Zwyciężyć i liczyć na Niemców

2015-10-07 08:07:05(ost. akt: 2015-10-07 08:13:41)
14 października 2014 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie reprezentacja Polski zremisowała 2:2 ze Szkotami, chociaż mogła nawet zwyciężyć, bo Kamil Grosicki trafił w słupek.

14 października 2014 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie reprezentacja Polski zremisowała 2:2 ze Szkotami, chociaż mogła nawet zwyciężyć, bo Kamil Grosicki trafił w słupek.

Autor zdjęcia: Fot. pzpn.pl

Reprezentacja Polski gra jutro w Glasgow ważny mecz ze Szkocją. Ważny, bo w razie zwycięstwa może sobie zapewnić awans do Euro 2016 we Francji. Jest jednak jeszcze jeden warunek do spełnienia — Irlandia nie może wygrać z Niemcami.
Udział w Euro 2016 we Francji zagwarantowało sobie już pięć reprezentacji: "Trójkolorowi" (jako gospodarze imprezy) oraz Islandia, Czechy, Anglia i Austria, które udanie zakończyły eliminacje na dwie kolejki przed końcem. O pozostałe 19 miejsc w turnieju finałowym trwa jeszcze zacięta walka, a kilka zagadek z pewnością zostanie rozstrzygniętych już w najbliższej serii spotkań.

I tak w Glasgow sukces może już jutro świętować reprezentacja Polski, dla której wymarzony scenariusz jest następujący — drużyna Adama Nawałki wygrywa ze Szkocją, a w tym samym czasie Irlandia nie pokonuje u siebie Niemców. I jest to scenariusz absolutnie realny. Tym bardziej że trener Nawałka ma przed finałowymi rozstrzygnięciami niemalże komfort — powołał do kadry wszystkich graczy, których chciał, na dokładkę niemal wszyscy są w dobrej, bardzo dobrej lub nawet fenomenalnej formie. Ta ostatnia kwestia dotyczy oczywiście Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium, który od początku września, a więc od meczu z Niemcami we Frankfurcie, gdzie zdobył gola, pokonał bramkarzy w ośmiu meczach aż 16 razy (Bundesliga — 10 goli, Liga Mistrzów — 3, reprezentacja Polski — 3), dzięki czemu utrzymuje średnią dwóch goli na mecz! Do tak fantastycznego bilansu nie zbliżył się nikt w Europie, dość powiedzieć, ze znakomity przecież skrzydłowy Realu Madryt i reprezentacji Portugalii Cristiano Ronaldo zdobył w tym czasie "tylko" 8 goli w sześciu występach (średnia 1,33).

A przecież do "Lewego" trzeba dołożyć stabilną formę naszych bramkarzy, czyli Łukasza Fabiańskiego (Swansea) i Wojciecha Szczęsnego (Roma), oraz Kamila Glika (Torino), wracającego do pełni dyspozycji po urazie Michała Pazdana (Legia Warszawa), Grzegorza Krychowiaka z Sevilli, obu skrzydłowych: Kamila Grosickiego ze Stade Rennes i Jakuba Błaszczykowskiego, który świetnie sobie radzi w Fiorentinie, niespodziewanym liderze Serie A. No i na koniec Arkadiusza Milika z Ajaksu Amsterdam, partnera Lewandowskiego.

"Pociąg" z polskimi asami mknie więc po torach i jest tuż przed końcową stacją, chodzi teraz jedynie o to, żeby załoga nie wykonywała nerwowych ruchów i wytrzymała presję. Bo czyż na Euro 2016 może zabraknąć zespołu, który dotychczas gra najskuteczniej w Europie (Polacy zdobyli 29 goli i są lepsi o trzy trafienia od Anglików) i który ma w składzie lidera klasyfikacji strzelców kwalifikacji (Lewandowski — 10 goli) oraz zajmującego czwarte miejsce Milika (6 trafień)?

Byłoby to sensacyjne rozstrzygnięcie, ale z drugiej strony świat futbolu już nie takie sensacje widział...

GRUPA D


1.
Niemcy1922:7

2.
Polska1729:7

3.
Irlandia1517:5

4.
Szkocja1114:10

5.
Gruzja65:14

6.
Gibraltar02:46


• Mecze do rozegrania; 8 października: Szkocja — Polska, Irlandia — Niemcy, Gruzja — Gibraltar; 11 października: Polska — Irlandia, Niemcy — Gruzja, Gibraltar — Szkocja.

Zbigniew Szymula

Źródło: Gazeta Olsztyńska