliega Achrema i libero Krzysztofa Ignaczaka, wprowadzając za nich — odpowiednio — Amerykanina Thomasa Jaeschke i Damiana Wojtaszka, ale początkowo w niczym nie zmieniło to obrazu gry. A nawet jak już gospodarze zdołali przyjąć piłkę, to popełniali błędy w ataku (Łukasz Perłowski, Bartosz Kurek). Nic dziwnego, że po tej katastrofalnej zapaści na Podpromiu pojawiły się — co było do tej pory rzadkością — głośne gwizdy dezaprobaty.
— W tym drugim secie byliśmy już totalnie rozbici, ale ogromny szacunek należy się chłopakom, a zwłaszcza zmiennikom, którzy weszli i pokazali charakter oraz świetną grę — ocenił po meczu Andrzej Kowal. Ano właśnie: z olsztyńskiego punktu widzenia, po raz kolejny okazało się, że w siatkówce często najtrudniej jest postawić ten decydujący krok (czyt. wygrać trzeciego seta przy prowadzeniu 2:0). Inna sprawa, że mistrzowie Polski jak już stanęli pod ścianą, to nagle zaczęli grać jak natchnieni, pokazując, jaki drzemie w nich potencjał. Dużo dobrego do gry Resovii wnieśli zmiennicy Lukas Tichacek, Aleksander Śliwka czy wspomniany już Wojtaszek. Gospodarze zaczęli grać dobrze lub bardzo dobrze, równo, no i „zaskoczyła” im zagrywka. Efekt? Olsztynianie nie byli w stanie przeciwstawić się rozkręcającym się z minuty na minutę „Pasom”.
— To nie tak, że zadowoliliśmy się tymi dwoma wygranymi setami — zapewnił Maciej Zajder. — Nadarzyła się okazja, żeby wygrać za trzy punkty w hali mistrza Polski i my chcieliśmy to zrobić. Tylko, że Resovia ograniczyła swoje błędy, zaczęła grać zdecydowanie lepiej i nasza gra już nie wystarczyła, żeby ich pokonać. Jakaś szansa była na początku tie-breaka, kiedy po punktowej zagrywce kolejna była też bardzo dobra, ale przegraliśmy kontrę. Można gdybać, że jakbyśmy prowadzili 2:0, to może kolejna zagrywka byłaby również skuteczna i jakaś seria by się pojawiła... — dodał środkowy olsztynian, którzy mimo przegranej na pewno wyjechali z Rzeszowa z podniesionymi głowami.
• Inne wyniki 10. kolejki: BBTS Bielsko-Biała — MKS Będzin 3:2 (20, 23, -20, -24, 5), Jastrzębski Węgiel — Cuprum Lubin 3:2 (-24, -27, 23, 15, 14), Skra Bełchatów — AZS Politechnika Warszawska 3:0 (25, 18, 23), Trefl Gdańsk — Czarni Radom 3:1 (21, 17, -23, 22), AZS Częstochowa — Effector Kielce 3:2 (-18, -23, 16, 21, 15), Łuczniczka Bydgoszcz — ZAKSA Kędzierzyn 0:3 (-22, -20, -18).
pes, Rafał Myśliwiec, „Super Nowości”
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez