Pucharowe zwycięstwo Jezioraka
2024-10-10 14:00:00(ost. akt: 2024-10-10 13:07:54)
PIŁKA RĘCZNA\\\ Aqua-Instal Jeziorak Iława wywalczył Wojewódzki Puchar Polski. Iławianie w zaciętym finale trzema bramkami pokonali Jedynkę Kodo Morąg. W nagrodę szczypiorniści z Iławy zagrają teraz w Pucharze Polski na szczeblu centralnym.
* Aqua-Instal Jeziorak Iława - Jedynka Kodo Morąg 29:26 (13:13)
Bramki dla Jezioraka: J. Dembowski 1, Semik 8, Krieger 1, Kondracki 1, Konkel 5, Kar. Cichocki 7, Kac. Cichocki 1, P. Dembowski, Raczkowski 2
Bramki dla Jedynki: Idzikowski 2, Golks 13, Duptuła 2, Adamczyk 1, Jurewicz 1, Rogala 2, Kryński 2, Jasowicz 3
Bramki dla Jezioraka: J. Dembowski 1, Semik 8, Krieger 1, Kondracki 1, Konkel 5, Kar. Cichocki 7, Kac. Cichocki 1, P. Dembowski, Raczkowski 2
Bramki dla Jedynki: Idzikowski 2, Golks 13, Duptuła 2, Adamczyk 1, Jurewicz 1, Rogala 2, Kryński 2, Jasowicz 3
Co prawda w naszym województwie jest siedem męskich klubów, które rywalizują w rozgrywkach ligowych, jednak do Wojewódzkiego Pucharu Polski zgłosiły się jedynie dwaj pierwszoligowcy, czyli Aqua-Instal Jeziorak Iława i Jedynka Kodo Morąg.
Iławianie to spora niespodzianka obecnego sezonu, bo jeszcze nie doznali porażki, a jedno ze zwycięstw odnieśli w Morągu (po serii rzutów karnych). Dla Jedynki Kodo finał WPP był więc znakomitą okazją do rewanżu, a zarazem do poprawy nastroju w drużynie, która kilka dni temu w 4. kolejce I ligi jedną bramką przegrała w Olsztynie z Warmią.
Obie derbowe porażki były zimnym kubłem na niektóre rozgrzane głowy, które zespół z Morąga po tym sezonie widziały już w Lidze Centralnej.
Wojewódzki Puchar Polski był drugą szansą na pokazanie się na szczeblu centralnym, więc obie ekipy wiedziały, o co grają. Szkoda tylko, że w Ostródzie zagrały w mocno osłabionych składach, co szczególnie było widać w Jedynce, która wystąpiła bez siedmiu podstawowych szczypiornistów.
Iławianie to spora niespodzianka obecnego sezonu, bo jeszcze nie doznali porażki, a jedno ze zwycięstw odnieśli w Morągu (po serii rzutów karnych). Dla Jedynki Kodo finał WPP był więc znakomitą okazją do rewanżu, a zarazem do poprawy nastroju w drużynie, która kilka dni temu w 4. kolejce I ligi jedną bramką przegrała w Olsztynie z Warmią.
Obie derbowe porażki były zimnym kubłem na niektóre rozgrzane głowy, które zespół z Morąga po tym sezonie widziały już w Lidze Centralnej.
Wojewódzki Puchar Polski był drugą szansą na pokazanie się na szczeblu centralnym, więc obie ekipy wiedziały, o co grają. Szkoda tylko, że w Ostródzie zagrały w mocno osłabionych składach, co szczególnie było widać w Jedynce, która wystąpiła bez siedmiu podstawowych szczypiornistów.
Pierwsza połowa zakończyła się remisem, bo ani iławski wicelider I ligi, ani ubiegłoroczny zdobywca Wojewódzkiego Pucharu Polski, nie był w stanie odskoczyć na więcej niż jedną bramkę.
Podobny przebieg miała druga połowa, dopiero w końcówce szalę zwycięstwa na swoją przechylił Jeziorak trenowany przez Kamila Kriegera.
- Finał stał na dobrym poziomie - ocenił trener pokonanych Krzysztof Farjaszewski. - Był to mecz walki, a wynik długo był na styku. Niestety, ostatnich kilku minutach po prostu zabrakło nam sił, bo mieliśmy krótką ławkę rezerwowych. Iława tych sił miała więcej, więc zasłużenie zwyciężyła. Muszę jednak wyjaśnić, że liga jest dla nas najważniejsza, natomiast puchar nie był naszym priorytetem. Cieszymy się, że udało się nam uniknąć kolejnej kontuzji, które od początku ligowego sezonu nas prześladują. Już w pierwszym meczu z powodu urazu ze składu wypadł nam Marek Daćko (urodzony w Bartoszycach 27-krotny reprezentant Polski - red.), a potem kontuzji doznał Artur Sadowski, nasz podstawowy rozgrywający. Obecnie usiłujemy te ubytki jakoś połatać, ogrywając zmienników i zarazem wyleczyć chłopaków, by jak najszybciej wrócili na boisko, bo chociaż mamy na koncie dwie derbowe porażki, to nadal naszym celem jest walka o Ligę Centralną. W niektórych klubach można niekiedy usłyszeć, że grają o czołowe miejsca lub ich celem jest zdobywanie doświadczenia, jednak ja uważam, że jak się bierze udział w jakichś rozgrywkach, to celem zawsze powinno być zajęcie pierwszego miejsca lub chociażby miejsca dającego awans. Po to przecież ciężko pracujemy, po to ściągamy do klubu chłopaków, którzy mają nas wzmocnić.
- Finał stał na dobrym poziomie - ocenił trener pokonanych Krzysztof Farjaszewski. - Był to mecz walki, a wynik długo był na styku. Niestety, ostatnich kilku minutach po prostu zabrakło nam sił, bo mieliśmy krótką ławkę rezerwowych. Iława tych sił miała więcej, więc zasłużenie zwyciężyła. Muszę jednak wyjaśnić, że liga jest dla nas najważniejsza, natomiast puchar nie był naszym priorytetem. Cieszymy się, że udało się nam uniknąć kolejnej kontuzji, które od początku ligowego sezonu nas prześladują. Już w pierwszym meczu z powodu urazu ze składu wypadł nam Marek Daćko (urodzony w Bartoszycach 27-krotny reprezentant Polski - red.), a potem kontuzji doznał Artur Sadowski, nasz podstawowy rozgrywający. Obecnie usiłujemy te ubytki jakoś połatać, ogrywając zmienników i zarazem wyleczyć chłopaków, by jak najszybciej wrócili na boisko, bo chociaż mamy na koncie dwie derbowe porażki, to nadal naszym celem jest walka o Ligę Centralną. W niektórych klubach można niekiedy usłyszeć, że grają o czołowe miejsca lub ich celem jest zdobywanie doświadczenia, jednak ja uważam, że jak się bierze udział w jakichś rozgrywkach, to celem zawsze powinno być zajęcie pierwszego miejsca lub chociażby miejsca dającego awans. Po to przecież ciężko pracujemy, po to ściągamy do klubu chłopaków, którzy mają nas wzmocnić.
Oczywiście to sport, więc końcowego wyniku nie można przewidzieć, ale zawsze trzeba sobie stawiać ambitne cele. Tym bardziej że udało się nam zbudować zespół, który na to stać, mimo niezbyt udanego początku sezonu.
Wszystko jednak jeszcze przed nami - stwierdził trener Jedynki Kodo, który wśród najgroźniejszych ligowych rywali wymienia Jezioraka, Grudziądz i... młodzież z płockiego SMS-u. - Iławianie już w poprzednim sezonie byli mocni, a teraz jeszcze się wzmocnili kilkoma wartościowymi graczami. Dlatego do nas nie przyjechali jako przysłowiowi chłopcy do bicia, tylko jako świadomy swej wartości zespół. Ostatecznie zdobyliśmy z nimi tylko jeden punkt, ale w końcowym rozrachunku może okazać się, że jest to punkt decydujący - zakończył Krzysztof Farjaszewski.
* 5. kolejka I ligi, sobota: Jedynka KODO Morąg - Wybrzeże I Gdańsk (18), Szczypiorniak Olsztyn - Abramczyk AZS UKW Bydgoszcz (18), SMS ZPRP II Płock - Warmia Energa Olsztyn (17), KPR Gryfino - USAR Kwidzyn (17), SMS ZPRP Kwidzyn - Sparta Oborniki (18), Tytani Wejherowo - Sambor Latocha Agropom Tczew (18); niedziela: MKS BODEGA Grudziądz - Aqua-Instal Jeziorak Iława (17).
dryh, em
* 5. kolejka I ligi, sobota: Jedynka KODO Morąg - Wybrzeże I Gdańsk (18), Szczypiorniak Olsztyn - Abramczyk AZS UKW Bydgoszcz (18), SMS ZPRP II Płock - Warmia Energa Olsztyn (17), KPR Gryfino - USAR Kwidzyn (17), SMS ZPRP Kwidzyn - Sparta Oborniki (18), Tytani Wejherowo - Sambor Latocha Agropom Tczew (18); niedziela: MKS BODEGA Grudziądz - Aqua-Instal Jeziorak Iława (17).
dryh, em
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez