Pliński: w sporcie trzeba mierzyć wysoko
2025-10-16 12:00:00(ost. akt: 2025-10-16 11:00:39)
SIATKÓWKA\\\ 22 października w Uranii Indykpol AZS meczem z Jastrzębskim Węglem rozpocznie kolejny sezon PlusLigi. Z tej okazji w środę w Kortowie odbyła się konferencja prasowa, na której m.in. wspominano piękne chwile olsztyńskiego klubu.
Konferencję rozpoczął znakomity film autorstwa Mateusza Lewandowskiego, który przedstawił historię olsztyńskiej siatkówki. Historię pełną wspaniałych momentów, ale i upadków, po których siatkarze z Kortowa zawsze się jednak podnosili. Dość powiedzieć, że od 2000 roku, kiedy powstała PlusLiga, bez przerwy w najwyższej klasie rozgrywkowej występują tylko trzy kluby: Jastrzębie, ZAKSA i olsztyński AZS, który od 1971 do 2005 roku zdobył w sumie pięć złotych, osiem srebrnych i dziewięć brązowych medali mistrzostw Polski
- Nasi siatkarze to sportowa perła nie tylko Olsztyna, ale całego regionu - stwierdził dr hab. Jerzy Andrzej Przyborowski, rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
- Nasi siatkarze to sportowa perła nie tylko Olsztyna, ale całego regionu - stwierdził dr hab. Jerzy Andrzej Przyborowski, rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
- Jesteśmy z tej drużyny dumni, bo od 75 lat buduje wizerunek naszego regionu w całej Polsce. To klub, który nie tylko zdobywał medale, ale też wychował pokolenia studentów i sportowców. Bo w PlusLidze jest to jedyny klub akademicki.
Dzięki dobrej współpracy uczelni, sponsorów i miasta możemy mówić o solidnych fundamentach finansowych. Klub jest w bardzo dobrej kondycji, za co chciałem podziękować prezesowi Tomaszowi Jankowskiemu - zakończył rektor UWM.
A wywołany do tablicy prezes Janowski wyjaśnił, że do tej pory sprzedano już 1300 karnetów na sezon, czyli 200 więcej niż rok temu. - Jedna trzecia miejsc w Uranii jest już zapełniona, co uważam za bardzo dobry wynik - wyjaśnił Tomasz Jankowski, który pierwszy mecz olsztyńskich siatkarzy obejrzał jeszcze jako student w 1994 roku. Jak sam szczerze przyznał, na mecz trafił wtedy nie z miłości do sportu lub z ciekawości, tylko z braku ciekawszych propozycji na sobotni wieczór. Najważniejsze jednak, że szybko złapał siatkarskiego bakcyla, dzięki czemu dzisiaj jako prezes siatkarskiej spółki jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, który zdołał bezpiecznie przeprowadzić klub przez burzliwe czasy, kiedy to o sponsorów było bardzo trudno.
Ale wróćmy do konferencji, na której byli także trener Daniel Pliński oraz Jan Hadrava, czeska gwiazda Indykpolu AZS. Pliński wspomniał pierwszą wizytę w Olsztynie w sezonie 1998/99, gdy jako zawodnik Stolarki Wołomin musiał przełknąć gładką porażkę 0:3. - Po drugiej stronie siatki był wtedy m.in. Arkadiusz Wiśniewski, a ja pomyślałem, że kiedyś chciałbym grać tak jak on. Ta olsztyńska porażka uświadomiła mi, ile jest jeszcze przede mną pracy.
Pliński nawiązał też do czasu spędzonego w Indykpolu AZS Olsztyn, gdy w sezonie 2017/18 m.in. razem z Hadravą awansował do czołowej czwórki PlusLigi.
- Oczywiście teraz marzymy o powtórzeniu tego wyniku, ale naszym pierwszym celem jest awans do play-offów, w których zagra osiem najlepszych zespołów - powiedział Pliński, który objął Indykpol AZS pod koniec poprzedniego sezonu, gdy z powodów zdrowotnych nie mógł pracować Marcin Mierzejewski. - Na pewno stać nas na to, bo solidnie przepracowaliśmy okres przygotowawczy i mamy dobry zespół. Poza tym w sporcie trzeba mierzyć wysoko. Cieszę się nawet ze sparingowych porażek, bo zwycięstwa często usypiają, a poza tym przegrane mecze pokazały nam, nad czym jeszcze musimy popracować. Trochę martwią mnie jedynie drobne urazy, ale mam nadzieję, że w środę wszyscy zawodnicy będą już gotowi do gry.
- Czekamy z niecierpliwością na początek ligi, bo chcemy poprawić wynik z poprzedniego sezonu, który zakończyliśmy na dziewiątym miejscu - dodał na koniec Jan Hadrava.
Poprzedni sezon Indykpol AZS zakończył już 23 marca, wygrywając 3:0 w Gdańsku z Treflem. Oby tym razem PlusLiga na dłużej zagościła w stolicy Warmii i Mazur, najlepiej do maja, kiedy zostanie rozegrany finał.
ARTUR DRYHYNYCZ
SIATKARSKA SOBOTA
W sobotę o godz. 11 z okazji 75-lecia AZS Olsztyn odbędzie się Test Wiedzy o Siatkówce (Aula Dietrichów, Wydział Humanistyczny UWM). - Chcemy, żeby kibice również stali się częścią tej rocznicy. Wstęp wolny, nie trzeba się zapisywać, a do rozwiązywania testu wystarczy tylko smartfon z dostępem do internetu - zachęca prezes Tomasz Jankowski. Dodatkową zachętą powinna być obecność ponad pięćdziesięciu byłych zawodników, trenerów i działaczy.
Natomiast o godz. 16 w Uranii rozpocznie się mecz towarzyski Indykpol AZS - SVG Lüneburg, niemieckim ćwierćfinalistą Ligi Mistrzów.
A wywołany do tablicy prezes Janowski wyjaśnił, że do tej pory sprzedano już 1300 karnetów na sezon, czyli 200 więcej niż rok temu. - Jedna trzecia miejsc w Uranii jest już zapełniona, co uważam za bardzo dobry wynik - wyjaśnił Tomasz Jankowski, który pierwszy mecz olsztyńskich siatkarzy obejrzał jeszcze jako student w 1994 roku. Jak sam szczerze przyznał, na mecz trafił wtedy nie z miłości do sportu lub z ciekawości, tylko z braku ciekawszych propozycji na sobotni wieczór. Najważniejsze jednak, że szybko złapał siatkarskiego bakcyla, dzięki czemu dzisiaj jako prezes siatkarskiej spółki jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, który zdołał bezpiecznie przeprowadzić klub przez burzliwe czasy, kiedy to o sponsorów było bardzo trudno.
Ale wróćmy do konferencji, na której byli także trener Daniel Pliński oraz Jan Hadrava, czeska gwiazda Indykpolu AZS. Pliński wspomniał pierwszą wizytę w Olsztynie w sezonie 1998/99, gdy jako zawodnik Stolarki Wołomin musiał przełknąć gładką porażkę 0:3. - Po drugiej stronie siatki był wtedy m.in. Arkadiusz Wiśniewski, a ja pomyślałem, że kiedyś chciałbym grać tak jak on. Ta olsztyńska porażka uświadomiła mi, ile jest jeszcze przede mną pracy.
Pliński nawiązał też do czasu spędzonego w Indykpolu AZS Olsztyn, gdy w sezonie 2017/18 m.in. razem z Hadravą awansował do czołowej czwórki PlusLigi.
- Oczywiście teraz marzymy o powtórzeniu tego wyniku, ale naszym pierwszym celem jest awans do play-offów, w których zagra osiem najlepszych zespołów - powiedział Pliński, który objął Indykpol AZS pod koniec poprzedniego sezonu, gdy z powodów zdrowotnych nie mógł pracować Marcin Mierzejewski. - Na pewno stać nas na to, bo solidnie przepracowaliśmy okres przygotowawczy i mamy dobry zespół. Poza tym w sporcie trzeba mierzyć wysoko. Cieszę się nawet ze sparingowych porażek, bo zwycięstwa często usypiają, a poza tym przegrane mecze pokazały nam, nad czym jeszcze musimy popracować. Trochę martwią mnie jedynie drobne urazy, ale mam nadzieję, że w środę wszyscy zawodnicy będą już gotowi do gry.
- Czekamy z niecierpliwością na początek ligi, bo chcemy poprawić wynik z poprzedniego sezonu, który zakończyliśmy na dziewiątym miejscu - dodał na koniec Jan Hadrava.
Poprzedni sezon Indykpol AZS zakończył już 23 marca, wygrywając 3:0 w Gdańsku z Treflem. Oby tym razem PlusLiga na dłużej zagościła w stolicy Warmii i Mazur, najlepiej do maja, kiedy zostanie rozegrany finał.
ARTUR DRYHYNYCZ
SIATKARSKA SOBOTA
W sobotę o godz. 11 z okazji 75-lecia AZS Olsztyn odbędzie się Test Wiedzy o Siatkówce (Aula Dietrichów, Wydział Humanistyczny UWM). - Chcemy, żeby kibice również stali się częścią tej rocznicy. Wstęp wolny, nie trzeba się zapisywać, a do rozwiązywania testu wystarczy tylko smartfon z dostępem do internetu - zachęca prezes Tomasz Jankowski. Dodatkową zachętą powinna być obecność ponad pięćdziesięciu byłych zawodników, trenerów i działaczy.
Natomiast o godz. 16 w Uranii rozpocznie się mecz towarzyski Indykpol AZS - SVG Lüneburg, niemieckim ćwierćfinalistą Ligi Mistrzów.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez