Ekstraklasa odrobiła zaległości
2025-05-16 08:22:40(ost. akt: 2025-05-16 08:25:12)
Rozegrany na finiszu obecnego sezonu ekstraklasy ligowy klasyk, zaległość z 31. kolejki ekstraklasy, nie miał dużej stawki. Legia wcześniej straciła szanse na ligowe podium, a jedynie o co walczą teraz piłkarze Widzewa to pozostanie w zespole, który w przerwie między rozgrywkami ma zostać gruntownie przebudowany oraz wzmocniony.
Widzew Łódź - Legia Warszawa 0:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Ryoya Morishita (17), 0:2 Marc Gual (34).
Żółta kartka - Widzew Łódź: Juan Ibiza. Legia Warszawa: Ryoya Morishita, Claude Goncalves, Steve Kapuadi, Luquinhas, Patryk Kun, Jan Ziółkowski. Czerwona kartka - Legia Warszawa: Patryk Kun (90+1-faul). Czerwona kartka za drugą żółtą - Legia Warszawa: Ryoya Morishita (90+4).
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 17 492.
Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Peter Therkildsen, Mateusz Żyro, Juan Ibiza (86. Paweł Kwiatkowski), Samuel Kozlovsky (67. Marcel Krajewski) - Jakub Sypek (46. Kamil Cybulski), Juljan Shehu, Marek Hanousek, Szymon Czyż (86. Sebastian Kerk), Fran Alvarez - Hubert Sobol (67. Lubomir Tupta).
Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Paweł Wszołek, Jan Ziółkowski, Steve Kapuadi (72. Radovan Pankov), Ruben Vinagre (72. Patryk Kun) - Juergen Elitim (83. Rafał Augustyniak), Maxi Oyedele, Claude Goncalves (63. Wojciech Urbański) - Ryoya Morishita, Marc Gual (63. Ilja Szkurin), Luquinhas.
Dość spokojny był też początek spotkania. Od pierwszego gwizdka grę prowadzili goście, którzy z dużą swobodą i cierpliwością konstruowali kolejne akcje. Najlepszą w 17. minucie wypracował Hiszpan Marc Gual, po którego podaniu w pole karne wpadł Ryoya Morishita. Japończyk uprzedził Słowaka Samuela Kozlovsky'ego i pokonał Rafała Gikiewicza. Dopiero po stracie gola odważniej zaczęli grać piłkarze Widzewa, lecz w zasadzie nie zagrozili bramce Kacpra Tobiasza.
Łodzianie mieli duże problemy nie tylko ze stworzeniem dogodnej okazji, ale także pod swoją bramką. W 34. minucie kosztowny błąd popełnił Gikiewicz, który przy próbie wybicia piłki trafił w Luquinhasa, a formalności dopełnił Gual.
Trzy minuty później kontaktowego gola dla gospodarzy mógł zdobyć Fran Alvarez. Hiszpan nie wykorzystał jednak pomyłki Jana Ziółkowskiego i będąc sam na sam z bramkarzem Legii spudłował. Łodzianie kończyli pierwszą połowę bez celnego strzału. Za to tuż przed przerwą szansę na trzecią bramkę dla drużyny z Warszawy miał Paweł Wszołek, którego mocne uderzenie obronił Gikiewicz.
Druga połowa zaczęła się o ataków i większej determinacji łodzian, dzięki czemu mecz zyskał tempo i zrobił się ciekawszy. Mimo przejęcia inicjatywy przez gospodarzy, bliżej gola byli legioniści. Drużynę z Łodzi dwukrotnie uratował jednak Gikiewicz, w obu przypadkach wygrywając pojedynki sam na sam z Gualem. Wykazać musiał się też Tobiasz, który w 56. minucie nie dał się pokonać Alvarezowi.
Później goście stracili kontrolę nad meczem, a podopieczni trenera Zeljko Sopica dążyli do zdobycia gola. Kiedy do bramki Legii trafił Juljan Shehu wydawało się, że w ostatnim kwadransie emocje będą większe, lecz trafienie Albańczyka po wideoweryfikacji nie zostało uznane z powodu pozycji spalonej. Końcówka też należała do Widzewa, ale mimo przewagi gospodarze nie zmienili wyniku.
Ligowy klasyk rozegrano w ramach zaległego spotkania 31. kolejki. Legia wygrała 35 raz w konfrontacji z Widzewem w ekstraklasie, w 20 meczach padł remis, a 19 razy górą był Widzew.(PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez