Świątek: obowiązkowe starty to szaleństwo
2025-09-30 16:46:13(ost. akt: 2025-09-30 16:47:22)
TENIS\\\ Druga w rankingu światowym Iga Świątek przy okazji turnieju w Pekinie stwierdziła, że sezon jest zbyt długi i intensywny. Rozsądną opcją dla niej byłoby ograniczenie harmonogramu dla dobra zdrowia, nawet jeśli oznaczałoby to opuszczenie obowiązkowych startów.
Męskie i kobiece turnieje co jakiś czas spotykają się z krytyką z powodu 11-miesięcznego sezonu. Nasiliła się ona podczas azjatyckiej części rywalizacji, ponieważ pięć meczów w China Open nie mogło zostać rozegranych w poniedziałek z powodu kontuzji.
Camila Osorio wycofała się po przegraniu pierwszego seta ze Świątek, a Lois Boisson, Zheng Qinwen, Lorenzo Musetti i Jakub Mensik nie byli w stanie dokończyć swoich spotkań w Pekinie.
- Myślę, że zawodnicy są bardziej zmęczeni – powiedziała dziennikarzom sześciokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema.
- Niestety Asian Swing (azjatycka część sezonu - PAP) jest najtrudniejszy, bo czujesz, że sezon wkrótce się skończy, ale wciąż musisz się starać - stwierdziła Świątek.
Raszynianka przyznała, że nie wie jeszcze, jak będzie wyglądała jej kariera za kilka lat. Być może będzie musiała zrezygnować z jakichś zawodach, mimo że są obowiązkowe. Występy w obowiązkowych turniejach nazwała "istnym szaleństwem”.
Najlepsze zawodniczki są zobowiązane do udziału we wszystkich czterech turniejach Wielkiego Szlema, 10 turniejach WTA 1000 i sześciu turniejach WTA 500 zgodnie z przepisami federacji WTA. Kary za nieobecność wahają się od odjęcia punktów rankingowych po grzywny.
- Nie sądzę, żeby jakakolwiek czołowa zawodniczka była w stanie to osiągnąć... Nie da się tego pogodzić z harmonogramem – oświadczyła Świątek, która zobowiązała się do gry we wszystkich obowiązkowych turniejach w tym roku.
- Musimy podejść do tego rozsądnie, niestety nie przejmować się zbytnio przepisami i myśleć o tym, co jest dla nas zdrowe. Ale to trudne - podsumowała.
Zwyciężczyni turnieju w 2023 roku, ale zawieszona w zeszłym roku, Świątek wróciła do Pekinu z uśmiechem. Nigdy tam jeszcze nie przegrała i potwierdziła, że odpowiadają jej miejscowe warunki.
- Bardzo podobają mi się tutejsze korty, piłki mi odpowiadają. Pekin dał mi już solidnego „kopa” pod koniec sezonu dwa lata temu - zaznaczyła tenisistka, która o ćwierćfinał Świątek zmierzy się z Emmą Navarro. Amerykanka ostatnią wygraną zanotowała po kreczu Francuzki Lois Boisson.
Stowarzyszenie Zawodowych Tenisistów (PTPA) złożyło w marcu pozew przeciwko organom zarządzającym tym sportem, nazywając sytuację „nie do utrzymania”. WTA odpowiedziała, że pozew, w którym oskarżono ją o praktyki antykonkurencyjne i lekceważenie dobra zawodniczek, jest „bezpodstawny” i broniła swoich osiągnięć w rozwijaniu kobiecego tenisa. Jednocześnie dodano, że dobrostan sportowców jest dla federacji priorytetem i uwzględniana jest ich opinia na temat kalendarza, zarówno rady zawodniczek, jak i ich przedstawicieli w zarządzie WTA.
W komunikacie WTA ogłosiła, że "nowa struktura zapewnia większą przewidywalność co do tego, w których turniejach zagra 30 najlepszych zawodniczek, a także więcej możliwości gry dla obiecujących zawodniczek, jednocześnie wspierając zobowiązanie do zwiększenia wynagrodzeń o 400 milionów dolarów w ciągu najbliższych 10 lat".
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez