PlusLiga siatkarzy. Indykpol AZS podejmuje AZS Politechnikę

Oto fakty: dziesiątemu po fazie zasadniczej Indykpolowi AZS na pewno nie grożą na koniec sezonu dwie ostatnie pozycje w PlusLidze. Tak jak i walka o medale, zarezerwowana dla zwycięzców pierwszej rundy play off o miejsca 1-8.

Ale poza tym wszystko jest otwarte — ekipa Andrei Gardiniego może jeszcze znaleźć się zaraz za strefą medalową (powtarzając świetne piąte miejsce sprzed roku!), jak i wylądować tuż przed dwójką najsłabszych drużyn. Ten mocno pokrętny regulamin może okazać się dobrodziejstwem dla takich zespołów, jak Indykpol AZS, który przez większość sezonu zawodził i siebie, i swoich kibiców, ale w play-offach nadal ma szansę odkuć się za ciężkie chwile. Wystarczy "tylko" wykorzystać tę szansę...

Startująca dziś (środa) w Uranii (godz. 18) dwumeczowa rywalizacja z dziewiątą w tabeli Politechniką teoretycznie nie decyduje o niczym wielkim. Tyle, że kto wygra tę rywalizację, ten wpadnie w kolejnej rundzie (czyli już w bezpośrednim boju o strefę 5-8) na przegranego z pary Resovia Rzeszów-Czarni Radom, a nie na przegranego z hitowych pojedynków Skry Bełchatów z ZAKSĄ Kędzierzyn. Nie ujmując nic Czarnym, to jednak wydaje się, że to jest nieco słabszy rywal od pozostałej trójki potencjalnych przeciwników olsztynian. Trzeba więc zrobić wszystko, żeby wyjść obronną ręką ze spotkań z Politechniką. Przypomnijmy: obowiązuje normalna ligowa punktacja (3 pkt za 3:0 lub 3:1, 2 pkt za 3:2, 1 pkt za 2:3), a w razie równej liczby punktów po dwóch meczach dojdzie do "złotego seta" (do 15 punktów).

pes