Mazur w Bartoszycach nie zatańczył

* Victoria Bartoszyce - Mazur Wydminy 4:1 (2:0)
1:0, 2:0 - Wojtkowski (9, 10), 3:0 - Kaplewski (63), 4:0 - Okuniewski (72), 4:1 - Duda (88)

W siedmiu pierwszych kolejkach podopieczni trenera Rafała Soleckiego zdobyli tylko sześć punktów (3 remisy i zwycięstwo), w efekcie szurali po dnie tabeli, mając dwa oczka mniej od lokalnego rywala z Górowa Iławeckiego. Tymczasem w czterech następnych meczach bartoszyczanie wywalczyli komplet punktów, odsyłając kolejnych rywali z pokaźnym bagażem bramek.
Tym razem poradzili sobie z gośćmi z Wydmin, w efekcie mają do nich już tylko punkt straty (po siedmiu kolejkach strata wynosiła siedem oczek).
Mecz w Bartoszycach zaczął się jednak dla gospodarzy fatalnie, bo już w 4. minucie groźnej kontuzji doznał Mateusz Przychodzki. Jeśli spełni się czarny scenariusz, to filar obrony Victorii w tym sezonie już nie zagra. Chwilę po tym pechowym wydarzeniu miejscowi kibice mieli jednak powody do radości, bo w minutowym odstępie dwa razy do siatki trafił 18-letni Maciej Wojtkowski, który drugi raz z rzędu pojawił się w wyjściowym składzie (tydzień temu w meczu z Kłobukiem zaliczył asystę).
W 47. min goście nie wykorzystali rzutu karnego, a kwadrans później gola zdobył niezawodny Dawid Kaplewski (było to jego piąte trafienie w czterech ostatnich meczach).
- Rywale zaczęli z animuszem, ale szybko ich zgasiliśmy dwoma bramkami Wojtkowskiego - ocenia trener Solecki. - Trzecią dołożyła nasza strzelba, czyli Dawid, który zawsze potrafi znaleźć się w odpowiednim miejscu. Warto też dodać, że w 71. minucie Wojtkowskiego zmienił Michał Okuniewski, nasz kolejny młodzieżowiec, który potrzebował zaledwie minuty, by pokonać bramkarza z Wydmin. Przed meczem mówiłem chłopakom, że ten rywal nas zweryfikuje, no i okazało się, że Mazur nie sprawił nam większych kłopotów - stwierdza bartoszycki szkoleniowiec.
A oto jak wygląda kolejka uwzględniająca tylko cztery ostatnie kolejki:

GRUPA 1
1. Victoria 12 20:2
2. Gwardia 12 16:1
3. Orlęta 12 15:4
4. Śniardwy 10 12:3
5. Naki 9 11:7
6. Czarni 7 10:7
7. Olimpia 6 4:6
8. Mazur W. 6 8:11
9. Stomil II 5 11:10
Błękitni 5 11:10
11. Mazur P. 5 8:9
12. Orzeł 1 6:10
13. Kłobuk 1 4:22
14. Vęgoria 0 4:15
15. Cresovia 0 3:14
16. Warmia 0 2:14

W tej rundzie Victoria zagra jeszcze z Mazurem Pisz (wyjazd), Warmią Olsztyn (dom), Błękitnymi Pasym (w) i Naki Olsztyn (d). Jeśli podopieczni trenera Soleckiego utrzymają znakomitą dyspozycję, to końcówka jesieni może być bardzo ciekawa, bo na półmetku rozgrywek miejsce Victorii na podium niespodziewanie stało się całkiem realne...

* Olimpia Olsztynek - Cresovia Górowo Ił. 2:1 (2:1)
0:1 - Lipkiewicz (16), 1:1 - Kosiński (26), 2:1 - Szulc (41)

Osłabiona kadrowo Cresovia postawiła się faworyzowanym gospodarzom, którym marzy się powrót do IV ligi. Goście dobrze zaczęli, ale jeszcze przed przerwą Olimpia z nawiązką odrobiła straty.
Mateusz Wierzbowski, trener Cresovii, kilka tygodni temu przyznał, że jego celem jest uniknięcie dramatycznej sytuacji z poprzedniego sezonu, gdy jego zespół po rundzie jesiennej miał tylko dziewięć punktów. Po siedmiu kolejkach wydawało się to łatwe do osiągnięcia, tymczasem Cresovia od tego momentu przegrywa mecz za meczem, w efekcie jej zdobycz zatrzymała się na ośmiu oczkach.
Mateusz Wierzbowski już zapowiedział, że po rundzie jesiennej zrezygnuje z prowadzenia zespołu.

* Naki Olsztyn - Orzeł Janowiec Kościelny 3:1 (1:1)
1:0 - Laszuk (27), 1:1 - Pokrzywnicki (41), 2:1 - Laszuk (64), 3:1 - Krzywicki (76)

GRUPA 1
1. Naki 25 31:14
2. Olimpia 24 21:18
3. Gwardia 22 30:15
4. Orlęta 19 27:22
5. Mazur W. 19 25:21
6. Victoria 18 30:16
7. Stomil II 18 34:24
8. Orzeł 17 27:22
9. Śniardwy 16 19:16
10. Mazur P. 16 27:25
11. Błękitni 14 27:28
12. Czarni 13 22:21
13. Warmia 9 17:29
14. Cresovia 8 16:28
15. Kłobuk 7 13:43
16. Vęgoria 4 14:38