AZS UWM rozpoczął wygraną z Legia
2015-09-28 09:00:39(ost. akt: 2015-09-28 07:52:38)
Siatkarze AZS UWM zaczęli sezon od wygranej po tie-breaku ze stołeczną Legią w Kortowie. — Straciliśmy punkt, ale nie ma co narzekać, zwłaszcza że po dwóch setach wyglądało to czarno — mówi trener olsztynian Andrzej Grygołowicz.
• AZS UWM Olsztyn — Legia Warszawa 3:2 (-23, -20, 17, 23, 10)
AZS UWM: Głowacki, Guzewicz, Ostaszyk, Borawski, Borkowski, Chełchowski, Godlewski (libero) oraz M. Kurmin, Kamiński, Tyszka (l), Narkun, Polak, Nawrocki
AZS UWM: Głowacki, Guzewicz, Ostaszyk, Borawski, Borkowski, Chełchowski, Godlewski (libero) oraz M. Kurmin, Kamiński, Tyszka (l), Narkun, Polak, Nawrocki
Mocno przebudowany AZS zapewnił swoim kibicom emocjonujący początek sezonu. Po słabej grze w pierwszych dwóch setach, gdzie we wszystkich elementach górowała Legia, trudno było być optymistą. Strzałem w dziesiątkę, choć też nie od razu, okazało się wpuszczenie na boisko rozgrywającego Marka Kurmina (za Michała Głowackiego), przyjmującego Marcina Kamińskiego (za Kamila Guzewicza) oraz libero Patryka Tyszkę (za Gracjana Godlewskiego).
— Zmiennicy spisywali się lepiej i m.in. dzięki ich postawie pewnie wygraliśmy trzeciego seta. No a w czwartym rozgorzała twarda walka — opowiada Grygołowicz.
— Było 16:19, ale trzy asy Arkadiusza Borawskiego dały nam wyrównanie, a w końcówce nie wypuściliśmy szansy z rąk. Tie-break do połowy był wyrównany, lecz potem goście znowu pękli. Legia zaskoczyła nas dobrą grą, a u nas było widać ubytki na rozegraniu i przyjęciu, bo jednak i Grześka Pietkiewicza, i Artura Jacyszyna, których już nie ma w drużynie, nie tak łatwo jest zastąpić. Z czasem powinno być coraz lepiej — kończy Andrzej Grygołowicz.
W tabeli prowadzi Centrum przed BAS-em, Hajnówką (po 3 pkt), AZS UWM i Wolą (po 2).
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez