Francuskie zwycięstwo Słoweńca

2024-07-22 12:00:00(ost. akt: 2024-07-22 15:21:44)
Tadej Pogacar

Tadej Pogacar

Autor zdjęcia: PAP/EPA

KOLARSTWO\\\ Słoweniec Tadej Pogacar (UAE Team Emirates) trzeci raz w karierze wygrał największy wyścig kolarski Tour de France. Drugie miejsce zajął Duńczyk Jonas Vingegaard (Jumbo-Visma), a trzeci był Belg Remco Evenepoel (Soudal Quick-Step).
W takiej samej kolejności faworyci zdominowali ostatni etap, czyli tradycyjną jazdę indywidualną na czas, jednak nie na tradycyjnej trasie, bo z Monako do Nicei o długości 33,7 km (do tej pory meta ostatniego etapu była w Paryżu).
Mieszkający w Księstwie Pogacar, doskonale znający okoliczne trasy, na których regularnie trenuje, wygrał szósty, a trzeci z rzędu etap w tegorocznym wyścigu. Uzyskał czas 45.24 i wyprzedził Vingegaarda o 1.03.
Evenepoel, aktualny mistrz świata w tej specjalności i zwycięzca pierwszej czasówki na 7. etapie w Gevrey-Chambertin, zajął trzecią lokatę, tracąc do zwycięzcy 1.14.
25-letni Pogacar, który prowadził w wyścigu nieprzerwanie od czwartego etapu, a liderem był też po drugim, w klasyfikacji generalnej wyprzedził Vingegaarda o 6.17 i Evenepoela o 9.18.
Biały trykot w czerwone grochy za zwycięstwo w klasyfikacji górskiej wywalczył Ekwadorczyk Richard Carapaz (EF Education-EasyPost), który został także najbardziej walecznym kolarzem wyścigu. W punktowej najlepszy okazał się triumfator trzech etapów Erytrejczyk Biniam Girmay (Intermarche-Wanty), który zdobył zieloną koszulkę, stając się tym samym pierwszym afrykańskim zwycięzcą klasyfikacji w wielkim tourze. Z kolei najlepszym młodzieżowcem został 24-letni Evenepoel.

Pogacar, który w maju triumfował w swoim debiucie w Giro d'Italia, również wygrywając sześć etapów, powtórzył po 26 latach wyczyn Włocha Marco Pantaniego jako zwycięzca w jednym sezonie obydwu wielkich tourów we Włoszech i Francji.

Zrewanżował się Vingegaardowi, z którym przegrywał dwie ostatnie edycje "Wielkiej Pętli". Duńczyk w tym roku musiał zadowolić się wygraną z Pogacarem na 11. etapie. Jego dyspozycja była wielka niewiadomą. Potwierdził start w tegorocznym Tour de France niedługo przed rozpoczęciem imprezy. Nie ścigał się od wypadku na początku kwietnia w wyścigu Dookoła Kraju Basków, kiedy doznał złamania obojczyka i kilku żeber, a ponadto zdiagnozowano u niego odmę płucną. Nie miał wystarczająco dużo czasu, by przygotować się do obrony tytułu. Tym ciekawiej zapowiada się ich rywalizacja za rok.

Pogacar ma już na koncie 17 etapowych triumfów w Tour de France. O jeden więcej niż pięciokrotny zwycięzca klasyfikacji generalnej Francuz Jacques Anguetil w trakcie całej kariery i więcej niż w jego wieku miał inny słynny pięciokrotny triumfator Belg Eddy Merckx. Już teraz śmiało może porównywać się z najlepszymi.

Na ostatnim, czyli 141. miejscu w klasyfikacji generalnej ukończył imprezę brytyjski specjalista sprintu Mark Cavendish, ale miał specjalne powody do radości.
"Pocisk z wyspy Man", jak go nazywają, przyjechał do Francji z jasnym celem - poprawienia rekordu 34 zwycięstw etapowych, który od 2021 roku dzielił ze słynnym Merckxem. I tym razem 39-letni kolarz grupy Astana wreszcie dopiął swego, wygrywając 5. etap w Saint-Vulbas. 35. zwycięstwo odniósł 16 lat po pierwszym triumfie, wiele wskazuje, że w ostatnim sezonie zawodowych startów.
Jedynym Polakiem w peletonie 111. edycji Tour de France był Michał Kwiatkowski. Kolarz brytyjskiej grupy Ineos Grenadiers starał się powtórzyć sukces z ubiegłego roku, gdy wygrał 13. etap z metą na Grand Colombier w paśmie górskim Jury. Kilka razy próbował zabierać się w ucieczkach, atakował. Najbliżej trzeciego etapowego triumfu w "Wielkiej Pętli" był na 18. etapie, gdy na mecie w Barcelonette finiszował w trójce uciekających kolarzy. Musiał jednak zadowolić się trzecią lokatą. Już czwarty raz - w 10., rekordowym wśród polskich kolarzy, starcie w tym najsłynniejszym wyścigu.
Kwiatkowski będzie jedynym reprezentantem biało-czerwonych w męskich konkurencjach szosowych igrzysk w Paryżu.