Jest jeszcze sporo błędów

2015-10-01 10:21:11(ost. akt: 2015-10-01 09:52:44)
Do poprawy nadaje się każdy element. Na szczęście mamy jeszcze miesiąc — mówi Piotr Poskrobko z Indykpolu AZS. Dziś olsztynianie zagrają z Politechniką w Lidzbarku Welskim (g. 17).
Najpierw dwa sparingi w Gdańsku z Treflem (4:0, 2:2), później powtórka z tym samym rywalem w Iławie (dwa razy po 3:1), a w miniony weekend wypad do kujawsko-pomorskiego Rypina oraz mecze z Effectorem Kielce (3:2) i Łuczniczką Bydgoszcz (1:3) — tak wygląda plusligowy "szlak" olsztyńskich siatkarzy w trakcie przygotowań do sezonu. I właśnie o konkretne wnioski płynące z tych ostatnich sprawdzianów zapytaliśmy nowego asystenta trenera Indykpolu AZS Andrei Gardiniego.

— Drużyna popełnia jeszcze sporo prostych błędów. Robimy dobrą akcję, a tu za chwilę jest zepsuta akcja i nagle wpadamy w "studnię" seryjnie traconych punktów – przyznaje Piotr Poskrobko. — Tak jak w pierwszym secie z Kielcami, kiedy prowadziliśmy chyba 21:11, po czym straciliśmy w jednym ustawieniu siedem czy osiem punktów.

Przypomnijmy, że olsztynianie zagrali w Rypinie bez belgijskiego atakującego Brama Van Den Driesa i holenderskiego środkowego Thomasa Koelewijna, którzy przygotowują się ze swoimi reprezentacjami do mistrzostw Europy (9-18 października), a także bez drugiego rozgrywającego Krzysztofa Bieńkowskiego, który dopiero co wrócił z mistrzostw świata juniorów w Meksyku. Ale nie tylko, bo w składzie ekipy z Kortowa zabrakło też jednego z dwóch nowych przyjmujących: Marcina Walińskiego.

— Marcin ma jakieś problemy z kolanem i musi mieć przerwę od treningów — wyjaśnia Poskrobko. — Myślę, że to kwestia trzech tygodni, kiedy będzie mógł wrócić do pełnowymiarowych zajęć. Lepiej, że taka przerwa trafiła mu się teraz niż później, bo zdrowy Marcin będzie od początku sezonu potrzebny drużynie.

Po porannych zajęciach, a później także po wspólnym obiedzie olsztyńscy siatkarze wybiorą się dziś w niespełna stukilometrową podróż do Lidzbarka Welskiego. A okazją ku temu jest dzisiejszy sparing z AZS Politechniką Warszawską, który zostanie rozegrany w hali sportowo-widowiskowej przy ulicy Nowej 10 (godz. 17).

— Jeszcze się z nimi nie ścieraliśmy w tym okresie przygotowawczym. W tym czasie, jak my graliśmy w Rypinie, oni byli na turnieju w Suwałkach, gdzie zajęli czwarte miejsce za Ślepskiem, Treflem i Ukraińcami ze Lwowa — mówi Piotr Poskrobko.

Poza Marcinem Walińskim w Lidzbarku raczej nie zagra też były już zawodnik... Politechniki Krzysztof Bieńkowski, który narzeka na mięśnie brzucha. — To wcześniejsza kontuzja, ale że w Meksyku Krzysiek za dużo nie grał, więc wydawało mu się, że to się samo rozejdzie po kościach. A tu nie ma tak dobrze — kończy drugi szkoleniowiec Indykpolu AZS.

• Poza Indykpolem AZS i warszawianami do Lidzbarka zjedzie też ich rywal z PlusLigi — Czarni Radom. Jednak ekipa Raula Lozano spotka się w hali przy Nowej 10 tylko z Politechniką, a te mecze zaplanowano na piątek (g. 17) i sobotę (11). Bilety w cenie od 5 do 10 złotych do nabycia w Biurze ds. Promocji i Turystyki przy ul. Dworcowej 2 (g. 9-15.30).

pes