Olsztynianki kontra... olsztynianki
2024-09-27 12:00:00(ost. akt: 2024-09-27 09:15:53)
PIŁKA NOŻNA\\\ W Biskupcu rozegrano finał Wojewódzkiego Pucharu Polski kobiet. Po dogrywce Stomilanki II Olsztyn wygrały 2:1 ze Stomilem Olsztyn. Zwyciężczynie wywalczyły pięć tysięcy złotych i przepustkę do Pucharu Polski na szczeblu centralnym.
* Stomil Olsztyn - Stomilanki II Olsztyn 1:2 (0:0, 1:1)
0:1 - Zagórska (48), 1:1 - Kowalczyk (82), 1:2 - Puchalska (103)
STOMIL: Czasnojć - Z. Kowalczyk, Prusik, Szczepkowska, W. Kowalczyk, Fidurska (114 K. Bednarczyk), Farelnik, Żukowska (57 Pomichowska), Brakoniecka, Kamińska, Wawrzeniak
STOMILANKI II: Krajewska - Taranowska, Korzec, Czepanko, Frydrych, Dymczyk, Milewska, Prusik, Tyczyńska (46 Zagórska), Dabney (115 Szymczuk), Puchalska
Do Wojewódzkiego Pucharu Polski zgłosiły się tylko cztery zespoły. Tydzień wcześniej Stomil wyeliminował Polonię Iłowo, wygrywając u siebie 6:1. Stomilanki II Olsztyn ograły 9:0 Tęczę Biskupiec.
Pierwsza połowa finału była wyrównana i zakończyła się bezbramkowym remisem, natomiast po zmianie stron dobre wejście na boisko zanotowała Oliwia Zagórska, która wykorzystała zamieszanie w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Jednak osiem minut przed końcem zawodniczki Stomilu doprowadziły do wyrównania za sprawą Wiktorii Kowalczyk. O wygranej zdecydowała zatem dogrywka, w której bramkę na wagę zwycięstwa strzeliła Kinga Puchalska.
- Wrócił koszmar z zeszłego sezonu, bo znowu tracimy bramki po stałych fragmentach gry - powiedział tuż po finale Marek Maleszewski, trener Stomilu. - Próbowaliśmy pracować nad tym, no i w rozgrywkach udało się nad tym zapanować. W lidze strzelamy średnio trzy gole na mecz, ale też i tracimy sporo bramek. Zespół musi pracować w defensywie i ofensywie, szczególnie przy stałych fragmentach. Poza nimi Stomilanki nie były nam w stanie zagrozić. Swoją drogą zawodniczka, która już w pierwszej połowie powinna opuścić boisko, bo faulowała bezpardonowo i "skasowała" mi dwie piłkarki, powinna dostać dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę, a tymczasem grała do końca i strzeliła nam bramkę. To jest wypaczenie wyniku. Spotkanie było naprawdę fajne, sędzina jednak nie dostosowała się poziomu.
- Wygraliśmy zasłużenie - ocenił z kolei trener Dariusz Maleszewski. - Stomil próbował od początku dłużej utrzymywać się przy piłce i atakować, jednak od około 25. minuty zaczęliśmy kontrolować spotkanie. Nasza determinacja i wola walki zadecydowały o tym, że zdobyliśmy puchar. Cieszę się z tego, bo dziewczyny zostawiły kawał zdrowia i serducha na boisku. W tym spotkaniu w kadrze 17 zawodniczek mieliśmy aż 15 młodzieżowców, w tym cztery juniorki młodsze. Dziękujemy rywalom za grę. Po pucharze wracamy do ligi, bo przed nami kolejne wyzwania.
* W 7. kolejce Ekstraligi Stomilanki Olsztyn na wyjeździe zagrają z Górnikiem Łęczna (29 września, g. 12).
em
0:1 - Zagórska (48), 1:1 - Kowalczyk (82), 1:2 - Puchalska (103)
STOMIL: Czasnojć - Z. Kowalczyk, Prusik, Szczepkowska, W. Kowalczyk, Fidurska (114 K. Bednarczyk), Farelnik, Żukowska (57 Pomichowska), Brakoniecka, Kamińska, Wawrzeniak
STOMILANKI II: Krajewska - Taranowska, Korzec, Czepanko, Frydrych, Dymczyk, Milewska, Prusik, Tyczyńska (46 Zagórska), Dabney (115 Szymczuk), Puchalska
Do Wojewódzkiego Pucharu Polski zgłosiły się tylko cztery zespoły. Tydzień wcześniej Stomil wyeliminował Polonię Iłowo, wygrywając u siebie 6:1. Stomilanki II Olsztyn ograły 9:0 Tęczę Biskupiec.
Pierwsza połowa finału była wyrównana i zakończyła się bezbramkowym remisem, natomiast po zmianie stron dobre wejście na boisko zanotowała Oliwia Zagórska, która wykorzystała zamieszanie w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Jednak osiem minut przed końcem zawodniczki Stomilu doprowadziły do wyrównania za sprawą Wiktorii Kowalczyk. O wygranej zdecydowała zatem dogrywka, w której bramkę na wagę zwycięstwa strzeliła Kinga Puchalska.
- Wrócił koszmar z zeszłego sezonu, bo znowu tracimy bramki po stałych fragmentach gry - powiedział tuż po finale Marek Maleszewski, trener Stomilu. - Próbowaliśmy pracować nad tym, no i w rozgrywkach udało się nad tym zapanować. W lidze strzelamy średnio trzy gole na mecz, ale też i tracimy sporo bramek. Zespół musi pracować w defensywie i ofensywie, szczególnie przy stałych fragmentach. Poza nimi Stomilanki nie były nam w stanie zagrozić. Swoją drogą zawodniczka, która już w pierwszej połowie powinna opuścić boisko, bo faulowała bezpardonowo i "skasowała" mi dwie piłkarki, powinna dostać dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę, a tymczasem grała do końca i strzeliła nam bramkę. To jest wypaczenie wyniku. Spotkanie było naprawdę fajne, sędzina jednak nie dostosowała się poziomu.
- Wygraliśmy zasłużenie - ocenił z kolei trener Dariusz Maleszewski. - Stomil próbował od początku dłużej utrzymywać się przy piłce i atakować, jednak od około 25. minuty zaczęliśmy kontrolować spotkanie. Nasza determinacja i wola walki zadecydowały o tym, że zdobyliśmy puchar. Cieszę się z tego, bo dziewczyny zostawiły kawał zdrowia i serducha na boisku. W tym spotkaniu w kadrze 17 zawodniczek mieliśmy aż 15 młodzieżowców, w tym cztery juniorki młodsze. Dziękujemy rywalom za grę. Po pucharze wracamy do ligi, bo przed nami kolejne wyzwania.
* W 7. kolejce Ekstraligi Stomilanki Olsztyn na wyjeździe zagrają z Górnikiem Łęczna (29 września, g. 12).
em
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez