Było lekko, będzie ciężko, czyli Warmia zagra z Astromalem

Warmiacy na inaugurację rundy rewanżowej "planowo" pokonali MKS Brodnica (38:25), a trzy dni później rozbili AZS AWF Biała Podlaska (41:28). Dla olsztynian, którzy mierzą w trzecie miejsce, pojedynki z nowicjuszami były przetarciem przed pojedynkami z mocnymi zespołami. — W tych meczach mogliśmy pozwolić sobie na wiele rzeczy — mówi Karol Adamowicz. — Po spotkaniu z akademikami cały tydzień ciężko pracowaliśmy, w tym tygodniu przeszliśmy na typowy mikrocykl treningowy. Dla nas druga runda zaczyna się w sobotę. Teraz będą coraz mocniejsi przeciwnicy, więc musimy wchodzić na coraz wyższy poziom naszej gry — podkreśla szkoleniowiec Warmii.

Zespół z Leszna na otwarcie rundy pokonał u siebie po męczarniach SMS Gdańsk 29:28, a w minioną sobotę niespodziewanie przegrał w Białej Podlaskiej 26:28. — To jest mała sensacja — komentuje Karol Adamowicz. I dodaje: — Tym bardziej Astromal będzie chciał się zrehabilitować, a przy okazji zrewanżować za porażkę z pierwszej rundy (Warmia wygrała 35:27 — red.). Zawsze w Lesznie grało się ciężko. Na pewno rywale postawią trudne warunki. Na dodatek będziemy po wielogodzinnej podróży.

Olsztynianie zagrają niemal w najmocniejszym składzie, pod znakiem zapytania stoi jedynie występ Marcina Malewskiego, który miesiąc temu podczas sparingu złamał kciuk. — Ma jeszcze usztywniony kciuk, ale już trenuje. Marcin rwie się do gry i na upartego mógłby nam pomóc, jednak byłoby lepiej, by ten mecz jeszcze przesiedział na ławce — kończy trener warmiaków.