ME 2024: Dania - Serbia 0:0

2024-06-26 08:07:26(ost. akt: 2024-06-26 08:09:14)

Autor zdjęcia: PAP/EPA

Trzy remisy wystarczyły Danii, aby awansować do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw Europy z drugiego miejsca w grupie C. W ostatniej kolejce podopieczni selekcjonera Kaspera Hjulmanda zremisowali bezbramkowo w Monachium z Serbią, która odpadła z turnieju.
* Dania - Serbia 0:0.

Żółta kartka - Dania: Jonas Wind, Morten Hjulmand. Serbia: Nikola Milenkovic, Aleksandar Mitrovic.

Sędzia: Francois Letexier (Francja). Widzów: 64 288.

Dania: Kasper Schmeichel - Alexander Bah (77. Victor Kristiansen), Joachim Andersen, Andreas Christensen, Jannik Vestergaard, Joakim Maehle - Morten Hjulmand (77. Thomas Delaney), Christian Eriksen (88. Yusuf Poulsen), Pierre-Emile Hojbjerg - Rasmus Hojlund (59. Kasper Dolberg), Jonas Wind (46. Andreas Skov Olsen).

Serbia: Predrag Rajkovic - Milos Veljkovic, Nikola Milenkovic, Strahinja Pavlovic - Srdan Mijailovic (71. Filip Mladenovic), Ivan Ilic (68. Dusan Vlahovic), Nemanja Gudelj (46. Luka Jovic), Andrija Zivkovic - Lazar Samardzic (46. Dusan Tadic), Aleksandar Mitrovic, Sasa Lukic (87. Sergej Milenkovic-Savic).


Dania miała pewność, że awansuje, jeśli wywalczy przynajmniej jeden punkt, natomiast Serbia przy remisie musiałaby liczyć na wyjątkowo korzystny splot wydarzeń, aby mogła zagrać w fazie pucharowej. Przebieg pierwszej połowy był jednak odwrotny do spodziewanego - to piłkarze z północnej części kontynentu kontrolowali przebieg tego spotkania, dłużej utrzymywali się przy piłce na połowie przeciwnika, stwarzali większe zagrożenie.

Najgroźniej było w 21. minucie, gdy po złym rozegraniu piłki przez Serbów w defensywie sprzed linii pola karnego uderzał Christian Eriksen, oraz w 32., gdy z okolic narożnika "szesnastki" szczęścia próbował Rasmus Hoejlund - jednak z tymi strzałami poradził sobie bramkarz Predrag Rajkovic.

Eriksen został tego dnia samodzielnym rekordzistą pod względem liczby występów w duńskiej drużynie narodowej - rozegrał w niej 133. mecz. Dotychczas był ex aequo na pierwszym miejscu z Simonem Kjaerem, który wtorkowy mecz oglądał z ławki rezerwowych.

Serbowie, dopingowani z trybun m.in. przez byłego lidera światowego rankingu tenisistów, triumfatora 24 turniejów wielkoszlemowych Novaka Djokovica, nie oddali do przerwy ani jednego strzału, choćby niecelnego. Zwykle na połowę rywali wybiegał jedynie Aleksandar Mitrovic, ale szybko otaczało go trzech lub czterech rywali i na tym akcja się kończyła.

Na początku drugiej części gry Duńczycy w końcu trafili do bramki, tyle że... swojej. Po dośrodkowaniu wprowadzonego po przerwie Luki Jovica piłkę do własnej siatki posłał Joachim Andersen, ale przed samobójem uratowała go minimalna pozycja spalona serbskiego napastnika we wcześniejszej fazie tego ataku.

Oprócz Jovica, po przerwie na boisku pojawił się też Dusan Tadic, a w 68. minucie również Dusan Vlahovic i to ofensywne trio rozruszało nieco grę Serbów. Najlepszą okazję zawodnicy z Bałkanów wypracowali w 81. minucie, kiedy minimalnie obok słupka piłkę posłał Mitrovic. Na pierwszy celny strzał czekali jednak do doliczonego czasu gry, ale z uderzeniem innego rezerwowego Sergeja Milinkovica-Savica bez kłopotu poradził sobie Kasper Schmeichel.

Niedługo później sędzia zakończył to spotkanie i powody do radości mieli tylko Duńczycy. Z identycznym bilansem punktów i bramek do 1/8 finału awansowała też Słowenia, a pierwsze miejsce z pięcioma punktami zajęła Anglia.