GazetaOlsztynska.pl
9 października 2025, Czwartek
imieniny: Arnolda, Ludwika, Sybili
  • 13°C
    Olsztyn

Unia Europejska
GazetaOlsztynska.pl
    • 63 PLEBISCYT SPORTOWY
    • Piłka nożna
    • Koszykówka
    • Siatkówka
    • Piłka ręczna
    • Wywiady
    • Galerie
    • Sporty Walki
GazetaOlsztynska.pl
  • 63 PLEBISCYT SPORTOWY
  • Piłka nożna
  • Koszykówka
  • Siatkówka
  • Piłka ręczna
  • Wywiady
  • Galerie
  • Sporty Walki
Dodaj: Artykuł Ogłoszenie
PODZIEL SIĘ

Legia, czyli wygramy, przegramy lub zremisujemy

2025-10-08 12:00:00(ost. akt: 2025-10-08 12:24:37)
 Z Zabrza legioniści wrócili na tarczy

Z Zabrza legioniści wrócili na tarczy

Autor zdjęcia: PAP/Art Service

PIŁKA NOŻNA\\\ Przed laty mecze Górnika z Legią ekscytowały kibiców w całym kraju, bo były to przecież dwa najlepsze (eksportowe - jak wtedy mawiano) polskie kluby. Od tego czasu sporo się zmieniło, bo Górnik na medal MP czeka już od 1994 roku!

Warto przeczytać

  • Nie dajmy się Białemustokowi
  • Polska przygotowuje się do ataku na kraj, który coś chce...
  • Przyszedł koniec na wegańskie kiełbasy i hamburgery?
W 1994 roku mistrzem Polski została Legia (48 punktów), która wyprzedziła GKS Katowice (47) i Górnika Zabrze (46). Nie obyło się wówczas bez olbrzymich kontrowersji, bo o tytule decydowała ostatnia kolejka, w której Legia podejmowała Górnika. Niespodziewanie goście prowadzili 1:0, co dawało im mistrzostwo, ale wtedy aż trzech zabrzan za brutalną grę obejrzało czerwone kartki. W efekcie Legia zdołała wyrównać, dzięki czemu została mistrzem Polski.
O ile jednak warszawianie od tego czasu bardzo rzadko schodzą z podium MP (10 tytułów mistrzowskich, osiem wicemistrzostw i siedem trzecich miejsc), o tyle Górnik popadł w przeciętność, a w 2009 roku pożegnał się nawet z najwyższą klasą rozgrywkową. Szybko jednak do niej powrócił, ale do lat świetności już powrócić nie zdołał. Zabrzanie stali się typowym ligowym średniakiem, któremu z jednej strony spadek nie grozi, ale z drugiej prochu też nie wymyśli. Świadczą o tym wyniki z trzeciej dekady XXI wieku, w której do podium zabrzanie nawet się nie zbliżyli: 2020/21 - 10. miejsce; 2021/22 - 8. miejsce; 2022/23 - 6. miejsce; 2023/24 - 6. miejsce; 2024/25 - 9. miejsce.

BEZZĘBNA LEGIA

Dlatego w obecnym sezonie chyba nikt - poza fanami z Zabrza - nie widział Górnika w gronie zespołów, które powalczą o mistrzostwo. Co innego Legia, znacznie bogatsza i z większym potencjałem. Legia miała nie tylko walczyć o tytuł, ale go po prostu zdobyć, bo czteroletnia mistrzowska posucha jest dla warszawskich kibiców nie do przyjęcia.
Po sławę i tytuły miał Legię poprowadzić Edward Iordanescu, ale Rumun już na początku miał pod górkę, bo z zespołu, który przygotowywał do rozgrywek, już w trakcie sezonu odeszło kilku piłkarzy, którzy jeszcze niedawno byli pewniakami w wyjściowej jedenastce: Jan Ziółkowski został sprzedany do AS Romy, Ryoya Morishita do Blackburn Rovers, a Marc Gual, napastnik w przykrótkich spodenkach, za czapkę śliwek odszedł do Rio Ave. Jednocześnie do Warszawy przyszło dziesięciu nowych zawodników, których Iordanescu w błyskawicznym tempie ma teraz wkomponować do Legii. Co wychodzi mu, sądząc po wynikach, słabo, bo po 11 kolejkach warszawianie tracą już do zabrzańskiego lidera aż siedem punktów. Co prawda strata ta może się zmniejszyć, bo mają do rozegrania zaległy mecz z Piastem, ale nie musi, ponieważ obecna Legia nie jest maszynką do wygrywania. Gdy na boisko wychodzi Bayern Monachium, Real Madryt czy Arsenal Londyn, to każdy inny wynik niż ich zwycięstwo będzie albo niespodzianką, albo sensacją. Jeśli natomiast gra Legia, to bez względu na klasę rywala może wygrać, przegrać lub zremisować. Dosłownie każdy wynik jest możliwy - w obecnym sezonie Ekstraklasy bilans klubu ze stolicy to cztery wygrane oraz po trzy remisy i porażki. Szczególnie bezzębna jest Legia na wyjazdach, gdzie zmierzyła się z trzema rywalami z czołówki tabeli i trzy razy wróciła do Warszawy na tarczy (1:2 z Cracovią, 0:1 z Wisłą Płock i teraz 1:3 z Górnikiem).

STRACILI 400 TYSIĘCY
Jakby tego było mało, to rumuński trener w kontrowersyjny sposób podszedł do Ligi Konferencji. Jak wiadomo europejskie puchary są dla polskich klubów okazją do podreperowania budżetów, bo chociaż premie nijak się mają do Ligi Mistrzów, to jednak nawet z Ligi Konferencji można wyciągnąć ponad dziesięć milionów euro, co w poprzednim sezonie udowodniły Jagiellonia i Legia. Brak pucharowego wsparcia był przecież nie tak dawno sporym kłopotem dla Legii, bo dochody te uwzględniono w planowanym budżecie, po czym warszawianom nie udało się do pucharów dostać.
Kasa za puchary jest zatem ważna, mimo to w pierwszym meczu fazy ligowej LK trener Iordanescu z normalnej wyjściowej jedenastki zostawił tylko bramkarza! W efekcie kibice zobaczyli niektórych piłkarzy po raz pierwszy na oczy, no i nie było to budujące widowisko. Bo i być nie mogło, przecież w tym składzie Legia nigdy wcześniej nie grała i nigdy już nie zagra! Czyżby Rumun myślał, że gracze tureckiego Samsunsporu - mając w pamięci odsiecz wiedeńską i Jana III Sobieskiego - położą się na Łazienkowskiej, prosząc o jak najniższy wymiar kary? Jeśli tak sądził, to się mocno przeliczył, bo Turcy się nie położyli, tylko zrewanżowali się za Wiedeń, wygrywając 1:0 w Warszawie. W ten sposób zasłużyli na 400 tysięcy euro premii, które tym samym straciła Legia.

TRENER BYŁ OSZCZĘDNY?
Porażkę z Turkami na Interii skomentował Dariusz Dziekanowski, były gwiazdor Legii oraz 63-krotny reprezentant Polski: „Mecz potraktowany został bez należnego mu szacunku - bez szacunku do rozgrywek, które przynoszą przecież konkretne profity i bez szacunku dla kibiców, którzy oczekiwali w czwartkowy wieczór zarówno punktów, jak i widowiska. Legia wyszła składem, który może się pojawiać we wczesnych rundach Pucharu Polski z rywalami z niższych lig”.
Po pucharowej kompromitacji trener Legii tłumaczył, że oszczędzał najlepszych piłkarzy przed ważnym ligowym meczem w Zabrzu. Jaki efekt był tego oszczędzania? Porażka 1:3 z Górnikiem!
- W czwartek Legia wyszła wypoczętymi piłkarzami i przegrała mecz. W niedzielę wyszła wypoczętymi piłkarzami i też przegrała. Coś tam nie funkcjonuje, jeżeli chodzi o ten wypoczynek - w programie Liga Minus złośliwie skomentował Wojciech Kowalczyk, były znakomity napastnik zespołu z Łazienkowskiej. - Przed wyjazdem do Zabrza Legia zagrała trzy mecze przy Łazienkowskiej. Jagiellonia – zero z przodu. Pogoń – jeden gol, z karnego. Samsunspor? Zero z przodu. Panowie – to fantastyczny, ofensywny styl gry. Takiego czegoś nie widziano przy Legii od czasów II wojny światowej. Szefostwo klubu teraz może się zastanawiać: chwilę, skoro jedna i druga jedenastka są słabe, to czy my mamy jakąś dobrą? – dodał w swoim stylu „Kowal”, sugerując, że wkrótce na stole może się pojawić pomysł zwolnienia rumuńskiego szkoleniowca. Co prawda w poniedziałek władze Legii zapowiedziały, że Iordanescu ma ich całkowite poparcie, ale szybko się to może zmienić. Historia nas uczy, że wystarczą dwa-trzy kolejne nieudane mecze.
Wiadomo przecież od dawna, że łatwiej i taniej pozbyć się jednego trenera niż kilkunastu nieudaczników - nawet jeśli nie biegają po boisku w przykrótkich spodenkach.
ARTUR DRYHYNYCZ

PO 11 KOLEJKACH
1. Górnik 22 18:9
2. Jagiellonia* 21 19:13
----------------------------------
3. Cracovia* 18 18:12
4. Korona 18 15:10
----------------------------------
5. Wisła* 18 12:7
6. Lech* 18 18:16
7. Legia* 15 13:9
8. Radomiak 15 20:19
9. Raków* 14 12:13
10. Zagłębie* 13 21:16
11. Widzew 13 17:15
12. Pogoń 13 16:20
13. Arka 12 7:15
14. Motor* 11 11:16
15. Bruk-Bet 9 15:21
----------------------------------
16. Katowice 8 11:22
17. Piast** 7 8:11
18. Lechia 7 19:26
* mecz zaległy ** 2 mecze zaległe





Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
Tagi:
piłka nożna Legia Iordanescu
Artur Dryhynycz
więcej od tego autora

PODZIEL SIĘ

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zaloguj się lub wejdź przez FB

GazetaOlsztyńska.pl
  • Koronawirus
  • Wiadomości
  • Sport
  • Olsztyn
  • Plebiscyty
  • Ogłoszenia
  • Nieruchomości
  • Motoryzacja
  • Drobne
  • Praca
  • Patronaty
  • Reklama
  • Pracuj u nas
  • Kontakt
GRUPA WM Sp. z o.o.
ul. Tracka 5, 10-364 Olsztyn
tel. 89 539 77 00
tel: (0-89) 539-76-55
e-mail: internet@gazetaolsztynska.pl

Bądź na bieżąco!

Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

  • Polityka Prywatności
  • Regulaminy
  • Kontakt
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B

Galindia Sp. z o.o. realizuje projekt dofinansowany z Funduszy Europejskich w ramach działania 1.5 Dotacje na kapitał obrotowy Programu Operacyjnego Polska Wschodnia 2014-2020.
Galindia Spółka z o.o. uzyskała Subwencję Finansową - podmiotem udzielającym wsparcie był PFR.

Unia Europejska

VISA MASTER CARD