Mecz Polska - Szkocja. Czy powtórzy się sobotnia wiktoria na Narodowym?
2014-10-14 10:35:21(ost. akt: 2014-10-14 10:51:14)
Dziś w Warszawie Polska zagra ze Szkocją, a po triumfie nad Niemcami kibice liczą na kolejne trzy punkty. Ba, niektórzy mówią o tym nawet w kategoriach formalności. To chyba jednak małe brnięcie w ślepą uliczkę, choć powtórka byłaby — oczywiście — mocno wskazana.
Przed polskimi piłkarzami kolejny mecz eliminacji Euro 2016 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Już dzisiaj wieczorem (godz. 20.45, transmisja w Polsacie Sport) Biało-czerwoni zmierzą się ze Szkocją i... znów ma być bardzo miło, czyli zwycięsko. Wygrana jest tak wyczekiwana, jak grzyby po deszczu, a coraz częściej można też odnieść wrażenie, że wiktoria kadry Adama Nawałki jest po prostu niemal pewna. A że Szkoci we wrześniu przegrali z Niemcami (1:2 w Dortmundzie), a my tych Niemców przecież "pyknęliśmy" kilka dni temu na Narodowym, to można zaryzykować tezę, że chodzi o formalność. Z matematyki wygląda na jakieś 4:1 dla nas... Błąd. Zaułek. Ślepa uliczka. Takie podejście do sprawy może się skończyć wielkim rozczarowaniem.
2. Szkoci kilka dni temu pokonali u siebie Gruzję 1:0, a ich trener Gordon Strachan stwierdził, że jego ekipa zagrała najlepszą godzinę, od kiedy on jest selekcjonerem kadry, czyli od ponad półtora roku. A więc — jego zdaniem — Szkocja zagrała lepiej m.in. niż w marcowym meczu towarzyskim w Warszawie, gdzie przecież ograła Biało-czerwonych 1:0 (gol Scotta Browna w 77. min)...
Owszem, to było pół roku temu. To było wiele miesięcy przed naszym triumfem nad Niemcami i to było wtedy, gdy w polskiej ekipie zabrakło kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. No, ale zdarzyło się. Szkoci wiedzą więc, że da się wygrać z Polakami na Stadionie Narodowym i ten obiekt dobrze im się kojarzy. I wiedzą, że będą mogli mocno biegać i przeszkadzać, a Polska będzie miała w ataku pozycyjnym problem.
I zawsze na koniec mogą powiedzieć, że oni też w marcu byli osłabieni brakiem Shauna Maloneya, skrzydłowego Wigan i byłego długoletniego gracza Celticu Glasgow, który w sobotę z Gruzją zagrał.
I zawsze na koniec mogą powiedzieć, że oni też w marcu byli osłabieni brakiem Shauna Maloneya, skrzydłowego Wigan i byłego długoletniego gracza Celticu Glasgow, który w sobotę z Gruzją zagrał.
Przed tym spotkaniem jedno wydaje się być pewne: to będzie zacięty mecz. Polacy grali dotąd ze Szkocją osiem razy (3 zwycięstwa, 3 remisy, 2 porażki), no i w tych pięciu nieremisowych meczach nigdy się nie zdarzyło, żeby któraś ze stron wygrała większą różnicą niż jeden gol. Co więcej: Biało-czerwoni podejmowali u siebie Szkotów już pięciokrotnie i wygrali... raz — w 1980 roku w towarzyskim meczu w Poznaniu (1:0). Nic jednak nie zmieni tego, że w razie zwycięstwa Polacy będą mieli aż sześć punktów przewagi nad Szkotami. Czyli — de facto — w walce o ME jednego rywala mniej... Na razie to jednak tylko myślenie życzeniowe; piłkarze muszą jeszcze wprowadzić swoje organizmy na najwyższe obroty, a my będziemy czekać na efekty.
GRUPA D
3. kolejka el. ME (wtorek): Polska — Szkocja, Niemcy — Irlandia, Gibraltar — Gruzja.
3. kolejka el. ME (wtorek): Polska — Szkocja, Niemcy — Irlandia, Gibraltar — Gruzja.
GRUPA D
1. | Polska | 6 | 9:0 |
2. | Irlandia | 6 | 9:1 |
3. | Niemcy | 3 | 2:3 |
4. | Szkocja | 3 | 2:2 |
5. | Gruzja | 0 | 1:3 |
6. | Gibraltar | 0 | 0:14 |
Zbigniew Szymula
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez