ME 2024: Holandia - Turcja 2:1
2024-07-07 07:48:29(ost. akt: 2024-07-07 07:51:39)
Piłkarze reprezentacji Holandii uzupełnili grono półfinalistów Euro 2024, wygrywając na Stadionie Olimpijskim w Berlinie z Turcją 2:1. To jedyny ćwierćfinał tegorocznego turnieju, który zakończył się bez konieczności dogrywki lub rzutów karnych.
Ćwierćfinał: Holandia - Turcja 2:1 (0:1).
Bramki: 0:1 Samet Akaydin (35-głową), 1:1 Stefan de Vrij (70-głową), 2:1 Mert Muldur (76-samobójcza).
Żółta kartka - Holandia: Xavi Simons, Nathan Ake, Virgil van Dijk, Wout Weghorst. Turcja: Cenk Tosun.
Czerwona kartka - Turcja: Bertug Yildirim (na ławce rezerwowych).
Sędzia: Clement Turpin (Francja). Widzów: 70 091.
Holandia: Bart Verbruggen - Denzel Dumfries, Stefan de Vrij, Virgil van Dijk, Nathan Ake (73. Micky van de Ven) - Jerdy Schouten, Xavi Simons (87. Joshua Zirkzee), Tijjani Reijnders (73. Joey Veerman) - Steven Bergwijn (46. Wout Weghorst), Memphis Depay (87. Jeremy Frimpong), Cody Gakpo.
Turcja: Mert Gunok - Mert Muldur (82. Zeki Celik), Kaan Ayhan (89. Semih Kilicsoy), Samet Akaydin (82. Cenk Tosun), Abdulkerim Bardakci, Ferdi Kadioglu - Baris Alper Yilmaz, Salih Ozcan (77. Okay Yokuslu), Hakan Calhanoglu, Kenan Yildiz (77. Kerem Akturkoglu) - Arda Guler.
Reprezentacja Turcji przystąpiła do meczu bez czołowego obrońcy Meriha Demirala, który został ukarany zawieszeniem na dwa mecze przez UEFA za tzw. wilczy salut w 1/8 finału mistrzostw Europy.
We wtorkowym spotkaniu z Austrią (2:1) w Lipsku Demiral zdobył dwa gole, a po drugim z nich wykonał gest kojarzony z "Szarymi Wilkami", największą ekstremistyczną grupą działającą w Turcji.
Do składu drużyny Vincenzo Montelli wrócił natomiast jej lider, rozgrywający Hakan Calhanoglu, pauzujący w 1/8 finału za żółte kartki.
Spotkanie w Berlinie, zgodnie z przewidywaniami, zaczęło się od ataków Holendrów, ale nic z nich nie wynikało. W miarę upływu czasu inicjatywę zaczęli jednak przejmować Turcy, zwłaszcza w środku boiska.
W przypadku "Oranje" po raz kolejny dawał znać brak nieobecnych na Euro 2024 z powodu kontuzji środkowych pomocników: Frenkiego de Jonga, Martena de Roona i Teuna Koopmeinersa.
Reprezentacja Turcji z każdą akcją stawała się coraz groźniejsza i w 35. minucie dopięła swego. Po rzucie różnym, który okazał się tak groźną bronią w meczu z Austrią, bramkę po uderzeniu głową zdobył 30-letni obrońca Samet Akaydin.
To jego pierwszy gol dla reprezentacji, a przy okazji udana rehabilitacja za kuriozalne trafienie samobójcze w meczu fazy grupowej z Portugalią (0:3).
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, czyli od ataków Holendrów, ale w 56. minucie podopieczni trenera Ronalda Koemana mogli przegrywać jeszcze wyżej. Po rzucie wolnym z odległości 26 metrów Arda Guler, 19-letni talent z Realu Madryt, trafił w słupek.
W 65. minucie "Pomarańczowi" ponownie byli w opałach po stałym fragmencie gry rywali, tym razem Bart Verbruggen obronił mocny strzał innej wschodzącej gwiazdy tureckiego futbolu, 19-letniego Kenana Yildiza z Juventusu Turyn.
Pięć minut później Holendrzy stworzyli dogodną okazję, lecz pomylił się wprowadzony w przerwie Wout Weghorst.
Po tej akcji "Oranje" mieli jednak rzut różny, po którym wyrównali na 1:1. Bramkę głową zdobył zupełnie niepilnowany Stefan de Vrij.
Od tej pory rozpoczął się ogromny napór piłkarzy Koemana, którzy praktycznie nie schodzili z okolic pola karnego rywali. Na efekty nie trzeba było czekać.
W 76. minucie było już 2:1 dla Holendrów, choć chwilę trwało zamieszanie z nazwiskiem strzelca gola. Początkowo trafienie przypisano Cody'emu Gakpo (dzięki temu byłby samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców turnieju), jednak piłkarz Liverpoolu będzie musiał poczekać na ewentualną czwartą bramkę w turnieju. UEFA zmieniła bowiem autora gola na Merta Muldura, czyli trafienie samobójcze.
Końcówka meczu była bardzo ciekawa. Turcy rzucili się do ataków i zdążyli jeszcze stworzyć trzy dogodne okazje. Dwie z nich w 85. minucie, a trzecią w doliczonym czasie gry, gdy uderzenie z bliska Semiha Kilicsoya instynktownie obronił Verbruggen.
W środowym półfinale Holandia zagra w Dortmundzie z Anglią, a we wtorek Hiszpania zmierzy się w Monachium z Francją. Finał zaplanowano na 14 lipca w Berlinie.(PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez