Powtórzone derby dla Warmii
2025-04-23 12:00:00(ost. akt: 2025-04-23 09:39:49)
PIŁKA RĘCZNA\\\ W Morągu powtórzono mecz, którego wynik będzie miał duży wpływ na końcowy kształt tabeli I ligi. Za pierwszym razem wygrała Jedynka, ale z powodu błędu sędziów musiało dojść do powtórki, no i tym razem górą byli goście z Olsztyna.
* Jedynka Kodo Morąg - Warmia Energa Olsztyn 28:32 (14:14)
>>> Bramki dla Jedynki: Idzikowski 2, Sadowski 5, Golks 6, Adamczyk 2, Jaworski 1, Kryński 5, Daćko 3, Jasowicz 1, Dzieniszewski 3
>>> Bramki dla Warmii: Safiejko 3, Zamojski 2, Drobik 4, Przysiek 6, Cemka 2, Sikorski 3, Łapiński 4, Chyła 2, Ostrówka 2, Derdzikowski 3, Dzido 1
>>> Bramki dla Jedynki: Idzikowski 2, Sadowski 5, Golks 6, Adamczyk 2, Jaworski 1, Kryński 5, Daćko 3, Jasowicz 1, Dzieniszewski 3
>>> Bramki dla Warmii: Safiejko 3, Zamojski 2, Drobik 4, Przysiek 6, Cemka 2, Sikorski 3, Łapiński 4, Chyła 2, Ostrówka 2, Derdzikowski 3, Dzido 1
W Morągu musiała nastąpić powtórka meczu, bo za pierwszym razem doszło do pomyłki sędziów stolikowych, którzy - wbrew decyzji arbitrów prowadzących mecz -błędnie przypisali gospodarzom jedno trafienie. Miało to olbrzymi wpływ na wynik meczu, bo zakończył się jednobramkowym zwycięstwem Jedynki. Gdyby nie błąd, byłby remis i rzuty karne.
W tej sytuacji władze Związku Piłki Ręcznej w Polsce ostatecznie zdecydowały, bo dowody były niezbite, że mecz należy powtórzyć. O to wnioskowali oczywiście działacze Warmii Energi, natomiast Jedynka Kodo nie protestowała, bo przecież dowody były niezbite. Co prawda wśród kibiców opinie były podzielone, ale to nie dziwi, bo podobnie byłoby z odpowiedzią na pytanie, ile to jest dwa razy dwa? Zdecydowana większość odpowiedziałaby, że „cztery”, ale znaleźliby się też twierdzący, że „pięć” lub „trzy”.
Decyzja Związku była zgodna z duchem sportu, a że wynik mógł zadecydować o tym, kto wygra naszą grupę I ligi, więc władze ZPRP do Morąga przysłały jedną z najlepszych par sędziowskich, bo tym razem nie mogło być mowy o kolejnej pomyłce.
W tej sytuacji władze Związku Piłki Ręcznej w Polsce ostatecznie zdecydowały, bo dowody były niezbite, że mecz należy powtórzyć. O to wnioskowali oczywiście działacze Warmii Energi, natomiast Jedynka Kodo nie protestowała, bo przecież dowody były niezbite. Co prawda wśród kibiców opinie były podzielone, ale to nie dziwi, bo podobnie byłoby z odpowiedzią na pytanie, ile to jest dwa razy dwa? Zdecydowana większość odpowiedziałaby, że „cztery”, ale znaleźliby się też twierdzący, że „pięć” lub „trzy”.
Decyzja Związku była zgodna z duchem sportu, a że wynik mógł zadecydować o tym, kto wygra naszą grupę I ligi, więc władze ZPRP do Morąga przysłały jedną z najlepszych par sędziowskich, bo tym razem nie mogło być mowy o kolejnej pomyłce.
Oczywiście zgodnie z tradycją hala była szczelnie wypełniona do ostatniego miejsca, z tym że w piątek chętnych do obejrzenia meczu było jeszcze więcej niż zazwyczaj. Niestety, hala w Morągu - tak jak inne - nie jest z gumy, więc mogło wejść jedynie 299 kibiców, wśród których nie zabrakło fanów z Olsztyna. Pozostali musieli obejść się smakiem.
Lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy w 2. min po rzutach Adamczyka i Jasowicza prowadzili 2:0. W 9. min do siatki trafił Sadowski i Jedynka powiększyła przewagę do trzech trafień (5:2). Ale w tym momencie przebudzili się olsztynianie, zdobywając pięć bramek z rzędu! Do przerwy kibice obejrzeli bardzo wyrównany pojedynek, w którym wynik cały czas kręcił się wokół remisu.
Po powrocie na boisko gola zdobył Łapiński z Warmii, ale cztery kolejne bramki były autorstwa morążan (18:15). Dobra passa gospodarzy skończyła się w 38. min (21:18), bo wtedy to olsztynianie popisali się pięcioma trafieniami z rzędu (21:23). Jedynka ambitnie, ale i bezskutecznie, starała się odrobić straty - gospodarzom udawało się jedynie dojść na jedno trafienie (23:24, 24:25, 25:26). W 50. min po rzucie Idzikowskiego było 26:27, ale kolejne minuty należały do Warmii, bo dwa karne wykorzystał Przysiek, poza tym bramkarza gospodarzy pokonał także Sikorski (26:30). Do końca meczu zostało w tym momencie pięć minut, podczas których olsztynianie zdołali utrzymać czterobramkową przewagę.
Reasumując, był to stojący na dobrym poziomie pojedynek, w którym nikt się nie oszczędzał, o czym świadczy spora liczba kar - Jedynka w osłabieniu grała przez 18, a Warmia przez 22 minuty.
- To był mecz na szczycie, przygotowywaliśmy się do niego dwa tygodnie, więc na boisku iskrzyło cały czas - ocenił Mateusz Antolak, trener Warmii. - Byliśmy bardzo dobrze przygotowani, wiedzieliśmy, co gra Morąg, dlatego chcieliśmy uprzykrzyć życie Darkowi Daćce, co to się nam udało.
- Za bardzo chcieliśmy wygrać dużą liczbą bramek - dodał z kolei Krzysztof Farjaszewski, szkoleniowiec Jedynki. - Gdy zbudowaliśmy przewagę, powinniśmy ją pielęgnować, tymczasem do naszej gry wdzierało się, niestety, bardzo dużo szkolnych błędów. Przeciwnicy to wykorzystali i zwyciężyli
Po powrocie na boisko gola zdobył Łapiński z Warmii, ale cztery kolejne bramki były autorstwa morążan (18:15). Dobra passa gospodarzy skończyła się w 38. min (21:18), bo wtedy to olsztynianie popisali się pięcioma trafieniami z rzędu (21:23). Jedynka ambitnie, ale i bezskutecznie, starała się odrobić straty - gospodarzom udawało się jedynie dojść na jedno trafienie (23:24, 24:25, 25:26). W 50. min po rzucie Idzikowskiego było 26:27, ale kolejne minuty należały do Warmii, bo dwa karne wykorzystał Przysiek, poza tym bramkarza gospodarzy pokonał także Sikorski (26:30). Do końca meczu zostało w tym momencie pięć minut, podczas których olsztynianie zdołali utrzymać czterobramkową przewagę.
Reasumując, był to stojący na dobrym poziomie pojedynek, w którym nikt się nie oszczędzał, o czym świadczy spora liczba kar - Jedynka w osłabieniu grała przez 18, a Warmia przez 22 minuty.
- To był mecz na szczycie, przygotowywaliśmy się do niego dwa tygodnie, więc na boisku iskrzyło cały czas - ocenił Mateusz Antolak, trener Warmii. - Byliśmy bardzo dobrze przygotowani, wiedzieliśmy, co gra Morąg, dlatego chcieliśmy uprzykrzyć życie Darkowi Daćce, co to się nam udało.
- Za bardzo chcieliśmy wygrać dużą liczbą bramek - dodał z kolei Krzysztof Farjaszewski, szkoleniowiec Jedynki. - Gdy zbudowaliśmy przewagę, powinniśmy ją pielęgnować, tymczasem do naszej gry wdzierało się, niestety, bardzo dużo szkolnych błędów. Przeciwnicy to wykorzystali i zwyciężyli
Dzięki ograniu Jedynki Warmia Energa wciąż liczy się w walce o awans do Ligi Centralnej. Do Jezioraka strata olsztynian wynosi tylko dwa punkty, a przecież obydwa zespoły spotkają się hali Urania w ostatniej kolejce sezonu (17 lub 18 maja). Będzie się działo!
* Najbliższe mecze, czwartek: SMS ZPRP Kwidzyn - Tytani Wejherowo; sobota: Aqua-Instal Jeziorak Iława - USAR Kwidzyn (17), Warmia Energa Olsztyn - Abramczyk AZS UKW Bydgoszcz (18), Jedynka KODO Morąg - Szczypiorniak Olsztyn (20), SMS ZPRP II Płock - PGE KPR Gryfino (15), Sparta Oborniki - Bodega Grudziądz (16), Port Service Wybrzeże I Gdańsk - Sambor Latocha Agropom Tczew (17.30).
PO 23 KOLEJKACH
1. Jeziorak 62 822:677
2. Warmia 60 804:653
3. Grudziądz 54 757:658
4. SMS ZPRP K.** 47 836:748
5. Jedynka 43 770:669
6. SMS ZPRP II P. 43 774:699
7. Tytani 38 716:698
8. Sparta* 35 720:718
9. Wybrzeże I** 35 793:824
10. Gryfino 22 734:794
11. Sambor 13 583:723
12. AZS UKW 12 620:722
13. Szczypiorniak 12 577:712
14. USAR** 10 603:814
* mecz mniej ** mecz więcej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez