Niespodziewanie, ale zasłużenie
2025-05-12 12:00:00(ost. akt: 2025-05-11 20:03:02)
SIATKÓWKA\\\ Zdobycie przez Bogdankę LUK Lublin złotego medalu mistrzostw Polski było olbrzymim zaskoczeniem. W wielkim finale Jastrzębie miało przecież rywalizować z Wartą, tymczasem Wilfredo Leon wraz z kolegami "wywrócili stolik"!
Po fazie zasadniczej LUK zajął czwarte miejsce, najlepsze w zaledwie czteroletniej historii występowania w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale gra w play-offach była prawdziwym popisem siły podopiecznych Massimo Bottiego. Pokonanie w ćwierćfinale ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, a przede wszystkim wyeliminowanie w półfinale broniącego mistrzowskiego tytułu Jastrzębskiego Węgiel pokazało, że lubelska ekipa nie przypadkiem doszlusowała do krajowej elity, czego zresztą sygnałem było nieco wcześniej zdobycie Challenge Cup.
- Tego się nikt nie spodziewał, ale zasłużenie Bogdanka LUK zdobyła mistrzostwo, wygrywając kilka bardzo ciężkich spotkań. To jest powiew świeżości, który zarazem cieszy, że kolejne miasto buduje wielką siatkówkę - tak Sebastian Świderski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, ocenił zdobycie przez lubelską drużynę mistrzostwa kraju.
Zaskoczenia nie kryje także kapitan Bogdanki Marcin Komenda: - Dziennikarze i specjaliści mówili, że może uda nam się awansować do czwórki, ale na to musi się złożyć wiele rzeczy. My awansowaliśmy do tej czwórki, potem przeszliśmy półfinał, a teraz jesteśmy złotymi medalistami mistrzostw Polski. Ogromny sukces. Czy sami w to wierzyliśmy? Przed sezonem czuliśmy, że możemy zrobić niespodziankę, ale nie wiem, czy aż tak dużą, jak zrobiliśmy, czyli sięgnięcie po złoto. Wierzyliśmy jednak, że medal jest w naszym zasięgu - powiedział rozgrywający, który uznany został najlepszym zawodnikiem decydującego meczu finałowego w Lublinie.
Nie ulega wątpliwości, że istotne znaczenie w osiągnięciu tego historycznego sukcesu było pozyskanie przed sezonem Wilfredo Leona, dla którego był to debiut w polskiej ekstraklasie.
- Została stworzona drużyna, w którą chyba mało kto wierzył i myślał, że osiągnie taki sukces. Dzisiaj my będziemy spali spokojnie, bo tylko my wiemy, jak ciężko pracowaliśmy, by zdobyć to złoto. Dla mnie ten medal jest bardzo ważny - mówił Leon w wywiadzie dla Polsatu Sport. - Na początku w wielu wywiadach mówiłem, że chcę budować drużynę, że jak będzie team spirit, to wtedy będziemy walczyć i nasza gra będzie wyglądać coraz lepiej. Dzisiaj mogę powiedzieć: udało się - dodał przyjmujący nowego mistrza Polski.
O sile mistrzowskiej ekipy świadczyć może też fakt, iż Nikola Grbic powołał do kadry narodowej nie tylko srebrnego medalistę olimpijskiego Wilfredo Leona, ale także rozgrywającego Komendę oraz czyniących znaczące postępy przyjmującego Mikołaja Sawickiego i atakującego Kewina Sasaka.
- Tego się nikt nie spodziewał, ale zasłużenie Bogdanka LUK zdobyła mistrzostwo, wygrywając kilka bardzo ciężkich spotkań. To jest powiew świeżości, który zarazem cieszy, że kolejne miasto buduje wielką siatkówkę - tak Sebastian Świderski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, ocenił zdobycie przez lubelską drużynę mistrzostwa kraju.
Zaskoczenia nie kryje także kapitan Bogdanki Marcin Komenda: - Dziennikarze i specjaliści mówili, że może uda nam się awansować do czwórki, ale na to musi się złożyć wiele rzeczy. My awansowaliśmy do tej czwórki, potem przeszliśmy półfinał, a teraz jesteśmy złotymi medalistami mistrzostw Polski. Ogromny sukces. Czy sami w to wierzyliśmy? Przed sezonem czuliśmy, że możemy zrobić niespodziankę, ale nie wiem, czy aż tak dużą, jak zrobiliśmy, czyli sięgnięcie po złoto. Wierzyliśmy jednak, że medal jest w naszym zasięgu - powiedział rozgrywający, który uznany został najlepszym zawodnikiem decydującego meczu finałowego w Lublinie.
Nie ulega wątpliwości, że istotne znaczenie w osiągnięciu tego historycznego sukcesu było pozyskanie przed sezonem Wilfredo Leona, dla którego był to debiut w polskiej ekstraklasie.
- Została stworzona drużyna, w którą chyba mało kto wierzył i myślał, że osiągnie taki sukces. Dzisiaj my będziemy spali spokojnie, bo tylko my wiemy, jak ciężko pracowaliśmy, by zdobyć to złoto. Dla mnie ten medal jest bardzo ważny - mówił Leon w wywiadzie dla Polsatu Sport. - Na początku w wielu wywiadach mówiłem, że chcę budować drużynę, że jak będzie team spirit, to wtedy będziemy walczyć i nasza gra będzie wyglądać coraz lepiej. Dzisiaj mogę powiedzieć: udało się - dodał przyjmujący nowego mistrza Polski.
O sile mistrzowskiej ekipy świadczyć może też fakt, iż Nikola Grbic powołał do kadry narodowej nie tylko srebrnego medalistę olimpijskiego Wilfredo Leona, ale także rozgrywającego Komendę oraz czyniących znaczące postępy przyjmującego Mikołaja Sawickiego i atakującego Kewina Sasaka.
Jeśli dołączymy do nich światowej klasy libero Brazylijczyka Thalesa Hossa oraz środkowych, też reprezentantów swoich krajów, Kanadyjczyka Fynniana McCarthy'ego i Bułgara Aleksa Grozdanowa, to nie sposób nie docenić tego, jaki w Lublinie udało się stworzyć zespół.
Ważną rolę w taktycznych manewrach trenera Bottiego spełniali dysponujący niekonwencjonalną zagrywką atakujący Mateusz Malinowski (plusligowy Buster Keaton), środkowy Jan Nowakowski oraz przyjmujący Holender Bennie Tuinstra, Jakub Wachnik i Maciej Czyrek. Swoje epizody w lidze i europejskim pucharze zaliczali także najmłodsi w drużynie środkowy Maciej Zając i rozgrywający Mikołaj Słotarski.
Kierujący klubem Krzysztof Skubiszewski i Maciej Krzaczek nie ujawniają jeszcze szczegółów dotyczących zmian kadrowych, jakie mają nastąpić, ale można się spodziewać, że po tegorocznych sukcesach i perspektywie występowania w Lidze Mistrzów nie będzie ich zbyt wiele, a trzon zespołu powinien pozostać. Wiadomo jedynie, że po dwuletnim pobycie w Lublinie decyzję o pożegnaniu się z tym miastem podjął trener Botti, który najprawdopodobniej zatrudnienie znajdzie w Resovii.
Na koniec warto dodać, że podczas całego sezonu w hali Globus - noszącej imię wybitnego siatkarza wszech czasów lublinianina Tomasza Wójtowicza - praktycznie na każdym meczu zasiadał komplet 4 221 widzów, a bilety na ostatni pojedynek finałowy rozeszły się w ciągu… 14 sekund. Lublin stał się stolicą już nie tylko polskiego żużla, ale także siatkówki. Do tej pory w historii polskiej ligi zawodowej mistrzowskie tytuły zdobyły jedynie cztery kluby - Skra Bełchatów, Resovia Rzeszów, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębski Węgiel. Teraz do tej krótkiej listy dołączyła Bogdanka LUK Lublin.
Ważną rolę w taktycznych manewrach trenera Bottiego spełniali dysponujący niekonwencjonalną zagrywką atakujący Mateusz Malinowski (plusligowy Buster Keaton), środkowy Jan Nowakowski oraz przyjmujący Holender Bennie Tuinstra, Jakub Wachnik i Maciej Czyrek. Swoje epizody w lidze i europejskim pucharze zaliczali także najmłodsi w drużynie środkowy Maciej Zając i rozgrywający Mikołaj Słotarski.
Kierujący klubem Krzysztof Skubiszewski i Maciej Krzaczek nie ujawniają jeszcze szczegółów dotyczących zmian kadrowych, jakie mają nastąpić, ale można się spodziewać, że po tegorocznych sukcesach i perspektywie występowania w Lidze Mistrzów nie będzie ich zbyt wiele, a trzon zespołu powinien pozostać. Wiadomo jedynie, że po dwuletnim pobycie w Lublinie decyzję o pożegnaniu się z tym miastem podjął trener Botti, który najprawdopodobniej zatrudnienie znajdzie w Resovii.
Na koniec warto dodać, że podczas całego sezonu w hali Globus - noszącej imię wybitnego siatkarza wszech czasów lublinianina Tomasza Wójtowicza - praktycznie na każdym meczu zasiadał komplet 4 221 widzów, a bilety na ostatni pojedynek finałowy rozeszły się w ciągu… 14 sekund. Lublin stał się stolicą już nie tylko polskiego żużla, ale także siatkówki. Do tej pory w historii polskiej ligi zawodowej mistrzowskie tytuły zdobyły jedynie cztery kluby - Skra Bełchatów, Resovia Rzeszów, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębski Węgiel. Teraz do tej krótkiej listy dołączyła Bogdanka LUK Lublin.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez