Podsumowanie weekendu w Ekstraklasie

Jedyna bramka w Kielcach padła w 74. minucie po składnej, zespołowej akcji legionistów i efektownym uderzeniu Luquinhasa. Brazylijczyk, który wrócił do Warszawy po dwóch latach spędzonych poza Europą, trafił do siatki również na inaugurację (2:0 z Zagłębiem).

Legionistom udał się więc rewanż za porażkę z Koroną w grudniu 2023 roku po dogrywce w Pucharze Polski.

Kielczanie doznali już drugiej ligowej porażki w nowym sezonie (w 1. kolejce 0:3 z Pogonią Szczecin) i są jedyną drużyną ekstraklasy z zerowym dorobkiem punktowym.

Natomiast podopieczni Goncalo Feio z kompletem punktów i bez straconej bramki zajmują drugie miejsce w tabeli.

Liderem dzięki lepszemu bilansowi goli jest Jagiellonia, która dzień wcześniej - po dobrej pierwszej połowie i słabszej w jej wykonaniu drugiej - wygrała na wyjeździe z Radomiakiem 3:2.

Obie bramki dla radomskiej drużyny zdobył Leonardo Rocha. Portugalczyk łącznie z czterema golami otwiera klasyfikację strzelców ekstraklasy. Natomiast dla obrońców tytułu dwa trafienia po ładnych uderzeniach z dystansu zaliczył Jarosław Kubicki, a jedno, decydujące o losach meczu w 88. minucie, sprowadzony latem z Wisły Kraków Hiszpan Miki Villar.

W niedzielę, oprócz meczu w Kielcach, odbyły się także spotkania w Gliwicach i Lubinie.

Piast wygrał ze Śląskiem 2:0 po golach w pierwszej połowie Michaela Ameyawa i Arkadiusza Pyrki.

Wicemistrz Polski zaliczył bardzo nieudany początek sezonu. Najpierw wrocławianie dopiero w ostatnich sekundach uratowali remis u siebie z beniaminkiem Lechią Gdańsk 1:1, a w środę niespodziewanie przegrali na Łotwie z FK Ryga 0:1 w 2. rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Niedzielna porażka w Gliwicach nie poprawi humorów przed rewanżem z łotewskim rywalem...

"Aż takiej dużej różnicy między drużynami nie było, ale żeby zdobyć punkty, trzeba zdobywać bramki. Cały czas jesteśmy na placu budowy, aby dokonać najlepszego wyboru na najbliższy mecz" - przyznał trener Śląska Jacek Magiera.

W Lubinie Zagłębie prowadziło do przerwy z Pogonią 2:1, ale bramka 18-letniego Patryka Paryzka w 83. minucie sprawiła, że "Portowcy" uratowali jeden punkt. W pierwszej połowie gola dla nich strzelił Efthymis Koulouris - Grek z trzema trafieniami jest wiceliderem klasyfikacji strzelców.

Na otwarcie kolejki Puszcza Niepołomice zremisowała w piątek z Górnikiem Zabrze 2:2, a w starciu beniaminków Lechia uległa w Gdańsku Motorowi 0:2. Dla lubelskiego zespołu to pierwsza wygrana od 32 lat w ekstraklasie.

Dzień później Stal Mielec przegrała z beniaminkiem GKS Katowice 0:1 (pierwsze od 2005 roku zwycięstwo "Gieksy" w najwyższej klasie). Natomiast w najciekawiej zapowiadającym się meczu kolejki Widzew - tradycyjnie w obecności kompletu widzów w Łodzi - pokonał Lecha Poznań 2:1.

Wynik na stadionie Widzewa został ustalony już w pierwszej połowie. Gospodarze w 10. minucie prowadzili 2:0 po golach Jakuba Sypka i Hiszpana Frana Alvareza, a tuż przed przerwą bramkę dla Lecha zdobył Szwed Mikael Ishak.

W drugiej połowie do siatki gospodarzy trafił Bośniak Dino Hotic, lecz po analizie VAR gol nie został uznany z powodu pozycji spalonej. Jak podkreślił później Polski Związek Piłki Nożnej, decyzja sędziów była prawidłowa.

"Po zakończonych zawodach dokonaliśmy sprawdzenia sposobu analizy VAR oraz jeszcze raz narysowaliśmy te linie. Jednoznacznie stwierdzam, że VAR postąpił zgodnie z wytycznymi, a wykonane przez nas linie dały taki sam rezultat, jak analiza podczas meczu. Dlatego podkreślam, że ostateczna decyzja odnośnie anulowania bramki była prawidłowa i nie ma tutaj żadnych wątpliwości" - napisano na profilu X piłkarskiej federacji, cytując Pawła Gila - instruktora VAR w UEFA i Koordynatora ds. Szkolenia Sędziów VAR w PZPN - z wypowiedzi w "Kanale Sportowym".

Obecną kolejkę zakończy poniedziałkowy mecz Rakowa Częstochowa z Cracovią.