Czekaliśmy 17 lat
2025-07-14 08:00:00(ost. akt: 2025-07-14 08:40:05)
Siatkówka\\\ Polska pokonała Iran 3:1 (26:24, 25:21, 25:20, dodatkowy set: 20:25) w towarzyskim meczu rozegranym w Olsztynie. Z tym samym rywalem biało-czerwoni zmierzą się na inaugurację trzeciego turnieju Ligi Narodów, który w środę rozpocznie się w Gdańsku.
Polska - Iran 3:1 (26:24, 25:21, 25:20; dodatkowy set 20:25)
Polska: Jan Firlej, Bartłomiej Bołądź, Mateusz Poręba, Jakub Kochanowski, Aleksander Śliwka, Wilfredo Leon - Jakub Popiwczak (libero), Marcin Komenda, Kewin Sasak, Kamil Semeniuk, Tomasz Fornal, Szymon Jakubiszak, Artur Szalpuk, Maksymilian Granieczny (libero).
Polska: Jan Firlej, Bartłomiej Bołądź, Mateusz Poręba, Jakub Kochanowski, Aleksander Śliwka, Wilfredo Leon - Jakub Popiwczak (libero), Marcin Komenda, Kewin Sasak, Kamil Semeniuk, Tomasz Fornal, Szymon Jakubiszak, Artur Szalpuk, Maksymilian Granieczny (libero).
Kibice w Olsztynie długo musieli czekać na przyjazd reprezentacji siatkarzy - po raz ostatni biało-czerwoni zagrali w hali „Urania” 17 lat temu. Nic dziwnego, że trybuny wypełniły się praktycznie do ostatniego miejsca.
Ponad cztery tysiące fanów obejrzało solidny mecz w wykonaniu Polaków. Serbski selekcjoner Nikola Grbic potraktował ten pojedynek nieco eksperymentalnie. Każdą partię biało-czerwoni rozpoczynali inną szóstką, szkoleniowiec rotował składem także w trakcie setów, a w czwartej, dodatkowej odsłonie Aleksander Śliwka wystąpił na pozycji atakującego.
Irańczycy w pierwszym secie wysoko zawiesili poprzeczkę, atakowali na dużym ryzyku, a Amin Esmaeilnezhad był wręcz nie do zatrzymania. Persowie, prowadzeni przez dobrze znanego w Polsce włoskiego trenera Roberta Piazzę, postawili też na zagrywkę i tylko w tej części meczu odnotowali cztery asy.
Wynik długo oscylował wokół remisu, ale w końcówce gospodarze wyszli na trzypunktowe prowadzenie (21:18). Po chwili znów był remis. Irańczycy obronili pierwszego setbola, ale w decydujących momentach mylili się w polu zagrywki. Ostatni punkt zdobył Jan Firlej bezpośrednio z serwisu.
W kolejnych partiach przewaga biało-czerwonych była już bardziej wyraźna, mimo że liderzy często siedzieli na ławce. Dobre wejście odnotował m.in. Tomasz Fornal, dla którego był to pierwszy mecz po zakończeniu sezonu klubowego.
Trenerzy obu drużyn umówili się, że w przypadku wyniku 3:0, rozegrany zostanie czwarty set. Irańczycy szybko objęli kilkupunktowe prowadzenie, a Polakom już trochę zabrakło motywacji.
W środę w Gdańsku Polska zagra z Iranem w Gdańsku już o punkty Ligi Narodów. Podopieczni Grbica zajmują drugą lokatę, a rywale są na 10. pozycji, ale wciąż mają szansę na awans do turnieju finałowego.
Ponad cztery tysiące fanów obejrzało solidny mecz w wykonaniu Polaków. Serbski selekcjoner Nikola Grbic potraktował ten pojedynek nieco eksperymentalnie. Każdą partię biało-czerwoni rozpoczynali inną szóstką, szkoleniowiec rotował składem także w trakcie setów, a w czwartej, dodatkowej odsłonie Aleksander Śliwka wystąpił na pozycji atakującego.
Irańczycy w pierwszym secie wysoko zawiesili poprzeczkę, atakowali na dużym ryzyku, a Amin Esmaeilnezhad był wręcz nie do zatrzymania. Persowie, prowadzeni przez dobrze znanego w Polsce włoskiego trenera Roberta Piazzę, postawili też na zagrywkę i tylko w tej części meczu odnotowali cztery asy.
Wynik długo oscylował wokół remisu, ale w końcówce gospodarze wyszli na trzypunktowe prowadzenie (21:18). Po chwili znów był remis. Irańczycy obronili pierwszego setbola, ale w decydujących momentach mylili się w polu zagrywki. Ostatni punkt zdobył Jan Firlej bezpośrednio z serwisu.
W kolejnych partiach przewaga biało-czerwonych była już bardziej wyraźna, mimo że liderzy często siedzieli na ławce. Dobre wejście odnotował m.in. Tomasz Fornal, dla którego był to pierwszy mecz po zakończeniu sezonu klubowego.
Trenerzy obu drużyn umówili się, że w przypadku wyniku 3:0, rozegrany zostanie czwarty set. Irańczycy szybko objęli kilkupunktowe prowadzenie, a Polakom już trochę zabrakło motywacji.
W środę w Gdańsku Polska zagra z Iranem w Gdańsku już o punkty Ligi Narodów. Podopieczni Grbica zajmują drugą lokatę, a rywale są na 10. pozycji, ale wciąż mają szansę na awans do turnieju finałowego.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez