Przegrali seta przez głupie błędy
2025-09-21 10:29:21(ost. akt: 2025-09-21 10:32:04)
SIATKÓWKA\\\ Reprezentacja Polski pokonała Kanadę 3:1 w 1/8 finału mistrzostw świata. Jak ocenił rozgrywający Marcin Komenda, biało-czerwoni przegrali seta przez głupie błędy, chociaż trener zawsze ostrzega ich przed meczami z teoretycznie słabszymi rywalami.
Polacy kontrolowali przebieg sobotniego spotkania, jednak pod koniec drugiego seta na chwilę stracili koncentrację, co spowodowało niepotrzebne dla nich przedłużenie meczu.
- Gra przeciwko nam nie jest łatwa, bo jeżeli się nakręcimy, to ciężko nas zatrzymać. Dlatego szkoda trochę drugiego seta, zrobiliśmy kilka głupich błędów, które doprowadziły do wyrównanej końcówki. Raz dotknęliśmy siatki, zdarzył nam się błąd komunikacji w jednej sytuacji, inaczej pewnie mielibyśmy przewagę 3-4 punktów i grałoby się dużo łatwiej. Przez to rywale do nas doszli, a wiedzieliśmy, że taki zespół jak Kanada może zagrywką rozstrzygnąć końcówkę. Niepotrzebnie daliśmy przeciwnikom nadzieję, pojawiła się nerwowość, a zawsze lepiej się gra przy stanie 2:0 niż 1:1 - ocenił rozgrywający.
Po meczu zawodnik Bogdanki LUK Lublin zdradził, co zespół usłyszał od trenera Nikoli Grbica po drugim secie.
- Trener zwrócił uwagę, żebyśmy nie robili głupich błędów, bo tymi głupimi błędami przegraliśmy seta. Oczywiście, złożyły się na to też inne rzeczy, więc trener powiedział, żebyśmy się skoncentrowali na prostych elementach. Jeżeli to się uda, to Kanadzie będzie grało się trudniej. Od trzeciej partii te błędy nam się nie zdarzały i rywale byli w opałach - powiedział Komenda.
- Spodziewamy się już tylko bardzo trudnych meczów i trener chce nas ostrzec przed takimi spotkaniami. Zespoły grające przeciwko nam nie mają nic do stracenia i będą grać swoją najlepszą siatkówkę. Kanadyjczycy tak grali przez dwa pierwsze sety, więc przed każdym meczem trener nam to przypomina. Jesteśmy generalnie doświadczonymi zawodnikami i zdajemy sobie z tego sprawę, ale jeżeli trener jeszcze przypomni, to na pewno nie wyjdzie nam to na złe - dodał.
Komenda zwrócił uwagę, że od trzeciej partii Kanadyjczycy obniżyli poziom.
- Nie każdy zespół jest w stanie cały mecz zagrywać fenomenalnie i od trzeciego seta po prostu zaczęli psuć przez zbyt duże ryzyko. Można to było odczuć, ale nie można im wtedy podać ręki. Nie można takiemu przeciwnikowi dać dwóch, trzech punktów z głupoty, tylko docisnąć i wygrać najwyżej jak się da. Jestem szczęśliwy, że szczególnie w czwartym secie nie daliśmy się już rozwinąć rywalom - ocenił rozgrywający.
Zawodnicy przyznawali podczas fazy grupowej, rozgrywanej w nieco mniejszej hali Smart Araneta Coliseum w Quezon City, że smutne jest to, że turniej ma tak niską frekwencję. W SM Mall of Asia Arena, gdzie odbywa się faza pucharowa, pojawiło się więcej kibiców, w większości biało-czerwonych.
- Super, że nasi kibice licznie nas wspierają, nawet tak daleko, jak na Filipinach i jestem mega szczęśliwy, że mogę być częścią reprezentacji naszego kraju i z dumą go reprezentować - podkreślił 29-letni zawodnik.
W środę w ćwierćfinale biało-czerwoni zmierzą się z Turkami, którzy po raz pierwszy dotarli tak daleko w mundialu.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez