Niespodziewany lider Ekstraklasy
2025-09-22 10:20:35(ost. akt: 2025-09-22 10:23:23)
PIŁKA NOŻNA\\\ Górnik Zabrze awansował na pierwsze miejsce w tabeli ekstraklasy. W meczu kończącym 9. kolejkę zabrzanie u siebie pokonali 3:2 Widzew Łódź. Ostatnią pozycję opuściła natomiast Lechia Gdańsk, która wygrała na wyjeździe z Pogonią Szczecin 4:3.
Górnik trzy razy obejmował prowadzenie. Na gola Jarosława Kubickiego z 15. minuty, w 27. odpowiedział Albańczyk Juljan Shehu, a po bramce Norwega Sondre Lisetha (36.), wyrównał Hiszpan Fran Alvarez (56). Widzew skapitulował dopiero, gdy w 82. minucie bramkę dla zabrzan zdobył Senegalczyk Ousmane Sow.
W tabeli Górnik ma 18 punktów, czyli jeden przewagi nad Cracovią, która już w piątek pokonała na wyjeździe GKS Katowice 3:0. Cracovia ma rozegrany o jeden mecz mniej.
Lechia do sezonu przystąpiła z pięcioma ujemnymi punktami, co było karą za nieprawidłowości finansowe. Gdańszczanom wreszcie udało się opuścić ostatnie miejsce. W Szczecinie kibice obejrzeli prawdziwy festiwal strzelecki.
Do przerwy to Pogoń prowadziła 2:1. W drugiej połowie Lechia zdobyła jednak trzy gole z rzędu i gospodarzom w końcówce udało się tylko zmniejszyć rozmiary porażki.
Lechia ma dwa punkty przewagi nad ostatnim Piastem Gliwice, który jednak rozegrał o dwa mecze mniej.
Łącznie w niedzielę w trzech spotkaniach padło aż 16 bramek. W trzecim Zagłębie Lubin zremisowało u siebie z Motorem Lublin 2:2.
Hitem 9. kolejki miał być sobotni mecz Rakowa Częstochowa z Legią Warszawa, ale zakończone remisem 1:1 spotkanie rozczarowało. Nie brakowało walki, tempo też było zadowalające, jednak piłkarskiej jakości brakowało, co zapewne zmartwiło selekcjonera Jana Urbana, który zasiadł na trybunach.
W pierwszej połowie groźniejsza była Legia, która objęła prowadzenie w 41. minucie po pierwszym trafieniu w Polsce Petara Stojanovica. W doliczonym czasie gry tej części Słoweniec znowu wystąpił w roli głównej, gdy piłka spadła na jego rękę w polu karnym. Piłkarze legii domagali się odgwizdania faulu, ale sędzia Jarosław Przybył po analizie VAR zdecydował o podyktowaniu rzutu karnego. Na gola zamienił go Hiszpan Ivi Lopez.
Jeden punkt pozwolił opuścić piłkarzom trenera Marka Papszuna strefę spadkową, ale siedem „oczek” w siedmiu występach na pewno nikogo pod Jasną Górą nie zadowala. Legioniści w takiej samej liczbie gier uzbierali ich 11, co w tym momencie wystarcza do siódmej lokaty.
Trzecia w tabeli, z dwoma punktami straty do lidera, jest Wisła Płock, która w piątek straciła pierwsze punkty na własnym stadionie. Po golu w końcówce z rzutu karnego Afimico Pululu uległa Jagiellonii Białystok 0:1. To druga z rzędu porażka „Nafciarzy”.
Zespół trenera Adriana Siemieńca przegrał w lidze tylko na inaugurację, a później z sześciu spotkań pięć wygrał, a jedno zremisował. Biorąc pod uwagę tylko stracone punkty, to białostoczanie mogą uważać się za „wirtualnego” lidera. W tabeli są na czwartej pozycji, od Górnika dzielą ich dwa punkty, jednak rozegrali o dwa mecze mniej.
Jeszcze dłuższą serią bez porażki niż Jagiellonia może się pochwalić Korona. Kielczanie w sobotę zremisowali na wyjeździe z Arką 0:0 i to był ich siódmy kolejny mecz z punktową zdobyczą. 15 punktów daje drużynie trenera Jacka Zielińskiego piąte miejsce w tabeli. Beniaminek z Gdyni z dziewięcioma plasuje się na 14. pozycji.
W Radomiu o przełamanie złej passy walczyły Radomiak i Piast. Wygrali, po raz pierwszy od 3 sierpnia, gospodarze 1:0 po trafieniu Elvesa Balde i umocnili się w środku tabeli. Piast wciąż czeka na pierwszą wygraną w sezonie.
Nie udało się przerwać serii meczów bez zwycięstwa beniaminkowi z Niecieczy. Bruk-Bet Termalica przegrała na własnym stadionie z Lechem Poznań 0:2. Oba gole uzyskał Mikael Ishak, który do 78. powiększył swój strzelecki dorobek w ekstraklasie, a łącznie we wszystkich rozgrywkach przekroczył granicę 100 trafień w barwach „Kolejorza”.
Mistrz kraju, który ma dwa mecze zaległe, z 13 pkt awansował na szóstą lokatę w tabeli. Beniaminek, który osiem z dziewięciu punktów przywiózł z wyjazdów, zajmuje 12. pozycję.
W środku tygodnia odbędą się mecze 1. rundy Pucharu Polski z udziałem drużyn ekstraklasy, z wyjątkiem eksportowego kwartetu, który przystąpi do rywalizacji od 1/16 finału. Ten z kolei odrobi część ligowych zaległości, bo w środę Raków spotka się z Lechem, a Legia z Jagiellonią.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez