Węgierska masakra piłką ręczną
2024-12-07 00:16:11(ost. akt: 2024-12-07 00:19:47)
PIŁKA RĘCZNA\\\ W drugim meczu drugiej fazy mistrzostw Europy Polki znowu pokazały, że są to dla nich zdecydowanie za wysokie progi. W meczu z Węgierkami były tak nieporadne, że momentami aż się „chciało wyjść z kina”.
* Polska - Węgry 21:31 (9:17)
Polska: Paulina Wdowiak, Barbara Zima - Aleksandra Olek, Monika Kobylińska 2, Sylwia Matuszczyk, Adrianna Górna, Aleksandra Tomczyk 2, Aleksandra Rosiak 4, Magdalena Drażyk, Magda Balsam 2, Marlena Urbańska 1, Natalia Nosek, Daria Michalak 3, Karolina Kochaniak-Sala 3, Aleksandra Zych 1, Dagmara Nocuń 3.
Polska: Paulina Wdowiak, Barbara Zima - Aleksandra Olek, Monika Kobylińska 2, Sylwia Matuszczyk, Adrianna Górna, Aleksandra Tomczyk 2, Aleksandra Rosiak 4, Magdalena Drażyk, Magda Balsam 2, Marlena Urbańska 1, Natalia Nosek, Daria Michalak 3, Karolina Kochaniak-Sala 3, Aleksandra Zych 1, Dagmara Nocuń 3.
Mecz zaczął się od błyskawicznej dwuminutowej kary dla jednej z Węgierek i rzutu karnego dla Polek. Mogło być wspaniale, jednak Kobylińska z 7 metrów nawet nie trafiła w bramkę, a kolejne minuty były... jeszcze gorsze. Gdyby zrobić jakiś spis wszystkich błędów, które w piłce ręcznej można popełnić, to w ciągu pierwszych dziesięciu minut chyba nie było takiego, którego Polki nie miałyby na sumieniu. O zmarnowanym karnym już była mowa, ale potem były straty piłki po niecelnych podaniach, rzuty prosto w bramkarkę, faule w ataku, kroki i przekroczenie linii. Całe szczęście w obronie było zdecydowanie lepiej, dzięki czemu po dziesięciu minutach Polki przegrywały jedynie 2:5.
Niestety, z czasem gra w ataku się nie poprawiała, bo momentami - w co trudno uwierzyć - było nawet gorzej, w efekcie przewaga Węgierek systematycznie rosła, ponieważ Polki przypominały sobie o błędach, których wcześniej jeszcze nie zdołały popełnić. Tak naprawdę jedynym jaśniejszy moment pierwszej połowy zawdzięczamy Wdowiak, która najpierw obroniła rzut karny, po czym w kolejnej akcji odbiła piłkę, rzuconą z 6 metrów! Kilka minut później była górą w kolejnym karnym, ale że jej koleżanki w polu grały w ataku bez pomysłu, by nie powiedzieć „bez sensu”, więc te udane interwencje nie mogły odwrócić losów meczu. Dodajmy, kolejnego beznadziejnego meczu Polek, które tym samym udowodniły, że ich awans do drugiej rundy był wielkim, ale zarazem niezasłużonym sukcesem.
Niestety, z czasem gra w ataku się nie poprawiała, bo momentami - w co trudno uwierzyć - było nawet gorzej, w efekcie przewaga Węgierek systematycznie rosła, ponieważ Polki przypominały sobie o błędach, których wcześniej jeszcze nie zdołały popełnić. Tak naprawdę jedynym jaśniejszy moment pierwszej połowy zawdzięczamy Wdowiak, która najpierw obroniła rzut karny, po czym w kolejnej akcji odbiła piłkę, rzuconą z 6 metrów! Kilka minut później była górą w kolejnym karnym, ale że jej koleżanki w polu grały w ataku bez pomysłu, by nie powiedzieć „bez sensu”, więc te udane interwencje nie mogły odwrócić losów meczu. Dodajmy, kolejnego beznadziejnego meczu Polek, które tym samym udowodniły, że ich awans do drugiej rundy był wielkim, ale zarazem niezasłużonym sukcesem.
Polki definitywnie straciły szanse na awans do półfinałów oraz na przynajmniej premię w postaci zaproszenie do udziału w meczu o 5. miejsce. W imprezie pozostały im do rozegrania dwa spotkania, w niedzielę z Czarnogórą i we wtorek z Rumunią
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez