Działacze Warmii mają ból głowy
2015-12-02 08:25:52(ost. akt: 2015-12-02 08:27:47)
Jesteśmy mocni, ale do końca sezonu daleko. Może się jednak zdarzyć, że wywalczymy awans do Superligi, lecz klub nie jest przygotowany organizacyjnie i finansowo — mówi Karol Królik, kapitan Warmii Traveland Olsztyn.
— W meczu na szczycie rozbiliście Wybrzeże Gdańsk 27:17. O ile zwycięstwo nie jest zaskoczeniem, bo gracie jak z nut, to już jego rozmiary są lekko szokujące....
— Myślałem, że wygramy pięcioma-siedmioma bramkami, tymczasem rzeczywistość przerosła oczekiwania. Inna sprawa, że mieliśmy Wybrzeże rozpracowane. Na plus poskutkował pucharowy mecz z nimi (warmiacy przegrali w Gdańsku po rzutach karnych 28:31, po 60 minutach był remis 28:28 — red.). Zauważyliśmy kilka rzeczy, no i wykorzystaliśmy je w meczu ligowym. Oni grają szybko, robią dużo „krzyżówek” na rozegraniu i rozstawiają obrońców po kątach. Wiedzieliśmy, kiedy i jak wysoko wychodzić do rozgrywających, no i rywale nie mieli siły przebicia z drugiej linii. Z Wybrzeżem straciliśmy najmniej bramek w sezonie, nawet zespół ze Świdnicy rzucił więcej (Warmia pokonała outsidera z Dolnego Śląska 40:20 — red.).
— Myślałem, że wygramy pięcioma-siedmioma bramkami, tymczasem rzeczywistość przerosła oczekiwania. Inna sprawa, że mieliśmy Wybrzeże rozpracowane. Na plus poskutkował pucharowy mecz z nimi (warmiacy przegrali w Gdańsku po rzutach karnych 28:31, po 60 minutach był remis 28:28 — red.). Zauważyliśmy kilka rzeczy, no i wykorzystaliśmy je w meczu ligowym. Oni grają szybko, robią dużo „krzyżówek” na rozegraniu i rozstawiają obrońców po kątach. Wiedzieliśmy, kiedy i jak wysoko wychodzić do rozgrywających, no i rywale nie mieli siły przebicia z drugiej linii. Z Wybrzeżem straciliśmy najmniej bramek w sezonie, nawet zespół ze Świdnicy rzucił więcej (Warmia pokonała outsidera z Dolnego Śląska 40:20 — red.).
— Przed starciem ze spadkowiczem z Superligi nie trzeba was mobilizować. Oliwy do ognia dolał Łukasz Rogulski z Wybrzeża, wychowanek Szczypiorniaka Olsztyn, który w jednym z wywiadów zapowiadał, że gdańszczanie przerwą waszą serię dziewięciu ligowych zwycięstw z rzędu...
— To był lekko buńczuczne, ale wydrukowałem wywiad i powiesiłem w szatni, żeby chłopacy przeczytali. To jeszcze podgrzało atmosferę, choć i bez tego była olbrzymia mobilizacja.
— To był lekko buńczuczne, ale wydrukowałem wywiad i powiesiłem w szatni, żeby chłopacy przeczytali. To jeszcze podgrzało atmosferę, choć i bez tego była olbrzymia mobilizacja.
— Wasza świetna gra sprawiła, że rywale grali nerwowo i długimi fragmentami byli bezradni. Wyraźnie nie wytrzymali presji...
— U nich gra głównie młodzież wsparta kilkoma doświadczonymi zawodnikami. My mamy bardziej doświadczony zespół. Kiedy było trzeba — ciągnęliśmy kontrę, innym razem zwalnialiśmy grę i spokojnie ustawialiśmy atak pozycyjny. Słowem: graliśmy dojrzały i wyrachowany handball.
— U nich gra głównie młodzież wsparta kilkoma doświadczonymi zawodnikami. My mamy bardziej doświadczony zespół. Kiedy było trzeba — ciągnęliśmy kontrę, innym razem zwalnialiśmy grę i spokojnie ustawialiśmy atak pozycyjny. Słowem: graliśmy dojrzały i wyrachowany handball.
— Latem Giennadij Kamielin wrócił do Warmii, no i pochodzący z Kazachstanu szkoleniowiec odmienił oblicze zespołu...
— Trener Kamielin jest znany z tego, że prowadzone przez niego zespołu grają świetnie w obronie. Dużym wzmocnieniem jest też Daniel Żółtak. Gramy razem na środku obrony i rozumiemy się bez słów. Poza tym fajnie nas wspierają Michał Krawczyk z Szymonem Hegierem. Cały czas pracujemy, żeby obrona była szczelna. Ile znaczy mocna obrona, pokazał mecz z Wybrzeżem. Oni długo budowali akcje, ale przeważnie nadziewali się na blok, albo rzucali w... kotarę, albo bronił Mateusz Gawryś. Natomiast my ciągnęliśmy z tego kontry, które Mateusz Kopyciński z Michałem Sikorskim zamieniali na bramki. Słowem: oni męczyli się przez minutę, ale efekt był mizerny, za to my do zdobycia bramki potrzebowaliśmy kilku sekund. To pokazuje, ile znaczy szczelna obrona.
— Trener Kamielin jest znany z tego, że prowadzone przez niego zespołu grają świetnie w obronie. Dużym wzmocnieniem jest też Daniel Żółtak. Gramy razem na środku obrony i rozumiemy się bez słów. Poza tym fajnie nas wspierają Michał Krawczyk z Szymonem Hegierem. Cały czas pracujemy, żeby obrona była szczelna. Ile znaczy mocna obrona, pokazał mecz z Wybrzeżem. Oni długo budowali akcje, ale przeważnie nadziewali się na blok, albo rzucali w... kotarę, albo bronił Mateusz Gawryś. Natomiast my ciągnęliśmy z tego kontry, które Mateusz Kopyciński z Michałem Sikorskim zamieniali na bramki. Słowem: oni męczyli się przez minutę, ale efekt był mizerny, za to my do zdobycia bramki potrzebowaliśmy kilku sekund. To pokazuje, ile znaczy szczelna obrona.
— Wiele wskazuje na to, że — ku radości kibiców — zakończycie rundę na fotelu lidera. Za to ból głowy mają działacze, bo w tym sezonie nie planowali awansu do Superligi...
— Ta runda pokazuje, że jesteśmy mocni, ale do końca sezonu daleko. Może się zdarzyć, że jednak wywalczymy awans, lecz klub nie jest przygotowany organizacyjnie i finansowo. Osobiście cieszę się, że przysparzamy działaczom takich problemów, a nie takich jak w tamtym sezonie, gdy po kilku słabszych meczach obcięli nam pensje. Ale nikt nie mówi, że mamy nie awansować. Prezes i dyrektor są z nas dumni, podkreślają to na każdym kroku... Może się trafi sponsor i rozwiąże wszystkie problemy.
— Ta runda pokazuje, że jesteśmy mocni, ale do końca sezonu daleko. Może się zdarzyć, że jednak wywalczymy awans, lecz klub nie jest przygotowany organizacyjnie i finansowo. Osobiście cieszę się, że przysparzamy działaczom takich problemów, a nie takich jak w tamtym sezonie, gdy po kilku słabszych meczach obcięli nam pensje. Ale nikt nie mówi, że mamy nie awansować. Prezes i dyrektor są z nas dumni, podkreślają to na każdym kroku... Może się trafi sponsor i rozwiąże wszystkie problemy.
— W sobotę gracie na wyjeździe z Pomezanią Malbork. Zdaje się, że macie rachunki do wyrównania....
— Ostatnio przeważnie z nimi przegrywaliśmy (olsztynianie przegrali pięć meczów, a wygrali tylko raz, nigdy jednak nie wygrali w Malborku — red.). To doświadczony zespół i u siebie są bardzo mocny. Zawsze w naszych meczach iskrzyło, więc teraz też zaiskrzy. Wręcz to będzie walka wręcz (uśmiech).
— Ostatnio przeważnie z nimi przegrywaliśmy (olsztynianie przegrali pięć meczów, a wygrali tylko raz, nigdy jednak nie wygrali w Malborku — red.). To doświadczony zespół i u siebie są bardzo mocny. Zawsze w naszych meczach iskrzyło, więc teraz też zaiskrzy. Wręcz to będzie walka wręcz (uśmiech).
Rut
Najskuteczniejsi ligowcy: 90 — Sićko (SMS Gdańsk, w 11 meczach/średnio 8,2); 85 — Malewski (Warmia Traveland, 11/7,7); 79 — Tórz (Astromal Leszno, 11/7,2); 75 — Morytko (SMS, 10/7,5); 63 — Tokaj (MKS Poznań, 11/5,7); 56 — Królik (Warmia, 11/5,1) i Oliferchuk (Spójnia Gdynia, 11/5,1).
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Darek O. #1872066 | 5.60.*.* 3 gru 2015 07:25
Tytułowi działacze to że niby ten gównozjad, który zawodowo zajmuje się rozwalaniem sportu? Żył ze Stomilu, lekkiej atletyki, sportu szkolnego a nawet judo. Taki sposób na życie. Piłkarze mają grać i awansować, a działacze mają pół roku na znalezienie sponsora, który pozwoli na spokojną grę w ekstraklasie i wzmocnienie drużyny dwoma, trzema klasowymi zawodnikami. Stabilnie, pewnie i bez finansowych szaleństw. Jeśli nie to nie piłkarze i świetny trener mają odejść a właśnie ci nieudolni działacze. Zbyt dużo szans ten nieudacznik już zmarnował. Następnych może już piłka ręczna w Olsztynie nie dostać.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Gratki #1871671 | 31.61.*.* 2 gru 2015 18:03
W tym mieście , w klubach nic nie jest przygotowane bo miasto ma wszystko głęboko w nosie, Stomil ma to samo
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)