Brązowe medale dla Greków

Grecy po raz ostatni cieszyli się z medalu, właśnie brązowego, w Katowicach (2009). To był ich szósty pojedynek o trzecie miejsce i drugi wygrany. Finowie po raz pierwszy znaleźli się w najlepszej czwórce imprezy tej rangi.

Postawa Finów, mimo porażki, jest wielką niespodzianką Eurobasketu. Podopieczni trenera Lassiego Tuoviego sprawili sensację w 1/8 finału, gdy byli lepsi od wicemistrzów świata Serbów 92:86, a następnie pokonali w ćwierćfinale Gruzję 93:79. Do tej pory najlepszym ich miejscem było szóste w 1967 roku. W 2022 w Berlinie zostali sklasyfikowani na siódmej pozycji.

Grecy przeważali od początku spotkania, mając lidera w mistrzu NBA (2021) z Milwaukee Bucks Giannisem Antetokounmpo oraz doświadczonych Kostasie Sloukasie i Tylerze Dorseyu.

Po 20 minutach zespół trenera Vasileiosa Spanoulisa, który z Grekami w 2005 roku wywalczył mistrzostwo Europy, wygrywał 48:34, a po trzech kwartach 69:56. W 35. minucie po kolejnym rzucie zza linii 6,75 m Dorseya Grecy prowadzili aż 81:64.

Finowie nie poddali się i po przechwytach oraz kontratakach zmniejszyli straty do czterech punktów (82:86), a po rzucie Lauri Markkanena z Utah Jazz za trzy punkty było 85:89 na 43 sekundy przed końcem. Potem było jeszcze bliżej po rzutach wolnych Finów. Na 5,7 s kapitan Greków, 35-letni Kostas Papanikolaou sfaulował Eliasa Valtonena przy rzucie zza linii 6,75 m. Ten wykorzystał dwa wolne, a trzeci spudłował, piłkę zebrał Mikael Jantunen i trafił w bliższą obręcz ku rozpaczy swojej i kolegów.

Finom nie pozostawało nic jak sfaulować rywali - padło na GIannisa Antetokounmpo, który wykorzystał dwa rzuty wolne i przypieczętował sukces. Po meczu łzy w oczach mieli i zwycięzcy, i przegrani.

Najwięcej punktów dla Grecji uzyskali wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania (MVP) Antetokounmpo - 30, a miał też 17 zbiórek, oraz Dorsey - 20. Wśród Finów Markkanen miał 19 pkt i 10 zbiórek.(PAP)