Ambitne plany w Szczecinie

- Od początku Thomas był naszym numerem jeden na liście nowych trenerów Pogoni. Najpierw odmówił, ale w końcu się zdecydował na przyjście do Szczecina – powiedział na konferencji prasowej Alex Haditaghi, właściciel i prezes Pogoni.

Wcześniej Haditaghi wspierał Roberta Kolendowicza, który wynikami bronił się przez wiele miesięcy. Zdobył czwarte miejsce w lidze i przegrał 3:4 finał Pucharu Polski z Legią, po niesamowitym meczu. Wystarczyła jednak przebudowa składu i klika potknięć na początku obecnego sezonu, by Haditaghi Kolendowicza zwolnił. Jego zdaniem Pogoń ma silniejszy zespół niż przed rokiem, a mimo tego gra słabiej. Po 10 meczach ligowych ma na koncie 10 punktów i plasuje się na 13. pozycji w tabeli. Thomasberg ma to zmienić.

- Zaczniemy wygrywać już od najbliższego piątku (Pogoń podejmie Piasta Gliwice - PAP) – zapowiedział nowy szkoleniowiec Portowców.

Thomasberg przyznał, że nie rozumie, dlaczego został zwolniony z FC Midtjylland. Od połowy kwietnia nie przegrał z tą drużyną żadnego meczu. Wahał się, by przyjąć ofertę ze Szczecina, bo nigdy dotąd nie prowadził zespołu spoza Danii.

- To trudne, gdy ktoś cię zwalnia, gdy wygrywasz tyle meczów. Zdobywasz mistrzostwo i wicemistrzostwo Danii i awansujesz do europejskich pucharów. Po tym miałem wiele ofert. Także tę z Pogoni. Obejrzałem jej mecze, przeanalizowałem infrastrukturę i jakich ma zawodników. Nie chcę być czwarty, piąty czy szósty. Chcę pomóc temu klubowi w wygrywaniu – mówił na pierwszej konferencji Thomasberg.

Duńczyk zapowiedział, że dostosuje grę swojej drużyny do składu, jaki posiada.

- Nie przywiązuję się do jednej taktyki. Ona musi być podporządkowana drużynie. Nie będę też patrzył na wiek piłkarzy. Wybiorę taki skład na każdy mecz, który da nam szansę wygranej – zakończył Thomasberg.

50-letni szkoleniowiec z Danii ze szczecińskim klubem związał się trzyletnim kontraktem. Ma na koncie Puchar i mistrzostwo Danii. Do tej pory nie pracował poza rodzimym krajem.

Thomasberg przyznał, że przychodzi do Pogoni sam i nie będzie zmieniał asystentów – toteż jego najbliższym współpracownikiem powinien zostać Tomasz Grzegorczyk.