Superpuchar Polski koszykarzy
2025-09-29 09:27:56(ost. akt: 2025-09-29 09:30:09)
KOSZYKÓWKA\\\
Wojciech Kamiński, trener PGE Startu Lublin, którzy po raz pierwszy zdobyli Superpuchar Polski, pokonując w finale w Warszawie Energę Trefl Sopot 82:77, cieszył się z drugiego takiego trofeum. - Ten puchar, drugi w mojej karierze, smakuje fajnie, mega fajne uczucie - powiedział.
Kamiński pierwszy puchar tej rangi wywalczył z Rosą Radom w 2016 r., która była wówczas lepsza od mistrza Polski Stelmetu Zielona Góra.
- Mega fajne uczucie i piękno koszykówki, bo w pierwszej połowie Trefl robił z nami co chciał, ale w drugiej połowie wyszliśmy dużo bardziej agresywnie. Obroną nakręcaliśmy się na dobry atak. I dzięki temu puchar jedzie do Lublina. Jesteśmy gdzieś w połowie drogi w budowaniu drużyny, bo mam większość zawodników jest nowych. Przed nami dużo pracy i mam nadzieję, że to zwycięstwo jeszcze bardziej zdopinguje nas do cięższej pracy. Chemia w drużynie będzie na koniec sezonu, teraz zaczynamy tę pracę, ale puchar wywalczony w takich okolicznościach, wyszarpany, daje nam radość. Nie popadam w hurra optymizm, to tylko jedno zwycięstwo, a przed nami długa liga, w której musimy udowodnić, że ten zespół jest dobry i idzie do przodu - powiedział PAP trener Kamiński.
Radości z drugiego takiego trofeum w karierze nie krył kapitan PGE Startu Filip Put, który pierwszy Superpuchar zdobył z Zastalem Zielona Góra w 2020 r.
- Pierwszy Superpuchar zdobyłem w Zielonej Górze, ale ten smakuje jeszcze lepiej, bo jestem kapitanem i czuję jeszcze większa odpowiedzialność. Zmieniliśmy połowę składu po zdobyciu wicemistrzostwa Polski, ale nowi zawodnicy pokazali się z bardzo dobrej strony. Zareagowaliśmy w drugiej połowie dobrze, bo pierwsza część nie była po naszej myśli. Puchar należy nam się właśnie za drugą połowie. Zagraliśmy w niej świetnie. Słów trenera z szatni, z przerwy, nie za bardzo można powtarzać, ale najważniejsze, że do nas dotarły. Zaczęliśmy grać agresywniej i to dało efekt - podkreślił 32-latek.
Po raz drugi z rzędu rywalizacja odbyła się w formule czterozespołowej, z udziałem medalistów mistrzostw Polski (Legia Warszawa, PGE Start, Energa Trefl) oraz zdobywcy Pucharu Polski (Zamek Książ Górnik Wałbrzych).
W opinii prezesa PLK Łukasza Koszarka, byłego wybitnego reprezentanta Polski, pięciokrotnego mistrza kraju i trzykrotnego zdobywcy Superpucharu Polski, ta formuła sprawdza się.
- W takim formacie Superpuchar rozgrywają najlepsze ligi, a my dążymy do tego, by polska ekstraklasa była w czołówce lig w Europie. Musimy wejść na wyższy poziom organizacyjnie, ale uważam, że formuła turnieju o Superpuchar jest dobra. Weekend z koszykówką w Warszawie można uznać za udany. Na trybunach byli kibice, choć w finale zabrakło gospodarza i Górnika Wałbrzych, który ma bardzo wielu kibiców. Były emocje i walka na parkiecie - powiedział PAP Koszarek.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez