Tłum biegaczy w Maratonie Warszawskim
2025-09-28 18:53:26(ost. akt: 2025-09-28 18:55:26)
BIEGI\\\ Kilkanaście tysięcy osób wzięło udział w 47. Maratonie Warszawskim i towarzyszącym biegu na 10 km. Tegorocznej edycji imprezy przyświecało hasło „Wszyscy jesteśmy mistrzami”.
Start i meta maratonu znajdowały się w pobliżu stacji Metro Świętokrzyska. Po przebiegnięciu mostu Poniatowskiego biegacze dotarli na Pragę i okrążyli park Skaryszewski oraz Stadion Narodowy. Później wzdłuż Wisły dotarli do mostu Gdańskiego.
Dalsza część trasy przebiegała przez Żoliborz, Wolę, Bemowo i Bielany. W okolicach mostu Północnego biegacze skierowali się na południe ulicą Marymoncką i Słowackiego, docierając do Placu Wilsona. Ostatnie kilometry przebiegały Krakowskim Przedmieściem i ul. Świętokrzyską.
Jako pierwszy do mety maratonu dotarł Japończyk Ryoma Takeuchi, który uzyskał czas 2:11.21. Drugie miejsce zajął Amitai Yonah z Izraela - 02:15.49. Trzeci był Duńczyk Thijs Nijhuis - 2:16.46.
Na czwartej pozycji uplasował się Arkadiusz Gardzielewski, który został mistrzem Polski w maratonie. Na podium krajowego czempionatu stanęli też Artur Olejarz i Patryk Pawłowski, któremu w nocy z soboty na niedzielę urodziło się dziecko.
Gardzielewski już trzeci raz zdobył złoty medal mistrzostw Polski w biegu na 42,195 km.
- Przez większość trasy biegłem na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej. Nawet zbliżałem się do Japończyka. Zacząłem przyśpieszać, kiedy „zając” zakończył swoją pracę na 15. kilometrze. Niestety w połowie dystansu poczułem dyskomfort w udzie i biodrze. Zaczęła się walka z bólem. To spowodowało, że zwolniłem i skupiłem się na rywalizacji o mistrzostwo Polski - powiedział PAP Gardzielewski, który schodził z podium kulejąc.
- Ten uraz doskwiera mi od czterech tygodni. Dało się z nim trenować, ale na treningu nie pokonuje się 42 kilometrów, tylko krótsze dystanse i łatwiej było to opanować. Na szczęście zdrowia starczyło na tyle, żeby dowieźć to do mety - dodał mistrz Polski.
W Warszawie od rana było chłodno i wiał silny wiatr.
- Warunki mogę określić jako bardzo dobre. Idealnie byłoby, gdyby trochę mniej wiało - ocenił Gardzielewski.
Najszybszą kobietą była Szwajcarka Michelle Schaub, która przebiegła 42,195 km w 2:33.41. Drugie miejsce zajęła Mazek - 2:35.36. Trzecia była Anna Bańkowska - 2:36.51. Na czwartej pozycji uplasowała się Joanna Konopko, która zdobyła brązowy medal mistrzostw Polski.
- To jest mój pierwszy złoty medal mistrzostw Polski w maratonie. Do tej pory miałam srebrne i brązowe. Cieszę się, że w końcu udało mi się wygrać - oznajmiła Mazek, która prowadziła przez większość dystansu, ale wyprzedziła ją Schaub.
- Miałam mocny kryzys. Na ostatnich kilometrach w zasadzie przechodziłam do marszu. Myślałam, że nie dobiegnę do mety. Nie miałam jak zareagować na to, że Szwajcarka mnie mija. Łapały mnie skurcze i nie mogłam już podnosić nóg do góry. Dobrze, że dotarłam do mety i wygrałam mistrzostwa Polski - dodała biegaczka.
W niedzielę Mazek pobiegła niemal trzy minuty wolniej od swojego tegorocznego rekordu życiowego, który wynosi 2:32.55. Taki czas uzyskała 6 kwietnia w Łodzi.
- Coś dzisiaj nie zagrało. Nie trafiłam z dyspozycją. Od początku biegło mi się dosyć ciężko, podobnie jak innym. To po prostu nie był mój dzień - wyjaśniła.
Mazek nie wyklucza, że 11 listopada weźmie udział w warszawskim Biegu Niepodległości.
- Zawsze uczestniczę w tych zawodach. Zobaczę jak przebiegnie regeneracja i powrót do biegania - oświadczyła.
47. Maraton Warszawski wciąż trwa. Ostatni biegacze dotrą do mety około godziny 15.30. Limit czasu wyznaczono na 6 godzin i 30 minut.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez