Rowerów nie rozdają, tylko je kradną

1. Nowy właściciel, spore zmiany kadrowe, ambitne plany oraz naprawdę udana - godna Ekstraklasy - promocja w mediach społecznościowych, a do tego efektowne zwycięstwo na inaugurację sezonu (7:0 w Stawigudzie). Wydawało się, że Stomil, bo o nim mowa, bez problemów powróci - na początek - do III ligi. A potem awansuje do ligi drugiej, a może nawet i pierwszej. Bo - jak twierdzą kibice oraz działacze innych klubów z Warmii i Mazur - tam jest miejsce Stomilu, jedynego klubu z tego regionu Polski, który występował w ekstraklasie.
W takim przeświadczeniu olsztyńscy kibice żyli do soboty, kiedy to okazało się, że inauguracyjne zwycięstwo było w znacznej mierze nie tyle efektem znakomitej formy Stomilu, tylko słabej - delikatnie mówiąc - dyspozycji beniaminka ze Stawigudy, który w drugiej kolejce w Ostródzie przyjął sześć goli od Sokoła. A stomilowcy na swoim stadionie nie dali rady Concordii, która w poprzednim sezonie zajęła dopiero siódme miejsce w IV lidze. Elblążanie wygrali 3:2, a decydujące trafienie zadał gospodarzom niespełna 33-letni Brazylijczyk Joao Criciuma, który jeszcze niedawno zdobywał gole dla trzecioligowego Wikielca. Efekt jest taki, że po dwóch kolejkach Concordia jest liderem tabeli, a poza nią komplet punktów zdobyły jeszcze Start Nidzica i Polonia Lidzbark Warmiński. 16 sierpnia elblążanie podejmą Sokoła, który z czterema punktami jest tuż za podium, więc będzie to sprawdzian dla obu tych zespołów. Bez wątpienia walka o awans będzie w tym sezonie i zacięta, i ciekawa.

2. W ekstraklasie póki co górą Mazowsze, bo na czele jest niespodziewanie Wisła Płock, która o trzy punkty wyprzedza Legię (warszawianie mają jednak do rozegrania zaległy mecz z Arką). Tym razem Wisła straciła pierwsze punkty, remisując 1:1 na wyjeździe z Widzewem, natomiast obolała po pucharowej klęsce na Cyprze (1:4) Legia wymęczyła zwycięstwo nad Katowicami. W Płocku niektórym kibicom przypomniał się pewnie sezon 2022/23, który Wisła też zaczęła w mistrzowskim stylu - 3:0, 4:1, 3:1 z Lechem w Poznaniu, 4:1, 2:2 i 2:1! „Nafciarze” byli zdecydowanym liderem tabeli, kibice marzyli o pierwszym mistrzostwie i europejskich pucharach, a media prześcigały się w opisywaniu płockiego cudu. Tyle że historia, która tak pięknie się zaczęła, skończyła się bardzo smutno, bo spadkiem do I ligi.

Cały tekst przeczytasz we wtorkowej Gazecie Olsztyńskiej