Trener Widzewa: idziemy w dobrym kierunku
2025-10-04 21:32:29(ost. akt: 2025-10-04 21:34:21)
PIŁKA NOŻNA\\\ Trener Widzewa Patryk Czubak, w przeszłości Stomil Olsztyn, po sobotnim meczu 11. kolejki ekstraklasy, w którym łodzianie wygrali na wyjeździe z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza 4:2, ocenił, że gra jego drużyny idzie w dobrym kierunku.
Widzew po raz pierwszy w tym sezonie nie wróci z wyjazdu z zerowym dorobkiem punktowym. Ostatnie zwycięstwo w ekstraklasie w roli gości odniósł jeszcze w poprzednim sezonie - 28 marca z Piastem w Gliwicach, w trenerskim debiucie poprzedniego szkoleniowca Zeljko Sopica.
Mecz w Niecieczy nie ułożył się dobrze dla łodzian, gdyż w 20. minucie gospodarze objęli prowadzenie.
- Na pewno z perspektywy mentalnej stracona na początku bramka nie była dla nas czymś łatwym, ale pokazała, że idziemy w kierunku, w którym chcemy zmierzać, bo wróciliśmy do meczu i zdołaliśmy go wygrać w zdecydowany sposób. W paru sytuacjach powinniśmy zachować się lepiej, ale cieszy mnie to, że zdobywamy trzy punkty na wyjeździe. Mam nadzieję, że to już koniec takiej passy niepowodzeń na wyjazdach - powiedział trener Widzewa.
Czubak wysoko ocenił postawę Juljana Shehu, który zaczął mecz na ławce rezerwowych, ale już w 11. minucie musiał pojawić się na boisku, aby zastąpić kontuzjowanego Marka Hanouska.
- Shehu wrócił do pełnego treningu w piątek, więc to wejście nie było dla niego łatwe. Jest jednak kluczową postacią Widzewa i cieszę się, że to dźwignął - zaznaczył szkoleniowiec.
Zapytany o plany na przerwę reprezentacyjną odparł, że trzeba dobrze zarządzić tym czasem, zwłaszcza że kilku piłkarzy jest powołanych do drużyn narodowych.
- Musimy zrobić to tak, żeby mogli optymalnie przygotować się do następnego meczu ligowego. Będą dla nich trzy dni wolnego, później zagramy sparing i szykujemy się już do kolejnego spotkania w lidze - przekazał Czubak.
Bruk-Bet znajduje się w coraz trudniejszej sytuacji. Beniaminek jest w trakcie serii siedmiu meczu bez zwycięstwa, w tym sezonie u siebie nie zdobył jeszcze kompletu punktów, ponadto odpadł z Pucharu Polski.
Trener Marcin Brosz podkreślił brak konsekwencji w grze jego drużyny.
- Pierwsza połowa oraz inne fragmenty tego meczu pokazały, że jeśli gramy blisko siebie i tak, jak trenujemy, to jesteśmy groźni dla wszystkich i potrafimy rywalizować z każdym. Znowu powtórzyło się kilka sytuacji, w których bardzo była dla nas odczuwalna kontuzja Andreja Trubehy i brak kilku innych kluczowych zawodników. Ich brak spowodował, że inaczej rozgrywaliśmy nasze schematy. To jest pewien proces, aby piłkarze rezerwowi i ci z mniejszym stażem grali tak odpowiedzialnie. Szkoda, bo okazało się to dla nas bardzo kosztowne - podsumował Brosz.(PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez