Debiut trenera Papszuna
2025-10-02 16:41:16(ost. akt: 2025-10-02 16:43:03)
PIŁKA NOŻNA\\\ W czwartek wieczorem Raków Częstochowa przystąpi do gry w zasadniczej fazie rozgrywek Ligi Konferencji. Mecz z Universitateą Craiova będzie debiutem trenera polskiego zespołu Marka Papszuna na tym poziomie rozgrywek.
Raków będzie podejmować drużynę z Rumunii w Sosnowcu, gdyż jego własny stadion wciąż nie spełnia wymogów jakie UEFA stawia obiektom, na których mogą być rozgrywane mecze fazy ligowej europejskich rozgrywek. Tak było też przed dwoma laty, gdy Raków przeszedł przez trzy rundy eliminacji Ligi Mistrzów, ale w ich finale z FC Kopenhaga musiał korzystać z sosnowieckiego Arcellor Mittal Park. Wtedy, po przegranym dwumeczu z mistrzem Danii (0:1 w Sosnowcu i 1:1 w Kopenhadze), Raków grał też w Sosnowcu w roli gospodarza w trzech meczach grupowych Ligi Europy, ale zdobył w nich tylko punkt (1:1 ze Sportingiem Lizbona oraz porażki 0:1 ze Sturmem Graz i 0:4 z Atalantą Bergamo).
Kibice "Czerwono-Niebieskich" licznie wybierają się na mecz z Universitateą, a część z nich pojedzie do Sosnowca specjalnym pociągiem, którym też będą mogli wrócić po meczu do Częstochowy. Wszyscy liczą na to, że wreszcie doczekają się zwycięstwa na stadionie w Sosnowcu.
Dla trenera Papszuna czwartkowe spotkanie będzie debiutem na tym etapie rozgrywek europejskich, bo zarówno w 2021, jak i w 2022 roku prowadzony przez niego Raków kończył grę w czwartej rundzie eliminacji Ligi Konferencji - najpierw przegrywając rywalizację z KAA Gent (1:0 i 0:3), a potem ze Slavią Praga (2:1 i 0:2 po dogrywce). Natomiast w 2023 roku, po zdobyciu mistrzostwa Polski, Papszun zrezygnował z dalszej pracy w Rakowie i drużynę przejął Dawid Szwarga.
Przed poprzednim sezonem Papszun powrócił pod Jasną Górę i wszyscy są ciekawi, jak Raków pod jego wodzą zaprezentuje się w tej fazie rozgrywek europejskich. Eliminacje częstochowianie przeszli stosunkowo łatwo, odnosząc pięć zwycięstw i tylko raz przegrywając, ale za styl gry zbierali sporo krytyki. Gorzej im się wiodło w kraju, bo po dziewięciu meczach w ekstraklasie mają tylko 11 punktów i w tabeli zajmują dopiero jedenaste miejsce. W niedzielę jednak odnieśli trzecie zwycięstwo, wygrywając na wyjeździe z Widzewem Łódź 1:0, i to ma być zwiastun lepszych wyników już w najbliższej przyszłości.
Universitatea Craiova, to czterokrotny mistrz i sześciokrotny wicemistrz Rumunii, ale po raz ostatni tytuł mistrzowski zdobyła w roku 1991. Kilka lat wcześniej było o niej głośno w Europie, bo w 1982 roku dotarła do ćwierćfinału Pucharu Europy, gdzie na jej drodze stanął Bayern Monachium (0:2 i 1:1). Rok później w Pucharze UEFA nie udało jej się wejść do finału, chociaż w półfinale nie zdołała pokonać jej Benfica Lizbona (1:1 i 0:0, ale zgodnie z ówczesnym regulaminem Benficę premiował gol strzelony na wyjeździe).
W tegorocznych eliminacjach do Ligi Konferencji wyeliminowała FK Sarajewo (1:2 i 4:0), Spartaka Trnawa (3:0 i 3:4) oraz Besaksehir Stambuł (2:1 i 3:1). W poprzednim sezonie w rumuńskiej ekstraklasie uplasowała się na trzecim miejscu, za stołecznym FCSB (dawna Steaua Bukareszt) i CFR 1907 Cluj. W obecnych rozgrywkach Universitatea spisuje się bardzo dobrze - z 11 spotkań wygrała siedem, zremisowała trzy i tylko raz przegrała, co oznacza 24 punkty i pierwsze miejsce w tabeli. W ostatnim meczu, w miniony piątek, zremisowała 2:2 z Dinamem Bukareszt.
Trenerem przeciwników Rakowa jest Mirel Radoi, a w kadrze oprócz Rumunów ma m.in. piłkarzy z Ukrainy, Chorwacji, Serbii, Gruzji, Francji, Portugalii, Kostaryki, a także Palestyny i... Kuby. Z tego grona Tudor Baluta i Assad Al-Hmlawi mają za sobą występy w polskiej ekstraklasie, w barwach Śląska Wrocław.
Raków przystąpi do rywalizacji bez swojego kapitana - Zorana Arsenica, który doznał poważnej kontuzji podczas zaległego meczu z Lechem Poznań i na dłuższy czas został wyłączony z gry. W związku z tą kontuzją częstochowianie mieli możliwość zgłoszenia do kadry w jego miejsce innego zawodnika i z tej możliwości skorzystali - do kadry na mecze w Lidze Konferencji został włączony Karol Struski. Oczywiście Struski jest pomocnikiem i nie on będzie grać na pozycji Arsenica, czyli na środku obrony. To miejsce najprawdopodobniej przypadnie, tak jak w meczu z Widzewem, Bogdanowi Racovitanowi, czyli reprezentantowi... Rumunii. Bardzo prawdopodobne, że w porównaniu do składu, w jakim "Czerwono-Niebiescy" rozpoczęli spotkanie w Łodzi, w wyjściowej jedenastce mogą nastąpić co najwyżej dwie zmiany. I to raczej nie w linii obrony. Wiadomo też, że na razie z powodu nie do końca wyleczonych urazów na boisku nie pojawią się Ariel Mosór i Jean Carlos.
Czwartkowy mecz Rakowa z Universitateą Craiova na stadionie Arcellor Mittal Park w Sosnowcu rozpocznie się o godz. 21. Poprowadzą go sędziowie z Malty, a głównym arbitrem będzie Ishmael Barbara. Natomiast VAR będą obsługiwać sędziowie z Włoch.(PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez