Twierdza, cud i przestraszone miśki
2024-08-05 12:00:00(ost. akt: 2024-08-05 08:45:49)
PIŁKA NOŻNA\\\ Pierwsza kolejka III ligi przebiegła pomyślnie dla zespołów z naszego województwa, a w piątkowy wieczór Stomil dokonał wręcz niemożliwego, bowiem po 25 minutach przegrywał 0:3 z Unią Skierniewice, by ostatecznie zwyciężyć 4:3!
* Stomil Olsztyn - Unia Skierniewice 4:3 (2:3)
0:1 - Stępień (10 k), 0:2 - Cegiełka (13), 0:3 - Sabiłło (25), 1:3 - Karpiński (40), 2:3 - Gojko (45), 3:3 - Fronczak (50), 4:3 - Gojko (85)
STOMIL: Jakubowski - Żwir, Paliwoda, Flis, Jońca - Gojko, Orpik (62 Cichocki), Łysiak, Fronczak (74 Pajdak) - Babunadze (87 Jakubowski), Karpiński (62 Sionkowski)
0:1 - Stępień (10 k), 0:2 - Cegiełka (13), 0:3 - Sabiłło (25), 1:3 - Karpiński (40), 2:3 - Gojko (45), 3:3 - Fronczak (50), 4:3 - Gojko (85)
STOMIL: Jakubowski - Żwir, Paliwoda, Flis, Jońca - Gojko, Orpik (62 Cichocki), Łysiak, Fronczak (74 Pajdak) - Babunadze (87 Jakubowski), Karpiński (62 Sionkowski)
Przez cały tydzień Stomil do inauguracyjnego meczu przygotowywał się bez Piotra Zajączkowskiego, który tydzień temu wylądował w szpitalu. W poniedziałek olsztyński szkoleniowiec przeszedł zabieg i jego stan zdrowia na tyle się poprawił, że mógł w piątek wieczorem usiąść na ławce rezerwowych. Był także Piotr Gurzęda, który miał prowadzić zespół jako pierwszy szkoleniowiec.
Od pierwszej minuty na boisku zobaczyliśmy tylko dwóch piłkarzy, którzy grali w Stomilu w poprzednim sezonie: w bramce pojawił się Łukasz Jakubowski, który jednak jeszcze w sierpniu może odejść do jednego z I-ligowych klubów, a kapitanem Stomilu nadal pozostał Karol Żwir.
Niespodziewanie po 25 minutach goście prowadzili 3:0. W tym momencie na trybunach kibice zaczęli się zastanawiać, ile jeszcze goli na inaugurację sezonu stracą olsztynianie. Fanatycy Stomilu jednak nie zaprzestali dopingu, więc mimo wszystko piłkarze gospodarzy cały czas mogli liczyć na gorące wsparcie.
Pierwszą bramkę goście zdobyli po bardzo kontrowersyjnym rzucie karnym. Arbiter Adam Kwapisiewicz z Gdańska podyktował jedenastkę po faulu Mateusza Jońcy w narożniku pola karnego. Z trybun - i po analizie zapisu wideo - wyglądało to bardziej na faul ofensywny zawodnika Unii. Jedenastkę pewnie wykonał Mateusz Stępień. Trzy minuty później wynik podwyższył zawodnik, który grał kiedyś w juniorach Stomilu, czyli Mateusz Cegiełka. Natomiast w 25. minucie na 3:0 trafił Kamil Sabiłło, bo obrona olsztyńskiego klubu była dziurawa niczym ser szwajcarski.
Stomil obudził się jednak pod koniec pierwszej połowy. Najpierw w zamieszaniu w polu karnym celnym strzałem popisał Jakub Karpiński, a w doliczonym czasie szybką kontrę wykorzystał Denis Gojko.
Na tym nie koniec, ponieważ pięć minut po wznowieniu gry Stomil doprowadził do wyrównania. Bramkę dla olsztyńskiego zespołu strzelił pozyskany z Mrągowii Mrągowo Jakub Fronczak. Zwycięskiego gola Stomil zdobył w 84. minucie Denis Gojko, który popisał się pięknym uderzeniem w samo okienko.
- Jestem w Olsztynie od 1994 roku i nie pamiętam, żeby Stomil z wyniku 0:3 podniósł się na 4:3 - mówił podczas konferencji prasowej Piotr Zajączkowski, trener Stomilu.
Pierwszą bramkę goście zdobyli po bardzo kontrowersyjnym rzucie karnym. Arbiter Adam Kwapisiewicz z Gdańska podyktował jedenastkę po faulu Mateusza Jońcy w narożniku pola karnego. Z trybun - i po analizie zapisu wideo - wyglądało to bardziej na faul ofensywny zawodnika Unii. Jedenastkę pewnie wykonał Mateusz Stępień. Trzy minuty później wynik podwyższył zawodnik, który grał kiedyś w juniorach Stomilu, czyli Mateusz Cegiełka. Natomiast w 25. minucie na 3:0 trafił Kamil Sabiłło, bo obrona olsztyńskiego klubu była dziurawa niczym ser szwajcarski.
Stomil obudził się jednak pod koniec pierwszej połowy. Najpierw w zamieszaniu w polu karnym celnym strzałem popisał Jakub Karpiński, a w doliczonym czasie szybką kontrę wykorzystał Denis Gojko.
Na tym nie koniec, ponieważ pięć minut po wznowieniu gry Stomil doprowadził do wyrównania. Bramkę dla olsztyńskiego zespołu strzelił pozyskany z Mrągowii Mrągowo Jakub Fronczak. Zwycięskiego gola Stomil zdobył w 84. minucie Denis Gojko, który popisał się pięknym uderzeniem w samo okienko.
- Jestem w Olsztynie od 1994 roku i nie pamiętam, żeby Stomil z wyniku 0:3 podniósł się na 4:3 - mówił podczas konferencji prasowej Piotr Zajączkowski, trener Stomilu.
- Tak się tworzy zwycięski zespół. Dziękuję przede wszystkim swoim piłkarzom, sztabowcom i przede wszystkim kibicom, którzy, mimo że przegrywaliśmy 0:3, ciągle byli z nami, co zaowocowało zwycięstwem. Przegrywając 0:3 można rzeczywiście zwątpić, ale ja do końca wierzyłem, że wyciągniemy wynik. Pamiętam, że gdy przyszedłem do Stomilu w I lidze, to po 10 minutach z Puszczą Niepołomice przegrywaliśmy 0:2, a mimo to zremisowaliśmy. Trener Puszczy na konferencji powiedział wtedy, że gdyby spotkanie się przedłużyło, to byśmy je wygrali. Mamy chwilę radości, bo zwyciężyliśmy w bardzo trudnym spotkaniu, ale zachowamy spokój, bo już we wtorek mamy pucharowe spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała, a w sobotę z silnym zespołem z Tomaszowa Mazowieckiego. Sprawiliśmy sobie i wszystkim miłą niespodziankę, przestrzegam jednak przed przesadnym optymizmem, bo jeszcze dużo pracy przed nami. Zespół jest przecież w całkowitej przebudowie. Z poprzedniego sezonu został Karol Żwir - nie ukrywam, że cieszę się, że ten zawodnik jest z nami. W poprzednim sezonie miał trudny czas jako kapitan, był w ostrzu krytyki, ale został w Olsztynie.
* Polonia Lidzbark Warmiński - Lechia Tomaszów Mazowiecki 2:1 (1:0)
1:0 - Gurow (18), 1:1 - Bogusz (70 k), 2:1 - Czernij (78 k); czerwona kartka: Spiż (34 Lechia)
POLONIA: Lechowid - Szałkowski (87 Czarnota), Maciążek, Skarbek, Dziemidowicz (87 Furman) - Danowski (69 Sobolewski), Shinonaga, Bogdańśki (66 Preuss), Krasa, Gurow (69 Kmiołek) - Czernij
1:0 - Gurow (18), 1:1 - Bogusz (70 k), 2:1 - Czernij (78 k); czerwona kartka: Spiż (34 Lechia)
POLONIA: Lechowid - Szałkowski (87 Czarnota), Maciążek, Skarbek, Dziemidowicz (87 Furman) - Danowski (69 Sobolewski), Shinonaga, Bogdańśki (66 Preuss), Krasa, Gurow (69 Kmiołek) - Czernij
Idealnie wypadła inauguracja sezonu III ligi w Lidzbarku Warmiński. Polonia jako beniaminek zgarnęła komplet punktów w starciu z Lechią Tomaszów Mazowiecki, która w zeszłym sezonie zakończyła rywalizację na szóstym miejscu.
Polonia na prowadzenie wyszła w 18. minucie, gdy bramkę dla gospodarzy strzelił Siergiej Gurow. W 34. minucie idealnie ułożyło się spotkanie dla gospodarzy, bo zawodnik Lechii Nikodem Spiż musiał udać się do szatni po obejrzeniu dwóch żółtych kartek. Goście się jednak nie podłamali i przejęli inicjatywę. Dopięli swego w 70. minucie, kiedy to doprowadzili do remisu po rzucie karnym. Polonia po stracie bramki ponownie zaczęła grać odważniej w ofensywie, w efekcie udało jej się strzelić gola na wagę trzech punktów. Rzut karny pewnie wykonał Kostiantyn Czernij ściągnięty przed sezonem z Olimpii Grudziądz. Było to 57. spotkanie Polonii bez porażki na własnym stadionie. Trzeba przyznać, że osiągnięcie robi wrażenie.
Polonia na prowadzenie wyszła w 18. minucie, gdy bramkę dla gospodarzy strzelił Siergiej Gurow. W 34. minucie idealnie ułożyło się spotkanie dla gospodarzy, bo zawodnik Lechii Nikodem Spiż musiał udać się do szatni po obejrzeniu dwóch żółtych kartek. Goście się jednak nie podłamali i przejęli inicjatywę. Dopięli swego w 70. minucie, kiedy to doprowadzili do remisu po rzucie karnym. Polonia po stracie bramki ponownie zaczęła grać odważniej w ofensywie, w efekcie udało jej się strzelić gola na wagę trzech punktów. Rzut karny pewnie wykonał Kostiantyn Czernij ściągnięty przed sezonem z Olimpii Grudziądz. Było to 57. spotkanie Polonii bez porażki na własnym stadionie. Trzeba przyznać, że osiągnięcie robi wrażenie.
- Jesteśmy doświadczonym zespołem i już nieraz borykaliśmy się z takim problemem, jak ta strata bramki na 1:1 grając w przewadze - mówił po meczu Wojciech Dziemidowicz, kapitan lidzbarskiej Polonii.
- Dobrze weszliśmy w to spotkanie, później mieliśmy szanse na 2:0, jednak gola zdobyli rywale. Fajnie, że ostatecznie wygraliśmy, bo kolejny raz obroniliśmy twierdzę w Lidzbarku Warmińskim. W każdym meczu będziemy grali o zwycięstwo. Mamy dobrą kadrę, są w niej i młodzi, i doświadczeni piłkarze. Mamy zgraną drużynę i świetną atmosferę w szatni. Podchodzimy w każdym meczu z szacunkiem do przeciwnika, ale zawsze będziemy walczyć o komplet punktów.
* Wigry Suwałki - GKS Wikielec 0:0
GKS: Leszczyński - Kacperek, Kondracki, Jajkowski, João Augusto, Szmydt, Kwiatkowski (46 Krasouski), Jankowski, Kolbus, Dąbrowski (46 Płotka), Kubáň
GKS: Leszczyński - Kacperek, Kondracki, Jajkowski, João Augusto, Szmydt, Kwiatkowski (46 Krasouski), Jankowski, Kolbus, Dąbrowski (46 Płotka), Kubáň
Podopieczni Damiana Jarzembowskiego zremisowali bezbramkowo w Suwałkach z Wigrami, co można uznać za sukces gości. Gospodarze byli zdeterminowani, bo zależało im na rozpoczęciu sezonu od zwycięstwa, jednak w bramce Wikielca bardzo dobrze w bramce spisywał się Michał Leszczyński, który m.in. w pierwszej połowie był górą w sytuacji sam na sam z napastnikiem Wigier.
- Z dwóch powodów był to dla nas bardzo ciężki mecz - ocenił trener Damian Jarzembowski. - Przede wszystkim w Suwałkach mają ciekawy zespół z kilkoma indywidualnościami. Drugim powodem była postawa niektórych moich zawodników, którzy wyszli na boisko przestraszeni, jakby stracili pewność siebie. W efekcie pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu, ale jakoś wytrwaliśmy w tym cierpieniu. W przerwie mogliśmy się trochę pobudzić, chociaż ciężko z małego miśka przejść w niedźwiedzia. Mimo to na drugą połowę wyszliśmy odważniejsi. Nie byliśmy lepsi, bo Wigry miały lepsze sytuacje bramkowe, ale ostatecznie zdobyliśmy cenny punkt.
* Inne wyniki: Mławianka Mława - GKS Bełchatów 0:0, Sokół Aleksandrów Łódzki - Broń Radom 1:1 (1:0), Legia II Warszawa - Warta Sieradz 0:1 (0:0), Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Jagiellonia II Białystok 1:0 (1:0), Wisła II Płock - Victoria Sulejówek 1:1 (0:0), Pelikan Łowicz - ŁKS Łomża 0:1 (0:0).
- Z dwóch powodów był to dla nas bardzo ciężki mecz - ocenił trener Damian Jarzembowski. - Przede wszystkim w Suwałkach mają ciekawy zespół z kilkoma indywidualnościami. Drugim powodem była postawa niektórych moich zawodników, którzy wyszli na boisko przestraszeni, jakby stracili pewność siebie. W efekcie pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu, ale jakoś wytrwaliśmy w tym cierpieniu. W przerwie mogliśmy się trochę pobudzić, chociaż ciężko z małego miśka przejść w niedźwiedzia. Mimo to na drugą połowę wyszliśmy odważniejsi. Nie byliśmy lepsi, bo Wigry miały lepsze sytuacje bramkowe, ale ostatecznie zdobyliśmy cenny punkt.
* Inne wyniki: Mławianka Mława - GKS Bełchatów 0:0, Sokół Aleksandrów Łódzki - Broń Radom 1:1 (1:0), Legia II Warszawa - Warta Sieradz 0:1 (0:0), Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Jagiellonia II Białystok 1:0 (1:0), Wisła II Płock - Victoria Sulejówek 1:1 (0:0), Pelikan Łowicz - ŁKS Łomża 0:1 (0:0).
PO 1 KOLEJCE
1. Stomil 3 4:3
2. Polonia 3 2:1
3. Warta 3 1:0
Świt 3 1:0
Łomża 3 1:0
6. Sokół 1 1:1
Broń 1 1:1
8. Mławianka 1 0:0
Wigry 1 0:0
Wikielec 1 0:0
Bełchatów 1 0:0
Wisła II 1 0:0
Victoria 1 0:0
14. Unia 0 3:4
15. Lechia 0 1:2
16. Legia II 0 0:1
Jagiellonia II 0 0:1
Pelikan 0 0:1
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez