Indykpol AZS Olsztyn ograł Effector 3:2
2015-03-23 09:59:25(ost. akt: 2015-03-23 09:02:24)
W pierwszym meczu play off o miejsca 9-12 w PlusLidze olsztyńscy siatkarze wygrali w Kielcach pięciosetowy bój z Effectorem. Oba zespoły seriami popełniały błędy, ale nieco skuteczniej poczynał sobie Indykpol AZS.
Effector Kielce - Indykpol AZS Olsztyn 2:3 (-21, 23, 19, -19, -11)
EFFECTOR: Pająk (1 pkt), Penczew (14), Bieniek (11), Jungiewicz (13), Staszewski (21), Maćkowiak (3), Kaczmarek (libero) oraz Janusz (3), Takvam (10), Krzysiek, Sufa, Machacon (2)
INDYKPOL AZS: Dobrowolski (2), Ogurcak (4), Hain (6), Cabral (23), Bednorz (20), Zniszczoł (9), Potera (l) oraz Łuka (1), Zatko, Adamajtis (5)
MVP: Levi Alves Cabral (Indykpol AZS)
MVP: Levi Alves Cabral (Indykpol AZS)
Powiedzmy sobie szczerze: to nie był wielki mecz, jeśli chodzi o poziom gry zaprezentowanej przez oba zespoły. No, ale też nie jest dziełem przypadku, że i Effector, i Indykpol AZS grają o miejsca nawet nie w drugiej, ale dopiero w trzeciej czwórce PlusLigi. Zostawiając na boku te uwagi, trzeba jednak docenić końcowy wynik niedzielnego spotkania w kieleckiej Hali Legionów. A docenić zwycięstwo Indykpolu AZS warto tym bardziej, że wyjazdowe przewagi olsztynian w tym sezonie dadzą się zliczyć na palcach jednej ręki. Wygrane w Częstochowie, Warszawie i... do wczoraj to było wszystko, jeśli chodzi o zyski wywiezione z obcych hal.
Początek pierwszego seta należał do gości, a kielczanie sprawiali wrażenie, jakby myślami byli nadal w szatni. Effector nie radził zwłaszcza w przyjęciu, a tymi, którzy nękali gospodarzy na linii zagrywki, byli przede wszystkim Levi Cabral i Bartosz Bednorz. I to właśnie na barkach przestawionego na atak Brazylijczyka i Bednorza leżał też główny ciężar zdobywania punktów, z czym obaj olsztynianie, na szczęście, radzili sobie lepiej niż dobrze. Na drugiej przerwie technicznej było aż 16:7 dla gości, którzy nagle... stanęli. I to na tyle mocno, że w pewnej chwili zrobiło się tylko 22:21 dla AZS! Olsztynianie nie stracili jednak do końca zimnej głowy i prowadzili 1:0.
Druga partia zaczęła się podobnie: Indykpol AZS szybko odskoczył na parę punktów (8:3, 11:7, 14:7). W ataku nadal szalał Cabral, ale zawodnicy z Kielc przeczekali napór i znów ruszyli do odrabiana strat. I to jak — od stanu 11:14 wyciągnęli wynik na 18:16 (7:2 w tym fargmencie gry!). Przy stanie 24:22 w siatkę zaserwował Adrian Staszewski, ale drugiej piłki setowej Olsztyn już nie obronił. W kolejnej partii gości pogrążył Jędrzej Maćkowiak, który wszedł na zagrywkę przy stanie 19:19 i... więcej punktów AZS już nie zdobył!
Na szczęście, widmo "zerowej" porażki na tyle zmobilizowało Indykpol AZS, że ten najpierw bez specjalnych problemów doprowadził do tie-breaka, a w tym decydującym secie też rozdawał karty. Goście zaczęli od 4:1, potem prowadzili 7:2 i 10:5, a od niebezpiecznego stanu 13:11 już nie dali Effectorowi zdobyć punktu.
W sobotę o godz. 16 Indykpol AZS podejmie w Uranii Effectora. Olsztynianie muszą wygrać bądź też, w razie przegranej 2:3, liczyć na "złotego seta".
W sobotę o godz. 16 Indykpol AZS podejmie w Uranii Effectora. Olsztynianie muszą wygrać bądź też, w razie przegranej 2:3, liczyć na "złotego seta".
pes
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Do znaFców #1696497 | 88.156.*.* 23 mar 2015 14:33
Gdzie są ci znawcy co porównywali swojego idola Bartosza Krzyśka (wschodząca gwiazda) do Mariusza Wlazłego (według nich upadającej gwiazdy)? Przypomnijcie teraz ile to punktów zdobył wasz idol w ostatnim meczu? No jak na atakującego to robi karierę. A Mariusz Wlazły? Od ponad 10 lat na tym samym, światowym poziomie. Krzysiek może mu piłki wycierać przed serwisem.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
ogurcok #1696412 | 88.156.*.* 23 mar 2015 12:44
ogarnij się , bo wykopki się zbliżają .
odpowiedz na ten komentarz
azs-siak #1696315 | 88.156.*.* 23 mar 2015 10:18
Pienknie mój AZS nigdy nie przegrał 4-1 tak jak zrobił to Stomil w Gdyni.
odpowiedz na ten komentarz
mari #1696313 | 178.235.*.* 23 mar 2015 10:16
Ogurcoka powinno mówiąc delikatnie już dawno kopnąc w d..ę i odesłać do jego rodzinnego kraju przecież to żenada wystawić takiego gamonia .
odpowiedz na ten komentarz