Francja i Portugalia grają dalej

2024-07-02 11:00:27(ost. akt: 2024-07-02 11:01:46)

Autor zdjęcia: PAP/EPA

Francja i Portugalia awansowały w poniedziałek do ćwierćfinału piłkarskich mistrzostw Europy w Niemczech. Francuzi pokonali Belgów 1:0, a Portugalczycy w rzutach karnych wygrali ze Słoweńcami 3-0. Po 120 minutach bramek nie było.
W Duesseldorfie Francuzi, którzy w trzech meczach fazy grupowej zdobyli tylko dwie bramki, w tym jedną w spotkaniu z Polską (1:1), znów mieli problemy ze skutecznością. W starciu z "Czerwonymi Diabłami" częściej atakowali i strzelali, ale wyręczył ich... Jan Vertonghen. Po uderzeniu Randala Kolo Muaniego piłka odbiła się od kolana belgijskiego obrońcy i zmyliła Koena Casteelsa. Było to już dziewiąte samobójcze trafienie w turnieju w Niemczech.

Bramka padła w 85. minucie i Belgom zostało bardzo mało czasu na doprowadzenie do dogrywki. Kevin De Bruyne i jego koledzy rzucili się do ataku, lecz nie potrafili strzelić gola.

"Rozegraliśmy trudny mecz ze świetną drużyną. Uważam jednak, że częściej posiadaliśmy piłkę i mieliśmy więcej okazji. Kolo zagrał jak na niego przystało" - powiedział po meczu trener wicemistrzów świata Didier Deschamps.

Wieczorne spotkanie we Frankfurcie nad Menem wyłoniło ćwierćfinałowego rywala Francuzów. Ogromną ochotę na zdobycie bramki miał Cristiano Ronaldo. Rozgrywający 29. mecz na Euro 39-letni piłkarz, jedyny uczestnik sześciu turniejów finałowych, czterokrotnie strzelał z rzutów wolnych, ale nieskutecznie, a w 89. minucie w sytuacji sam na sam z Janem Oblakiem nie zdołał go pokonać.

W 105. minucie Ronaldo miał najlepszą szansę z rzutu karnego, lecz i tym razem bramkarz rywali obronił. Schodząc na przerwę po pierwszej części dogrywki załamany Portugalczyk płakał.

Słoweńcy mieli doskonałą sytuację w 115. minucie, gdy po błędzie najstarszego uczestnika mistrzostw, 41-letniego Pepe Benjamin Sesko mógł przesądzić o ich awansie, ale Diogo Costa nie dał się zaskoczyć.

Portugalski bramkarz był również bohaterem krótkiego konkursu karnych. Obronił wszystkie trzy strzały, a jego koledzy nie mylili się. Pierwszego gola strzelił Ronaldo, drugiego Bruno Fernandes, a kwestię awansu przesądził Bernardo Silva.

Starcie Francji z Portugalią zapowiada się ekscytująco. Będzie to rewanż za finał mistrzostw Europy w 2016 roku, który "Trójkolorowi" przed własną publicznością przegrali po dogrywce 0:1.

W ćwierćfinałach zagrają także Hiszpania z Niemcami oraz Anglia ze Szwajcarią.

Pierwszą rundę pucharową zakończą we wtorek mecze Rumunii z Holandią oraz Austrii z Turcją. Zwycięzcy tych spotkań utworzą ostatnią parę ćwierćfinałową.