Warszawa była o krok od finału
2025-04-24 09:22:25(ost. akt: 2025-04-24 09:31:10)
SIATKÓWKA\\\ W tie-breaku Projekt prowadził już 10:7 i tylko pięć punktów dzieliło warszawian od awansu do wielkiego finału PlusLigi. Mimo to ze zwycięstwa cieszyła się Warta.
Aluron CMC Warta Zawiercie - PGE Projekt Warszawa 3:2 (25:14, 25:22, 23:25, 22:25, 16:14).
Stan rywalizacji play off (do dwóch zwycięstw) 1-1. Decydujący mecz w sobotę w Warszawie.
Aluron CMC Warta Zawiercie: Mateusz Bieniek, Karol Butryn, Jurij Gladyr, Bartosz Kwolek, Aaron Russell, Miguel Tavares Rodrigues - Luke Perry (libero) - Kyle Ensing, Patryk Łaba, Miłosz Zniszczoł.
PGE Projekt Warszawa: Jan Firlej, Jakub Kochanowski, Jurij Semeniuk, Artur Szalpuk, Kevin Tillie, Linus Weber - Damian Wojtaszek (libero) - Bartłomiej Bołądź, Karol Borkowski, Tobias Christian Brand, Michał Kozłowski, Andrzej Wrona.
Po pierwszym secie wydawało się, że Warta wprost rozniesie gości ze stolicy, tymczasem Projekt zdołał odrobić dwa sety straty, po czym w tie-breaku wygrywał 10:7. Co może w tej sytuacji nie wyjść? Okazało się, że wszystko, bo po kilku minutach to Warta miała piłkę meczową (14:13). Tej jeszcze nie wykorzystała, ale co się odwlecze, to nie uciecze, więc do wyłonienia finalisty będzie potrzebny trzeci mecz.
- W tie-breaku było 7-10, kończyliśmy bez dwóch podstawowych graczy, to pokazuje, że wyrwaliśmy zwycięstwo – ocenił trener gospodarzy Michał Winiarski. - Nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji w trzecim i czwartym secie. Nasza gra zaczęła się robić nerwowa. Popełniliśmy trochę więcej błędów, a rywale grali na dużym ryzyku, zagrywali lepiej niż na początku. Emocje w tie-breaku były duże. Siwe włosy to chyba raczej kwestia wieku. Gdybym ja się denerwował, to co by zrobili zawodnicy” – dodał szkoleniowiec „Jurajskiej Armii” .
3294 kibiców obejrzało w sosnowieckiej hali bardzo „energetyczny” mecz. Zawiercianie kończyli go bez narzekającego na uraz nogi Aarona Russella i Karola Butryna.
- Nie wiem, co dolega Aaronowi. Będziemy się starali postawić go na nogi przed sobotą. Dobrze zastąpił go Patryk Łaba, udźwignął ciężar meczu. Kyle Ensing (zmienił Butryna na ostatnie akcje) nie dotknął za dużo piłki, ale przyniósł szczęście. Wierzyłem do końca, że jedna, dwie akcje mogą odmienić losy spotkania i tak też było - zaznaczył Winiarski.
Zawiercianie zagrają w sobotę z Projektem czwarty raz w ciągu dwóch tygodni (w półfinale Pucharu Polski łatwo wygrali 3:0).
- Bardzo ważna będzie regeneracja. Będzie się liczyła nie tylko taktyka, ale też podejście mentalne i to, komu wystarczy sił, determinacji i szczęścia, bo ono też jest potrzebne. Trudno jest zaskoczyć rywala - podsumował szkoleniowiec Aluronu.
Trener gości Piotr Graban przyznał, że w półfinale spotkały się dwa bardzo mocne zespoły. - Będziemy chcieli dalej grać całą drużyną, najlepszym co mamy. Zrobimy wszystko, by wygrać rywalizację. Dziś nie wyszło i trudno. Za nami dwa tie-breaki, decydowała jedna piłka, odrobina szczęścia, może atut własnej hali, niuanse. To jeden, dwa procent w każdą stronę. Dla kibiców to był piękny show. Oczywiście my chcieliśmy zamknąć rywalizację i myśleć o finale. Ale musimy wrócić do Warszawy i od początku zacząć swoją robotę. Mecz pucharowy nam nie wyszedł i trzeba było o nim zapomnieć. Popełniliśmy falstart, tak bywa, że czasem nic nie wychodzi.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez