Wałdoch: nie jestem zwolennikiem zmiany selekcjonera
2024-11-20 15:41:30(ost. akt: 2024-11-21 15:49:42)
„Największą bolączką naszej reprezentacji jest liczba straconych bramek” – powiedział PAP były piłkarz biało-czerwonych Tomasz Wałdoch, podsumowując występy Polaków w Lidze Narodów. Podkreślił, że nie jest zwolennikiem zmiany selekcjonera przed eliminacjami do mistrzostw świata 2026.
Prowadzeni przez trenera Michała Probierza Polacy zajęli ostatnie, czwarte miejsce w grupie A1 Ligi Narodów i spadli tym samym do niższej. W listopadowych spotkaniach przegrali na wyjeździe z Portugalią 1:5 i w Warszawie ze Szkocją 1:2. Ta ostatnia porażka dała gościom prawo gry w barażach o utrzymanie. Rywalem Polaków była też Chorwacja.
„Nie spodziewałem się, że spadniemy. Wydawało mi się, że jednak odpadną Szkoci. Tak się jednak nie stało. Liga Narodów ma większy prestiż niż mecze towarzyskie, ale wiadomo, że najważniejsze będą eliminacje do MŚ. To teraz priorytet” – dodał.
Zaznaczył, że zarówno w LN, jak i w eliminacjach nie ma słabych rywali.
„Na każdy mecz trzeba mieć plan, być przygotowanym, z każdym przeciwnikiem trzeba pokazać wysoki poziom. Te eliminacje nie będą na pewno łatwe” – zaznaczył.
Zespół trenera Probierza w sześciu grupowych spotkaniach LN zdobył cztery punkty, przy bilansie bramkowym 9-16.
„Największą bolączką reprezentacji jest liczba straconych bramek. Dotyczy to w przede wszystkim obrońców, ale też w ogóle gry defensywnej. Ona nie wygląda dobrze, świadczą o tym fakty. Tu się musi dużo wydarzyć” – ocenił były obrońca Górnika Zabrze, VfL Bochum i Schalke 04 Gelsenkirchen.
Zauważył, że z jednej strony, skoro nie ma wyników, to znaczy, że może roszad w składzie było za dużo.
„Ale z drugiej, jeśli kadra jest szeroka, to czemu nie próbować różnych opcji? Nie ma lepszej okazji do sprawdzenia piłkarzy. Trener musi odpowiedzieć na pytanie, jaką drogę obrał. Być może to było w jego planach, zamyśle, filozofii prowadzenia reprezentacji. Były lata, kiedy kadrę tworzyła wąska grupa i nazwiska 20 zawodników można było wymienić. Teraz jest szersza, z różnych przyczyn, nie ma stabilizacji” – powiedział wicemistrz olimpijski z Barcelony (1992).
W spotkaniach z Portugalią i Szkocją z powodu urazu nie zagrał kapitan biało-czerwonych, napastnik Robert Lewandowski.
„On od wielu lat jest gwarantem, że nawet jeśli nie strzelał bramek w kadrze, to oczy rywali były na niego zwrócone i koledzy mogli wykorzystać swoje sytuacje. Być może drugiego takiego Roberta nie znajdziemy, bo w naszych realiach to wyjątkowy piłkarz, ale trzeba się oswajać z sytuacją, że będzie trzeba szukać nowego lidera, może dwóch, z tych zawodników, którzy byli, są, albo – być może - wśród młodych, perspektywicznych. To nie jest łatwy proces. Brak Roberta w ostatnich dwóch meczach dał się odczuć” – stwierdził.
Nie ukrywał, że był zwolennikiem zatrudnienia polskiego trenera.
„Wybór padł na Michała, ja też byłem za tym, żeby objął ster reprezentacji. Po dotkliwej porażce zawsze pojawiają się z różnych stron sygnały na temat zmiany. Jestem za kontynuacją. Eliminacje do MŚ pokażą, czy rzeczywiście idziemy w dobrym kierunku, czy nie. Żaden selekcjoner, który zastąpi obecnego, nie zagwarantuje, że z tymi zawodnikami osiągnie sukces. Dlatego nie byłoby słuszne, żeby trener musiał odejść” – zaznaczył.
Polacy po spadku z grupy A1 w kolejnej edycji zagrają z teoretycznie łatwiejszymi rywalami.
„Nie wiadomo, na kogo trafimy, ale słabeuszy już nie ma. Może taka rywalizacja przyspieszy rozwój młodych graczy?” – dodał.
Podkreślił, że reprezentacja Niemiec wygrała grupę A3 z 14 punktami na koncie i zwrócił uwagę na zmianę atmosfery wokół niej w krótkim czasie. 21 listopada 2023 Niemcy na wyjeździe przegrali w towarzyskim meczu z Austriakami 0:2. Zespół niemiecki był wtedy pogrążony w kryzysie, zdołał wygrać tylko dwa z 10 oficjalnych spotkań.
„Niemal dokładnie rok temu, kiedy przegrali z Austrią, nastroje były zupełnie inne. Drużyna byłą bardzo krytykowana. A teraz sytuacja się diametralnie zmieniła. W ciągu roku zespół może się podnieść z kolan i pokazać, na co go stać” – zauważył mieszkający w Niemczech Wałdoch.
Po meczu z Portugalią sporo mówiło się o zamieszaniu w polskiej drużynie w trakcie drugiej połowy meczu. Szykowany do wejścia na boisko był Karol Świderski, ale okazało się, że nie może pojawić się na boisku, ponieważ... nie został wpisany do protokołu meczowego.
„Nie wiem, co powiedzieć, to przykre. Nie tak dawno w Regionallidze, gdzie pracuję (rezerwy Schalke 04), była podobna sytuacja. Drużyna, która wygrała, straciła punkty. To się nie powinno wydarzyć nawet na tym poziomie, że ktoś odpowiedzialny nie wpisał zawodnika, ale w reprezentacji - to już jest skandal. Byłem bardzo zaskoczony, że do takiej sytuacji doszło. Chwały to nam nie przynosi, sprawa odbiła się echem również w Niemczech” – powiedział.
Dwa gole dla Portugalii zdobył 39-letni Cristiano Ronaldo. Tego drugiego w 87. minucie przewrotką.
„To był efekt jego klasy i zachowania naszej obrony. Ronaldo, to… Ronaldo, nawet w wieku 39 lat. Jakości, którą pokazywał przez wiele sezonów się nie zapomina. Nasi obrońcy doprowadzili do tej sytuacji, a on ją wykorzystał, pokazując swoją wielkość” – zakończył 74-krotny reprezentant kraju.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez