Finał nie dla Warszawy
2025-04-27 10:03:05(ost. akt: 2025-04-27 10:07:55)
SIATKÓWKA\\\ W półfinale PlusLigi Projekt i Warta rozegrały trzeci mecz, który miał zadecydować o tym, która z tych drużyn zagra w finale. Ostatecznie wygrali goście, ale gospodarze mimo porażki też zasłużyli wielkie słowa uznania.
PGE Projekt Warszawa - Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (19:25, 25:21, 25:21, 19:25, 14:16).
Stan rywalizacji play off (do dwóch zwycięstw) 2-1 dla Aluron CMC Warta Zawiercie, która w finale zmierzy się z Bogdanką LUK Lublin. Projekt Warszawa o brązowy medal zagra z JSW Jastrzębskim Węglem.
PGE Projekt Warszawa: Jan Firlej, Jakub Kochanowski, Jurij Semeniuk, Artur Szalpuk, Kevin Tillie, Linus Weber - Damian Wojtaszek (libero) - Bartłomiej Bołądź, Karol Borkowski, Tobias Christian Brand, Michał Kozłowski, Andrzej Wrona.
Aluron CMC Warta Zawiercie: Mateusz Bieniek, Karol Butryn, Jurij Gladyr, Bartosz Kwolek, Aaron Russell, Miguel Tavares Rodrigues - Luke Perry (libero) - Kyle Ensing, Patryk Łaba, Miłosz Zniszczoł.
Trzy mecze, 15 setów i ponad siedem i pół godziny gry. Tak wyglądała półfinałowa rywalizacja ekstraklasy siatkarzy, w której CMC Aluron Warta Zawiercie pokonał PGE Projekt Warszawa 2-1. "To są mecze wagi ciężkiej" – przyznał trener zwycięzców Michał Winiarski.
Półfinałowe starcia Aluronu CMC Warty z Projektem z pewnością przejdą do historii polskiej siatkówki. Wszystkie spotkania zakończyły się po tie-breakach, a każde z nich trwało co najmniej dwie i pół godziny. Warszawianie w drugim meczu w Zawierciu byli dwie piłki od meczu (w piątej partii był remis 14:14), a z kolei w sobotę przed własną publicznością mieli piłkę meczową (prowadzili 14:13). Wojnę nerwów wygrali jednak podopieczni Michała Winiarskiego i podobnie jak przed rokiem wystąpią w meczu o złoty medal.
Sobotni pojedynek był bardzo wyrównany, każdy z zespołów miał swoje lepsze i gorsze momenty. Gospodarze po dość pewnych wygranych w drugim i trzecim secie, wydawało się, że dość pewnie zmierzają do finału, bowiem w czwartej odsłonie prowadzili 8:6. Tymczasem zawiercianie wzmocnili zagrywkę, szczególnie serwisy Mateusza Bieńka sprawiały kłopoty przyjmującym Projektu. Aluron szybko wypracował wyraźną przewagę (19:13) i trenerzy obu drużyn mogli już myśleć o piątej partii.
Tie-break był zwieńczeniem nie tylko sobotniego widowiska, ale całej półfinałowej walki. Przyjmujący Aluronu Bartosz Kwolek kilka razy nadział się na blok rywali, ale za to amerykański atakujący Kyle Ensing rzadko się mylił. Warszawianie dobrze grali blokiem, ale ze skutecznością w ataku było już różnie. Przy stanie 13:13 Tobias Christian Brand przechytrzył Bieńka i Projekt miał meczbola.
Trzy kolejne akcje wygrali jednak goście – dwukrotnie zaatakował Ensing, a w decydującej akcji Jurij Gładyr zablokował Andrzeja Wronę.
"Czuję ogromną dumę ze wszystkich chłopaków. Zmiennicy, którzy się pojawili na boisku, udźwignęli ten mecz. W drugim secie trochę się pogubiliśmy, mieliśmy więcej sytuacji po swojej stronie, ale zaprosiliśmy rywala do gry. To są mecze wagi ciężkiej, gdzie jedna, dwie piłki potrafią wiele zmienić" - mówił po meczu trener Aluronu Winiarski.
"Bardzo szkoda mi drużyny z Warszawy, ale gratuluje im za kapitalny półfinał. Sport bywa brutalny – zaledwie dwa tygodnie temu mieliśmy kaca po finale Pucharu Polski, ale może warto było go przeżyć, by dziś cieszyć się takiego momentu" – dodał.
Przyjmujący Projektu Karol Borkowski uważa, że jego zespół odrobił lekcję z półfinału Pucharu Polski, w którym Projekt gładko przegrał z zawiercianami 0:3. Nie krył jednak rozczarowania z braku awansu do finału PlusLigi.
"Może nie byliśmy faworytem, ale pokazaliśmy, że też zasługujemy na to, by zagrać w finale. Podczas Pucharu Polski Zawiercie wyglądało od nas dużo lepiej, ale potrafiliśmy +odpalić+ w play off-ie. Niestety, wypuściliśmy coś, co było już nasze, myślę, że długo będziemy pamiętać te dwa tie-breaki" – skomentował.
W podobnym tonie wypowiadał się przyjmujący gości Patryk Łaba, który został wybrany MVP trzeciego półfinału.
"Dostałem tę statuetkę, ale tak naprawdę ma to dla mnie drugorzędne znaczenie. Liczy się to, że po raz drugi z rzędu jesteśmy w finale i będziemy mieli szansę walki o mistrzostwo Polski. Dziś to był kolejny rollercoaster, jestem pewien, że kibice długo go nie zapomną – walka do samego końca, odwracanie wyników. To musiało się podobać, myślę, że były to mecze godne finału" – podkreślił.
Już we wtorek zawiercianie zagrają pierwszy mecz o złoty medal z LUK Bogdanką Lublin, która w sobotę wyeliminowała JSW Jastrzębski Węgiel (lublinianie wygrali 3:2 w trzecim spotkaniu). Rywalizacja w finale toczy się do trzech zwycięstw.
"Na szczęście pierwsze spotkanie gramy u siebie, a więc odpada podróż. Czasu na regenerację nie będzie jednak zbyt wiele. Znów trzeba będzie dać +z wątroby i serducha+ i być gotowym na kolejny ciężki bój" – podsumował skrzydłowy CMC Aluronu Warty.(PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez