W Białymstoku goście się postawili
2025-10-03 09:07:21(ost. akt: 2025-10-03 08:09:48)
PIŁKA NOŻNA\\\ Rozczarowanie z tego powodu, że nie wygraliśmy wysoko, to nie jest dobry kierunek - podkreślił trener Jagiellonii Adrian Siemieniec, podsumowując zwycięstwo jego zespołu 1:0 nad maltańskim Hamrun Spartans, w meczu pierwszej rundy fazy ligowej Ligi Konferencji.
Białostoczanie odnieśli skromne zwycięstwo, po golu w 57. min Jesusa Imaza. Przez blisko pół godziny zespół Spartans grał w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Josepha Mbonga, ale wynik nie uległ już zmianie. Goście stworzyli kilka dobrych sytuacji, dobrze w bramce Jagiellonii grał Sławomir Abramowicz.
Siemieniec gratulował przeciwnikowi tego, jak zaprezentował się w swoim debiucie w fazie ligowej europejskich pucharów.
- Oczywiście pewnie nie są usatysfakcjonowani, że wyjeżdżają z pustymi rękoma, ale na pewno mogą być dumni z tego występu i nie mają się też czego wstydzić - mówił szkoleniowiec.
- Postawili się i było to dla nas na pewno trudne spotkanie - ocenił.
Podsumowując mecz przyznał, że pierwsza połowa w wykonaniu Jagiellonii nie była dobra.
- Słabo weszliśmy w mecz i przez to daliśmy przeciwnikowi poczuć pewność siebie, a my sami sobie ją zabraliśmy. I potem, jak chcesz wejść na obroty, to już nie jest tak proste, bo przeciwnik jest na innym etapie i ty też jesteś na innym - mówił.
W drugiej - jak ocenił - jego zespół pokazał jednak zupełnie inną twarz.
- Zaczęliśmy grać to, do czego przyzwyczailiśmy, zwiększyliśmy tempo, intensywność, więcej było kreacji, polotu, pasji, więcej swobody w graniu - powiedział Siemieniec.
Przyznał, że czerwona kartka w zespole przeciwnika pomogła jego drużynie, ale zabrakło podwyższenia wyniku.
Siemieniec zwracał uwagę, że czuł i na stadionie, i ze strony dziennikarzy, że były oczekiwania wysokiego zwycięstwa w tym meczu i duże oczekiwania wobec drużyny.
- Przez to nie potrafimy być wdzięczni za małe rzeczy - tak to podsumował.
- Dzisiaj zwycięstwo z zespołem z ligi maltańskiej w Lidze Konferencji 1:0 po takiej grze, która zostawia trochę pewnie do życzenia, to widzę, że już jest takie lekkie rozczarowanie (...). To nie jest dobry kierunek. Myślę, że musimy zawrócić, musimy się trochę zatrzymać, zobaczyć co było, gdzie byliśmy, bo idąc w tę stronę bardzo szybko można tam wrócić - podkreślał Siemieniec.
- Trzeba się poprawiać, trzeba rozmawiać o tym, co nie funkcjonuje, trzeba być krytycznym wobec siebie, dobrze państwo wiedzą, że jestem pierwszy, który stanie przed lustrem i rozliczy sam siebie z decyzji, z zarządzania, z przygotowania, z taktyki, motoryki, ze wszystkiego - mówił.
Zwracał uwagę, że było to zwycięstwo w LK, kolejne punkty, również rankingowe, pieniądze dla klubu.
- Graliśmy z przeciwnikiem bardzo ambitnym, który rósł w trakcie tego meczu, który zdobywał tutaj doświadczenie, który jest niewygodnym rywalem i dzisiaj na boisku to potwierdził - dodał szkoleniowiec Jagiellonii.
- Na wszystko trzeba sobie w życiu zapracować, a my dzisiaj zapracowaliśmy w pierwszej połowie za mało. Cieszę się, że wróciliśmy do meczu, że się obudziliśmy i pokazaliśmy inną twarz w drugiej połowie, bo z perspektywy drugiej połowy wygraliśmy zasłużenie, ale w pierwszej połowie, uważam, że powinniśmy schodzić na przerwę przegrywając, bo byliśmy zespołem słabszym po prostu - powiedział.
- My wiemy, jak to jest nie być w roli faworyta, zawsze takie mecze budują. Dzisiaj drużyna z Malty przyleciała na boisko ćwierćfinalisty LK, więc to było dla nich duże wydarzenie. Pokazali kawał dobrej piłki, zaangażowania (...). Myślę, że wszyscy byliśmy trochę zaskoczeni, ale taka jest piłka nożna - mówił bramkarz Jagiellonii Sławomir Abramowicz.
Przyznał, że nawet po stracie jednego zawodnika zespół gości wychodził do wysokiego pressingu i mógł zmusić Jagiellonię do błędu. - Musieliśmy być "podpięci do prądu", jakaś akcja jedna, jakiś głupi błąd i mogłoby dojść do nieszczęścia, którym byłby remis - dodał.
- Wygrywamy mecz może skromnie, ale są to trzy punkty, bardzo ważne na rozpoczęcie rozgrywek - podkreślił Abramowicz.(
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez