Trzy drużyny już wyszły z grupy

2024-06-23 09:00:00(ost. akt: 2024-06-22 23:34:50)
Portugalczyk Pepe

Portugalczyk Pepe

Autor zdjęcia: PAP/EPA

Portugalia jest trzecią drużyną - po gospodarzach i Hiszpanii - która awansowała do 1/8 finału piłkarskiego Euro 2024 w Niemczech. Mistrzowie Europy z 2016 roku pokonali Turcję 3:0. Do gry wracają Belgowie, którzy po porażce ze Słowacją wygrali z Rumunią 2:0.
Mecz Portugalii z Turcją w Dortmundzie toczył się od początku w szybkim tempie, akcje przenosiły się to pod jedną, to pod drugą bramkę, ale piłka wpadała tylko do tureckiej. Wynik otworzył w 22. minucie Bernardo Silva, a siedem minut później padł chyba najbardziej kuriozalny gol turnieju - w niegroźnej sytuacji obrońca Samet Akaydin próbował podać do swojego bramkarza, ale uczynił to tak niefortunnie, że piłka minęła Altaya Bayindira i wtoczyła się do bramki.

W 56. minucie przed znakomitą szansą na zdobycie 15. w karierze gola w mistrzostwach Europy i wyśrubowanie własnego rekordu wszech czasów stanął Cristiano Ronaldo. Znalazł się sam na sam z Bayindirem i mógł kończyć akcję sam, ale podał do nieobstawionego Bruno Fernandesa, który posłał piłkę do pustej bramki.

Ronaldo wyrównał za to inny rekord mistrzostw Europy - przez całą karierę w tym turnieju uzbierał osiem asyst, tyle samo co Czech Karel Poborsky. Ponadto Portugalczyk rozgrywał swój 27. mecz na Euro i także pod tym względem jest pierwszy w klasyfikacji wszech czasów.

Drugie miejsce zajmuje jego rodak Pepe, który w sobotę wystąpił po raz 21. Cztery dni wcześniej został najstarszym w historii uczestnikiem turnieju finałowego, a w sobotę "poprawił" swoje dokonanie, mając 41 lat i 137 dni.

Po golu Fernandesa akcji było już niewiele. Spotkanie było za to łącznie czterokrotnie przerywane z powodu wtargnięcia kibiców na murawę.

Wcześniej w Hamburgu, w meczu tej samej grupy F, Czechy zremisowały z Gruzją 1:1. Przez zdecydowaną większość meczu Czesi, rywale Polaków z eliminacji, mieli przewagę i stwarzali więcej okazji bramkowych, ale Gruzini skutecznie się bronili i jako pierwsi zdobyli bramkę. Rzut karny, podyktowany w końcówce pierwszej połowy za przypadkowe zagranie ręką Robina Hranaca, wykorzystał Georges Mikautadze.

W 59. minucie wyrównał Patrick Schick, który później w wyniku kontuzji musiał opuścić boisko. W ostatniej akcji meczu jednak to Gruzini mieli szansę na komplet punktów, ale w dogodnej sytuacji piłkę nad poprzeczką posłał Saba Lobżanidze.

Portugalia, która w pierwszym meczu turnieju pokonała Czechy 2:1, zapewniła już sobie pierwsze miejsce w grupie F, niezależnie od wyniku ostatniego meczu z Gruzją. Turcja ma na koncie trzy punkty za wygraną z Gruzją 3:1, a Czesi i Gruzini - po jednym "oczku".

Wieczorem w Kolonii Belgia po świetnym meczu, który prowadził Szymon Marciniak, pokonała Rumunię 2:0, rehabilitując się za sensacyjną porażkę ze Słowacją 0:1. Wynik otworzył już po 73 sekundach Youri Tielemans i był to trzeci najszybciej strzelony gol w historii mistrzostw Europy.

Rekord padł 15 czerwca w meczu Włochy - Albania (2:1), a autorem bramki w 23. sekundzie był Albańczyk Nedim Bajrami. Szybszy od Tielemansa był jeszcze Rosjanin Dmitrij Kiriczenko, który trafił do siatki po minucie i siedmiu sekundach od rozpoczęcia spotkania z Grecją (2:1) w 2004 roku.

W 80. minucie Kevin De Bruyne postawił kropkę nad i, strzelając drugiego gola. W tej akcji asystę zanotował... bramkarz Koen Casteels, który podał mu piłkę przez całe boisko.

W grupie E sytuacja jest bardzo interesująca - wszystkie drużyny mają po trzy punkty, a kto awansuje do fazy pucharowej, okaże się w środę w rozgrywanych równolegle meczach Belgii z Ukrainą oraz Rumunii ze Słowacją.

Polscy piłkarze, którzy w piątek przegrali w Berlinie z Austrią 1:3 i stracili szansę wyjścia z grupy D mistrzostw Europy, mieli luźniejsze zajęcia. Na pewno swoim występem nie sprawili prezentu Cezaremu Kuleszy - prezes PZPN obchodził w sobotę 62. urodziny.

Biało-czerwonym pozostał jeszcze mecz o honor z Francją - we wtorek o godz. 18 w Dortmundzie. Kadra nie wróci już do swojej bazy w Hanowerze i uda się bezpośrednio samolotem do Polski.