Ze Słowenią ze zmiennym szczęściem
2024-08-03 21:20:26(ost. akt: 2024-08-03 21:22:04)
Polscy siatkarze w ćwierćfinale igrzysk w Paryżu zagrają ze Słoweńcami. Będzie to ósma odsłona rywalizacji tych drużyn w fazie pucharowej. Czterokrotnie lepsza okazywała się Słowenia, ale w ostatnich meczach górą byli biało-czerwoni, w tym w czerwcu w Łodzi w spotkaniu o trzecie miejsce Ligi Narodów.
Słoweńcy długo "nie leżeli" Polakom, trzykrotnie wygrywając z nimi w mistrzostwach Europy - w 2015 roku w ćwierćfinale, w 2017 w barażu o ćwierćfinał i w 2019 w półfinale. Później lepsi byli jeszcze w półfinale ME w 2021 roku, ale ostatnie dwa starcia to sukces Polaków - przed rokiem w półfinale mistrzostw Europy i w czerwcu w Łodzi w starciu o miejsce na podium Ligi Narodów.
W sumie wyrównana rywalizacja tych drużyn obejmuje 19 meczów - 10-krotnie górą byli Polacy. Ostatnie spotkanie odbyło się niespełna trzy tygodnie temu - 14 lipca Polska wygrała w Krakowie 3:1 w meczu o pierwsze miejsce w Memoriale Jerzego Huberta Wagnera.
W poniedziałek dojdzie do kolejnego spotkania Polski i Słowenii w fazie pucharowej wielkiej imprezy. Podopieczni trenera Nikoli Grbica będą walczyli o przełamanie klątwy olimpijskich ćwierćfinałów - w tej fazie odpadli w pięciu kolejnych igrzyskach, począwszy od 2004 roku w Atenach.
Ćwierćfinałowy mecz Polska - Słowenia zaplanowano na godzinę 9.00 w poniedziałek.
Historia spotkań Polska - Słowenia w fazie pucharowej światowych imprez:
14.10.2015, Sofia: 2:3 w 1/4 finału ME
Polsko-słoweńskie batalie zaczęły się dziewięć lat temu w mistrzostwach Europy. Ówcześni podopieczni trenera Stephane'a Antigi przystępowali do turnieju po nieudanym występie w Pucharze Świata i niewywalczeniu kwalifikacji olimpijskiej. Europejski czempionat miał być więc dla nich okazją do odkucia się po tym niepowodzeniu.
Biało-czerwoni przeszli przez fazę grupową jak burza, tracąc tylko jednego seta w starciu ze... Słowenią. Jak się później okazało, było to ostatnie zwycięstwo polskich siatkarzy nad tym zespołem w mistrzostwach Europy na kolejne sześć lat. Bezpośrednio awansowali do ćwierćfinału, w którym ponownie trafili na Słoweńców po tym, jak ci triumfowali w barażu. Po pięciu setach walki, w tym 14:16 w tie-breaku, sensacyjnie górą byli rywale, co miało dać początek "słoweńskiej klątwie".
30.08.2017, Kraków: 0:3 w barażu o 1/4 finału ME
Dwa lata później Polacy notowali jeden z najsłabszych sezonów w ostatnim czasie. Podsumowaniem źle przepracowanego lata były mistrzostwa Europy, w których musieli walczyć w barażu o awans do ćwierćfinału. Trafili w nim na Słowenię, która tym razem wygrała gładko 3:0.
"Nic nie usprawiedliwia tak niskiego poziomu, jaki zaprezentowaliśmy" – przyznał wtedy Bartosz Kurek.
Tak druzgocąca porażka przelała czarę goryczy w Polskim Związku Piłki Siatkowej, który podjął decyzję o szybkim zwolnieniu Ferdinando De Giorgiego z funkcji trenera reprezentacji po zaledwie jednym sezonie pracy.
26.09.2019, Lublana: 1:3 w półfinale ME
Kolejne mistrzostwa Europy po raz pierwszy były rozgrywane w nowej formule – z udziałem 24 zespołów. Powiększenie rozgrywek i wprowadzenie fazy pucharowej od 1/8 finału pozwoliło Polakom, mistrzom świata z 2018 roku, uniknąć Słowenii aż do półfinału. Był to praktycznie ich pierwszy poważny sprawdzian od początku turnieju i zakończył się niepowodzeniem.
Słoweńcy, którzy najpierw w grupie przegrali z Rosją, a następnie pokonali ją w ćwierćfinale, mieli już za sobą trudne spotkania i byli zaprawieni w bojach. W dodatku mogli liczyć na wsparcie żywiołowo reagującej publiczności. Gospodarze wygrali 3:1 po jednym z najbardziej zaciętych starć tych zespołów w historii, a pokonanym nie pomógł nawet debiutujący wtedy w biało-czerwonych barwach urodzony na Kubie Wilfredo Leon.
26.06.2021, Rimini: 3:0 w półfinale LN
Półfinał rozgrywanej w zamkniętej "bańce" ze względu na szalejącą wówczas pandemię COVID-19 Ligi Narodów był pierwszym spotkaniem Polski i Słowenii w fazie pucharowej turnieju innego niż mistrzostwa Europy. Rozgrywki miały nieco inną formułę, bowiem po okrojonej fazie zasadniczej cztery najlepsze zespoły awansowały bezpośrednio do półfinałów. Przygotowujący się do igrzysk olimpijskich w Tokio podopieczni trenera Vitala Heynena odnieśli pewne zwycięstwo 3:0. Wydawało się, że "klątwa Słowenii" została przełamana.
18.09.2021, Katowice: 1:3 w półfinale ME
Nieco ponad dwa miesiące później Polacy ponownie przystępowali do półfinału ze Słoweńcami, tym razem w ME w roli gospodarzy. Byli wówczas w turnieju niepokonani, chociaż mieli na swoim koncie dwa trudne spotkania – z Serbią w grupie wygrane 3:2 i z Rosją w ćwierćfinale, zakończone zwycięstwem 3:0. Ekipa ze Słowenii zanotowała natomiast jedną porażkę w grupie z Włochami 0:3.
Szans biało-czerwonych w starciu z niewygodnym rywalem można było upatrywać w zwycięstwie z Rimini. Wiedzieli już więc, jak wygrywać takie mecze, klątwa miała być przełamana.
Poza tym po raz pierwszy w historii tej rywalizacji Polaków drugi raz z rzędu w mistrzostwach Europy prowadził ten sam trener – Belg Heynen, chociaż już wtedy wiadomo było, że PZPS nie przedłuży z nim kontraktu po odpadnięciu w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Tokio. Nie pomogło to jednak jego podopiecznym, przegrali 1:3 po kolejnym zaciętym spotkaniu i niewiarygodnie długim czwartym secie, zakończonym rezultatem 35:37.
14.09.2023, Rzym: 3:0 w półfinale ME
W stolicy Włoch biało-czerwoni trzeci raz z rzędu grali o finał ME ze Słoweńcami. Po raz pierwszy w historii tej rywalizacji obie ekipy miały status niepokonanych, chociaż rywale Polaków byli blisko odpadnięcia z turnieju w 1/8 finału, bowiem przegrywali z Turcją już 0:2. Ostatecznie wygrali jednak 3:2.
Podopieczni trenera Grbica, aktualni wówczas triumfatorzy LN, notowali jeden z najlepszych sezonów w historii. Tego im było trzeba, by ostatecznie przełamać "klątwę Słowenii" na europejskim podwórku, bowiem właśnie wtedy po raz pierwszy od ośmiu lat pokonali ten zespół w ME. Zwycięstwo nie przyszło im łatwo, ale smakowało tym lepiej, że dzień później Polacy zostali mistrzami Europy po raz pierwszy od 2009 roku.
30.06.2024, Łódź: 3:0 mecz o brązowy medal LN
Polacy nie pozostawili wątpliwości, że w finałowym turnieju LN byli lepsi od Słoweńców. Problemy mieli tylko w pierwszym secie, wygranym na przewagi 26:24. W kolejnych zwyciężyli już pewnie 25:16 i 25:17, zapewniając sobie przed własną publicznością miejsce na podium Ligi Narodów.(PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez