Ekstraklasa piłkarska - klasyk w Warszawie

"To nie jest mecz jak każdy inny. Każdy marzy, żeby w nim uczestniczyć" - powiedział w lutym 2023 roku, przed spotkaniem w Warszawie (2:2), ówczesny trener Widzewa Janusz Niedźwiedź, obecnie szkoleniowiec Stali Mielec.

Oba zespoły to nie tylko odwieczni rywale, ale również jedyne drużyny, które reprezentowały Polskę w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Widzew awansował do niej w 1996 roku, a Legia - rok wcześniej oraz w 2016 roku. To również jedyni polscy półfinaliści Pucharu Europy (poprzednika Ligi Mistrzów). Legia dokonała tego w 1970, zaś Widzew w 1983 roku.

Łodzianie czekają na zwycięstwo nad Legią na Łazienkowskiej od słynnej wygranej 3:2 w czerwcu 1997 roku, gdy sięgnęli po mistrzostwo Polski. Z drugiej strony mogą się pocieszać, że - również po długiej przerwie - wygrali całkiem niedawno z tym rywalem u siebie. W marcu 2024, czyli w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu, zwyciężyli 1:0.

Oba kluby przystąpią do niedzielnego meczu raczej w odmiennych nastrojach, choć dzielą je tylko trzy punkty w tabeli. Piąta Legia ma 22, a ósmy Widzew - 19.

Na Łazienkowskiej poradzono sobie z krótkim kryzysem. Drużyna wygrała trzy ostatnie mecze (licząc z Ligą Konferencji UEFA), a łącznie pozostaje niepokonana od 20 września. W czwartkowy wieczór zagra jeszcze w Legnicy z Miedzią w 1/16 finału Pucharu Polski.

Tymczasem forma widzewiaków nie napawa optymizmem ich kibiców. Podopieczni Daniela Myśliwca przegrali w miniony weekend u siebie z Górnikiem Zabrze 0:2, będąc zespołem zdecydowanie słabszym, a w czwartkowe wczesne popołudnie długo męczyli się w Pucharze Polski z trzecioligową (czwarty poziom) Lechią Zielona Góra, zwyciężając dopiero w rzutach karnych.

Bez względu jednak na wszystko, konfrontacja Legii z Widzewem to rywalizacja, która od kilku dekad elektryzuje kibiców i jest nazywana nawet "derbami Polski". Początek niedzielnego meczu o godz. 20.15.

Najbliższa kolejka rozpocznie się w sobotę. Wówczas odbędą się trzy spotkania i każde będzie miało znaczenie dla układu w czołówce tabeli.

Lider Lech (31 pkt) zagra wieczorem w Krakowie z występującą tam w roli gospodarza Puszczą, która z dorobkiem 8 pkt zamyka tabelę, a w ekstraklasie przegrała pięć kolejnych spotkań.

Na godz. 14.45 tego dnia zaplanowano mecz trzeciego Rakowa Częstochowa (27) ze Stalą Mielec, zaś o 17.30 beniaminek Motor Lublin podejmie szóstą w tabeli, mającą spore ambicje Pogoń Szczecin (22).

Wicelider Jagiellonia Białystok (28) zagra w niedzielę o 14.45 na wyjeździe w ciekawie zapowiadającym się meczu z dziewiątym Górnikiem Zabrze, podbudowanym dwoma zwycięstwami z rzędu.

Łącznie aż cztery mecze odbędą się w niedzielę, a dwa - w tym derby Dolnego Śląska z udziałem Zagłębia Lubin i Śląska Wrocław - w poniedziałek.

4 listopada, poniedziałek
GKS Katowice - Korona Kielce (18.00; Wojciech Myć z Lublina)
KGHM Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław (20.30; Paweł Malec z Łodzi)