Gdzie są teraz angielscy hejterzy?
2024-07-12 12:00:00(ost. akt: 2024-07-12 09:07:14)
PIŁKA NOŻNA\\\\ W drugim półfinale mistrzostw Europy Anglia pokonała Holandię, zdobywając gola tuż przed końcem meczu. Dzięki temu w niedzielnym finale Anglicy zmierzą się z idącą od zwycięstwa do zwycięstwa Hiszpanią, która we wtorek ograła Francję.
Anglia i Holandia nie zachwyciły w fazie grupowej. Wyspiarze w trzech meczach z Serbią, Danią i Słowenią strzelili tylko dwa gole, ale z dorobkiem pięciu punktów wyszli z grupy z pierwszego miejsca. W 1/8 finału byli o krok o porażki ze Słowacją, bo jeszcze w 95. minucie przegrywali 0:1, ale wtedy Jude Bellingham popisał się efektowną przewrotką i strzelił gola, który doprowadził do dogrywki. Później zwycięską bramkę zdobył Harry Kane. W ćwierćfinale ze Szwajcarią Anglicy też musieli odrabiać straty. Gola na 1:1 strzelił Bykayo Saka, a "Synowie Albionu" okazali się lepsi od Helwetów w rzutach karnych.
Z kolei Holendrzy zaczęli Euro 2024 od zwycięstwa 2:1 nad Polską, później bezbramkowo zremisowali z Francją i przegrali 2:3 z Austrią. Zajęli trzecie miejsce w grupie D, ale drabinka okazała się dla nich łaskawa. W 1/8 finału trafili na Rumunię, którą rozbili 3:0. W ćwierćfinale z Turcją przegrywali po golu Sameta Akaydina, lecz w drugiej połowie odrobili straty dzięki trafieniu Stefana de Vrija i samobójczym golu Merta Muldura. Podczas Euro 2024 w drużynie "Oranje" szczególnie wyróżniał się Cody Gakpo - zdobywca trzech bramek.
W środowym pół finale w siódmej minucie wynik otworzył Xavi Simons, popisując się efektownym uderzeniem z dystansu. Radość Holendrów trwała jedynie 11 minut, bo z rzutu karnego wyrównał Harry Kane.
Z kolei Holendrzy zaczęli Euro 2024 od zwycięstwa 2:1 nad Polską, później bezbramkowo zremisowali z Francją i przegrali 2:3 z Austrią. Zajęli trzecie miejsce w grupie D, ale drabinka okazała się dla nich łaskawa. W 1/8 finału trafili na Rumunię, którą rozbili 3:0. W ćwierćfinale z Turcją przegrywali po golu Sameta Akaydina, lecz w drugiej połowie odrobili straty dzięki trafieniu Stefana de Vrija i samobójczym golu Merta Muldura. Podczas Euro 2024 w drużynie "Oranje" szczególnie wyróżniał się Cody Gakpo - zdobywca trzech bramek.
W środowym pół finale w siódmej minucie wynik otworzył Xavi Simons, popisując się efektownym uderzeniem z dystansu. Radość Holendrów trwała jedynie 11 minut, bo z rzutu karnego wyrównał Harry Kane.
Decyzja o odgwizdaniu jedenastki tradycyjnie podzieliła kibiców i komentatorów, bowiem wielu z nich uważa, że faul nastąpił już po niecelnym strzale Anglika, więc sędzia powinien nakazać wykonanie jedynie rzutu pośredniego.
Gdy wszyscy myśleli już o dogrywce, w 90. min akcja dwóch rezerwowych dała zwycięstwo Anglikom - Cole Palmer podał do Ollie Watkinsa, który zdołał oddać precyzyjny strzał obok słupka na 2:1! Warto dodać, że obaj pojawili się na boisku dopiero w 81. minucie. - Chyba nigdy wcześniej nie uderzyłem piłki tak precyzyjnie. Nie spodziewałem się, że zagram na Euro z reprezentacją Anglii, ale włożyłem dużo ciężkiej pracy, aby dotrzeć do tego momentu - przyznał uszczęśliwiony Watkins.
- Ollie Watkins wszedł na boisko i wykorzystał swoją szansę. Nie mógłbym być bardziej dumny. Cały zespół mu kibicuje. Jest bohaterem i nas uratował - powiedział Jude Bellingham.
Holenderskie media po porażce z Anglią natychmiast przypomniały, że był to już siódmy przegrany półfinał Oranje w dużym turnieju, a częściej taka przykrość spotykała tylko Niemców. Wyliczono, że wcześniej Holendrzy na tym etapie przegrali w mistrzostwach Europy w 1976, 1992, 2000 i 2004 roku oraz w mistrzostwach świata w 1998 i 2014 roku.
"Oznacza to, że Holandia wygrała tylko dwa z dziewięciu meczów półfinałowych w dużym turnieju - w mistrzostwach Europy w 1988 r. (później wygrali w finale) i na mundialu w 2010 r. W mistrzostwach świata w 1974 i 1978 r. Holandia grała w finałach, ale wówczas nie rozgrywano półfinałów" - wylicza portal NU.nl. Jak dodano, marną pociechą jest to, że Niemcy odpadali w półfinałach ośmiokrotnie.
"Marzenia holenderskiej drużyny o mistrzostwie Europy eksplodowało po bramce dla Anglii w końcówce meczu" - napisał dziennik "De Telegraaf".
Zgoła odmienne, co nie dziwi, nastroje panują w Anglii. „Gdzie oni są teraz? Hejterzy Southgate'a? Szydzący z Anglii trolle? Komentatorzy z fotela, którzy twierdzili, że ta drużyna i jej menedżer są skazani na porażkę i zbyt nudni? Prawdopodobnie nadal świętują, ale nieważne. Anglia jest w finale Euro 2024. W finale na obcej ziemi. Historia. Dom wariatów w Dortmundzie. A na boisku i na trybunach genialne, odkupieńcze, słodkie, słodkie sceny” – napisał „The Times”.
Dziennik ocenił, że środowy półfinał przypominał w odczuciu i jakości spotkania Premier League i był zdecydowanie najlepszym meczem, jaki Anglia rozegrała do tej pory na Euro 2024. Zwrócił uwagę, że około 10 minut przed końcem Southgate zdjął dwie gwiazdy reprezentacji Harry’ego Kane’a i Phila Fodena, zastępując ich piłkarzami, którzy jeszcze nie wykazali się w meczach reprezentacyjnych, czyli Watkinsem i Palmerem.
„Kane nie wyglądał na zadowolonego. Foden nie wyglądał na zadowolonego. A na trybunie prasowej było wiadomo, że to jedna z tych decyzji, które mogą oznaczać wóz albo przewóz dla reputacji menedżera” – zauważył „The Times”.
- Ollie Watkins wszedł na boisko i wykorzystał swoją szansę. Nie mógłbym być bardziej dumny. Cały zespół mu kibicuje. Jest bohaterem i nas uratował - powiedział Jude Bellingham.
Holenderskie media po porażce z Anglią natychmiast przypomniały, że był to już siódmy przegrany półfinał Oranje w dużym turnieju, a częściej taka przykrość spotykała tylko Niemców. Wyliczono, że wcześniej Holendrzy na tym etapie przegrali w mistrzostwach Europy w 1976, 1992, 2000 i 2004 roku oraz w mistrzostwach świata w 1998 i 2014 roku.
"Oznacza to, że Holandia wygrała tylko dwa z dziewięciu meczów półfinałowych w dużym turnieju - w mistrzostwach Europy w 1988 r. (później wygrali w finale) i na mundialu w 2010 r. W mistrzostwach świata w 1974 i 1978 r. Holandia grała w finałach, ale wówczas nie rozgrywano półfinałów" - wylicza portal NU.nl. Jak dodano, marną pociechą jest to, że Niemcy odpadali w półfinałach ośmiokrotnie.
"Marzenia holenderskiej drużyny o mistrzostwie Europy eksplodowało po bramce dla Anglii w końcówce meczu" - napisał dziennik "De Telegraaf".
Zgoła odmienne, co nie dziwi, nastroje panują w Anglii. „Gdzie oni są teraz? Hejterzy Southgate'a? Szydzący z Anglii trolle? Komentatorzy z fotela, którzy twierdzili, że ta drużyna i jej menedżer są skazani na porażkę i zbyt nudni? Prawdopodobnie nadal świętują, ale nieważne. Anglia jest w finale Euro 2024. W finale na obcej ziemi. Historia. Dom wariatów w Dortmundzie. A na boisku i na trybunach genialne, odkupieńcze, słodkie, słodkie sceny” – napisał „The Times”.
Dziennik ocenił, że środowy półfinał przypominał w odczuciu i jakości spotkania Premier League i był zdecydowanie najlepszym meczem, jaki Anglia rozegrała do tej pory na Euro 2024. Zwrócił uwagę, że około 10 minut przed końcem Southgate zdjął dwie gwiazdy reprezentacji Harry’ego Kane’a i Phila Fodena, zastępując ich piłkarzami, którzy jeszcze nie wykazali się w meczach reprezentacyjnych, czyli Watkinsem i Palmerem.
„Kane nie wyglądał na zadowolonego. Foden nie wyglądał na zadowolonego. A na trybunie prasowej było wiadomo, że to jedna z tych decyzji, które mogą oznaczać wóz albo przewóz dla reputacji menedżera” – zauważył „The Times”.
„Anglia jest w finale Euro 2024. W pierwszej połowie półfinału rozegrali jedno z najlepszych spotkań od lat. W drugiej stracili tempo i właśnie wtedy, gdy naród zaczął wściekać się na zmiany Garetha Southgate'a, jeden z tych zmienników strzelił coś, co zostanie zapamiętane jako jeden ze wspanialszych goli w 152-letniej historii tej reprezentacji” – napisał „Daily Telegraph”. „Wreszcie. Przez większość pierwszej połowy mecz oglądało się z przyjemnością, Anglia pokazała wszystkie cechy, które były tak dobrze ukrywane na tym Euro” – podkreślił „Daily Telegraph”.
„Anglia jest w drodze do Berlina, aby zmierzyć się z Hiszpanią w niedzielnym finale. Nie będą faworytami. Ale mają w sobie pokłady odporności, których nie należy lekceważyć. Po strzale z przewrotki Bellinghama przeciwko Słowacji i heroicznych rzutach karnych przeciwko Szwajcarii, oto najnowszy akt nieuległości” – zauważył „The Guardian”.
Anglicy wystąpią w finale mistrzostw Europy drugi raz z rzędu. Trzy lata temu w decydującym meczu ulegli Włochom po rzutach karnych. Finał Euro 2024 odbędzie się w niedzielę na Stadionie Olimpijskim w Berlinie, początek o godz. 21.
„Anglia jest w drodze do Berlina, aby zmierzyć się z Hiszpanią w niedzielnym finale. Nie będą faworytami. Ale mają w sobie pokłady odporności, których nie należy lekceważyć. Po strzale z przewrotki Bellinghama przeciwko Słowacji i heroicznych rzutach karnych przeciwko Szwajcarii, oto najnowszy akt nieuległości” – zauważył „The Guardian”.
Anglicy wystąpią w finale mistrzostw Europy drugi raz z rzędu. Trzy lata temu w decydującym meczu ulegli Włochom po rzutach karnych. Finał Euro 2024 odbędzie się w niedzielę na Stadionie Olimpijskim w Berlinie, początek o godz. 21.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez