KTO MA AUGUSTO, TEN MA PUCHAR
2025-06-06 12:00:00(ost. akt: 2025-06-06 16:16:43)
PIŁKA NOŻNA\\\ GKS Wikielec potrzebował dogrywki, by udowodnić wyższość nad Concordią Elbląg w finale Bank Spółdzielczy w Szczytnie Wojewódzkiego Pucharu Polski. Trzecioligowca do zwycięstwa 4:1 poprowadził Joao Augusto, zdobywca dwóch goli.
* Concordia Elbląg – GKS Wikielec 1:4 (1:0, 1:1)
1:0 – Tomczuk (42), 1:1, 1:2 – Joao Augusto (48, 98 karny), 1:3 – Sobociński (112), 1:4 – Makarski (119)
1:0 – Tomczuk (42), 1:1, 1:2 – Joao Augusto (48, 98 karny), 1:3 – Sobociński (112), 1:4 – Makarski (119)
Z pochodzenia Brazylijczyk, ale już nasz, bo z klubami z regionu związany od lat. W dodatku kolekcjonuje trofea, potwierdzając tym samym, że jest prawdziwą piłkarską osobowością Warmii i Mazur. Świętował awanse, zdobywał korony króla strzelców i nagrody MVP, ale to cztery zwycięstwa w okręgowych rozgrywkach pucharowych stanowią chyba najcenniejsze sukcesy w dorobku Joao Augusto. To on w środowy wieczór był głównym bohaterem finału Bank Spółdzielczy w Szczytnie Wojewódzkiego Pucharu Polski, zostając MVP spotkania.
Brazylijczyk poprowadził do triumfu GKS Wikielec przeciwko swojej byłej drużynie. Na początku drugiej połowy skierował piłkę do bramki po raz pierwszy, a już w dogrywce był faulowany w polu karnym i sam dał zespołowi spod Iławy prowadzenie. To jego gole numer sześć i siedem w występach finałach WPP, które dały mu już czwarte trofeum.
W dwóch poprzednich finałach Joao Augusto trafiał do siatki Tęczy Biskupiec jako zawodnik Concordii. Przed dwoma laty raz wpisał się na listę strzelców, a w ubiegłym roku w Ostródzie zakończył finałowy występ z hat-trickiem na koncie. Pierwszy pucharowy sukces Augusto odniósł w sezonie 2017/18. Wówczas jego Huragan Morąg w finale rozprawił się 3:0 z GKS Wikielec, a Brazylijczyk oczywiście wpisał się na listę strzelców.
Concordia stanęła w środę przed szansą wywalczenia trzeciego trofeum z rzędu, ale ostatecznie dokonał tego jej były zawodnik w barwach finałowego rywala. Elblążanom zabrakło argumentów do przedłużenia znakomitej serii. Piękny strzał Sebastiana Tomczuka z 42. min dał im prowadzenie, ale elblążanie pogubili się w defensywie, tracąc gole w łatwy sposób. Po powrocie na boisko po przerwie chyba zabrakło koncentracji, bo nie udało się wybić piłki po dalekim wrzucie z autu w środek pola karnego i Augusto szybko doprowadził do remisu. Kolejne gole „Słoniki” straciły już w dogrywce. Najpierw Brazylijczyka, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców, faulował w polu karnym Michał Błaszczyk, a po chwili niepewną interwencję zanotował bramkarz Mateusz Uzarek, wybijając piłkę wprost pod nogi Maddoxa Sobocińskiego. Jakby tego było mało, to w samej końcówce wynik na 4:1 ustalił Łukasz Makarski, drugi z byłych zawodników Concordii.
Odnotowując triumf klubu z Wikielca należy pamiętać o trenerze Damianie Jarzembowskim. To pod jego wodzą GKS awansował do finału, ale wobec słabych wyników w III lidze w końcówce sezonu drużynę przejął Wojciech Tarnowski.
GKS będzie w przyszłym sezonie reprezentantem regionu w centralnych rozgrywkach Pucharu Polski. Dodatkowo klub za triumf w WPP zgarnął 50 tys. zł nagrody. Okazały puchar wspólnie wznieśli kapitanowie Mateusz Jajkowski i Piotr Kacperek, który nie zagrał w finale. Concordia za udział w decydującym o trofeum spotkaniu otrzymała 25 tys. zł.
Brazylijczyk poprowadził do triumfu GKS Wikielec przeciwko swojej byłej drużynie. Na początku drugiej połowy skierował piłkę do bramki po raz pierwszy, a już w dogrywce był faulowany w polu karnym i sam dał zespołowi spod Iławy prowadzenie. To jego gole numer sześć i siedem w występach finałach WPP, które dały mu już czwarte trofeum.
W dwóch poprzednich finałach Joao Augusto trafiał do siatki Tęczy Biskupiec jako zawodnik Concordii. Przed dwoma laty raz wpisał się na listę strzelców, a w ubiegłym roku w Ostródzie zakończył finałowy występ z hat-trickiem na koncie. Pierwszy pucharowy sukces Augusto odniósł w sezonie 2017/18. Wówczas jego Huragan Morąg w finale rozprawił się 3:0 z GKS Wikielec, a Brazylijczyk oczywiście wpisał się na listę strzelców.
Concordia stanęła w środę przed szansą wywalczenia trzeciego trofeum z rzędu, ale ostatecznie dokonał tego jej były zawodnik w barwach finałowego rywala. Elblążanom zabrakło argumentów do przedłużenia znakomitej serii. Piękny strzał Sebastiana Tomczuka z 42. min dał im prowadzenie, ale elblążanie pogubili się w defensywie, tracąc gole w łatwy sposób. Po powrocie na boisko po przerwie chyba zabrakło koncentracji, bo nie udało się wybić piłki po dalekim wrzucie z autu w środek pola karnego i Augusto szybko doprowadził do remisu. Kolejne gole „Słoniki” straciły już w dogrywce. Najpierw Brazylijczyka, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców, faulował w polu karnym Michał Błaszczyk, a po chwili niepewną interwencję zanotował bramkarz Mateusz Uzarek, wybijając piłkę wprost pod nogi Maddoxa Sobocińskiego. Jakby tego było mało, to w samej końcówce wynik na 4:1 ustalił Łukasz Makarski, drugi z byłych zawodników Concordii.
Odnotowując triumf klubu z Wikielca należy pamiętać o trenerze Damianie Jarzembowskim. To pod jego wodzą GKS awansował do finału, ale wobec słabych wyników w III lidze w końcówce sezonu drużynę przejął Wojciech Tarnowski.
GKS będzie w przyszłym sezonie reprezentantem regionu w centralnych rozgrywkach Pucharu Polski. Dodatkowo klub za triumf w WPP zgarnął 50 tys. zł nagrody. Okazały puchar wspólnie wznieśli kapitanowie Mateusz Jajkowski i Piotr Kacperek, który nie zagrał w finale. Concordia za udział w decydującym o trofeum spotkaniu otrzymała 25 tys. zł.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez