Jan Urban o grze biało-czerwonych
2025-10-10 08:00:33(ost. akt: 2025-10-10 08:02:32)
PIŁKA NOŻNA\\\ Polacy pokonali w towarzyskim meczu Nową Zelandię 1:0 na Superauto.pl Stadionie Śląskim w Chorzowie. - Niełatwo się wyróżnić w takim spotkaniu, kiedy gra jest rwana – ocenił selekcjoner Jan Urban.
- Na pewno jedni zaprezentowali się lepiej, drudzy troszkę gorzej. Ja bardziej patrzyłem na spotkanie pod względem płynności gry. Mimo tego, że z obu stron było dużo strzałów, to gra była mocno szarpana. Wiedziałem, że przy tylu zmianach tak może być – przyznał Urban, który w czwartkowy wieczór dał pograć piłkarzom mającym mniej „minut” w kadrze.
Jego zdaniem biało-czerwoni dobrze zaczęli obie połowy spotkania.
- Ale były też momenty, kiedy prezentowaliśmy się słabiej. Podobała mi się postawa na przykład Michała Skórasia, który pokazał dyspozycję, jaką prezentuje w klubie – stwierdził.
W czwartek zadebiutowali w seniorskiej kadrze Jan Zieliński i Arkadiusz Pyrka.
- Dobrze się zaprezentowali. To jest wielkie przeżycie dla piłkarza, każdy o tym marzy. Jestem zadowolony z ich debiutu, na pewno pozostanie w ich pamięci na długo. Zaczęli swoją przygodę z kadrą od wygranego meczu, to też jest ważne. Długo będą go wspominali – stwierdził.
Zaznaczył, że między zgrupowaniami analizuje cały dyspozycję, w jakiej znajdują się zawodnicy.
- To wszystko decyduje o powołaniach, a nie tylko i wyłącznie bazujemy na meczu – powiedział.
Przyznał, że ożywienie w grę drużyny wniósł rezerwowy Paweł Wszołek.
- Podobnie zrobił Karol Świderski. Moja ocena jest dziś o wiele trudniejsza, bo mecz się nie układał. Niełatwo się wyróżnić w taki spotkaniu, kiedy gra jest rwana, szarpana. Jedni znoszą lepiej, drudzy – gorzej – dodał.
Podkreślił, że w ocenie piłkarzy jest chyba bardziej surowy od dziennikarzy.
- Wiem, ile trzeba mieć, aby grać w reprezentacji na dobrym poziomie. Wydaje mi się, że nie ma tak wielkiej rywalizacji. Tego mi ogólnie brakuje w naszej kadrze, żebym ja miał większy problem z tym, kogo powołać. Moim zdaniem ostatnio za łatwo można się dostać do reprezentacji – powiedział.
Poinformował, że Przemysław Frankowski z powodu urazu, jakiego się nabawił w czwartkowym meczu nie będzie mógł zagrać w niedzielnym spotkaniu eliminacji MŚ z Litwą w Kownie.
Zaznaczył, że murawa była bardzo miękka po opadach deszczu.
W pierwszej połowie spotkania z Nową Zelandią bronił Bartłomiej Drągowski, po przerwie – Kamil Grabara.
- W tej kwestii nie wyjaśniło mi się zbyt wiele. Nie mieli nie wiadomo ile pracy. W niektórych momentach, jeśli chodzi o rozpoczęcie gry, mogli to zrobić być może trochę lepiej. Ale ze względu na murawę nie było im łatwo – podsumował.
Trener Nowej Zelandii Darren Bazeley wyjaśnił, że po zakwalifikowaniu się do finałów MŚ chce grać z dobrymi zespołami, jak Polska czy (wkrótce) Norwegia.
- Uczymy się, staramy się być coraz lepsi, tworzymy okazje. Kolejnym krokiem będzie wygranie meczu. Mamy dobry, młody zespół. Dziś jeden z graczy zadebiutował. W wielu elementach zagraliśmy dziś dobrze. Pracowaliśmy nad lepszym wykończeniem akcji. Momentami mecz był wyrównany, nie było to jednostronne widowisko. Stworzyliśmy problemy Polakom. Gospodarze mieli lepsze okazje, a kiedy zdobyli gola – „docisnęli” nas i grało się nam trudno – ocenił.
Podkreślił, że jego drużyna ma jakość i stać ją na więcej.
- Wielu nas nie docenia, myślę, że jesteśmy lepsi niż wskazuje na to nasze miejsce w rankingu – stwierdził.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez