Gem, set, kłótnia, mecz
2024-05-23 11:00:00(ost. akt: 2024-05-23 09:44:00)
TENIS\\\ Ogólnopolski turniej w Bielsku-Białej zakończył się zwycięstwem Mikołaja Borkowskiego. 36-letni olsztynianin, którego głównym celem w tym sezonie są pierwsze punkty w rankingu ATP, awansował do czołowej dwudziestki klasyfikacji PZT.
Turniej Advantage Cup w Bielsku-Białej miał rangę drugą - wyżej klasyfikowane są jedynie mistrzostwa Polski - wyjaśnia Mikołaj Borkowski (KT Jakubowo Olsztyn). - Wstępnie miała to być jedynie ranga trzecia, ale ostatecznie organizatorzy podnieśli rangę imprezy, co tylko na dobre mi wyszło - dodaje z uśmiechem olsztyński tenisista.
W imprezie rywalizowało ponad 20 zawodników, więc by dotrzeć do finału, trzeba było wygrać trzy mecze. Tak właśnie uczynił Borkowski, który w czwartym, decydującym, pojedynku zmierzył się z Jakubem Krawczykiem, 19-latkiem z Warszawy, który obecnie trenuje w Narodowym Centrum Szkoleniowym Polskiego Związku Tenisowego w Kozerkach.
Warto przypomnieć, że w lipcu 2022 roku obiekt ten z wielką pompą został oddany do użytku, ale inaczej być nie mogło, bowiem patronem kortu centralnego jest Lech Kaczyński. "Jest to hołd złożony człowiekowi, który bardzo dużo zrobił dla Polski jako prezydent, ale również człowiekowi, który wspierał tenis, jeszcze jako prezydent Warszawy" - tak decyzję o wyborze patrona uzasadnił Mirosław Skrzypczyński, ówczesny prezes Polskiego Związku Tenisowego. Dzisiaj Skrzypczyński prezesem już nie jest, bo - jak ujawnił Onet - „znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją rodziną, w przeszłości jako trener stosował przemoc fizyczną i seksualną wobec swoich podopiecznych, a w 2022 r. napastował seksualnie kobiety pracujące przy obsłudze tenisowego Memoriału im. Lecha i Marii Kaczyńskich w Kozerkach”.
Ale wróćmy do udanego występu olsztyńskiego tenisisty, który w finale wygrał 6:3, 0:6, 7:6. - Rywal był zdecydowanie lepszy w drugim secie, ale aż pięć gemów przegrałem na przewagi - wyjaśnia zawodnik KT Jakubowo Olsztyn. - W dwóch prowadziłem nawet 40-15, więc tak naprawdę przy odrobinie szczęścia po czterech gemach zamiast 0:4 mógł być remis 2:2. Efekt tej porażki był taki, że przed trzecim setem uznałem, iż muszę zmienić taktykę, bo dotychczasowa ewidentnie przestała działać.
Cały tekst przeczytasz w czwartkowej Gazecie Olsztyńskiej
Ale wróćmy do udanego występu olsztyńskiego tenisisty, który w finale wygrał 6:3, 0:6, 7:6. - Rywal był zdecydowanie lepszy w drugim secie, ale aż pięć gemów przegrałem na przewagi - wyjaśnia zawodnik KT Jakubowo Olsztyn. - W dwóch prowadziłem nawet 40-15, więc tak naprawdę przy odrobinie szczęścia po czterech gemach zamiast 0:4 mógł być remis 2:2. Efekt tej porażki był taki, że przed trzecim setem uznałem, iż muszę zmienić taktykę, bo dotychczasowa ewidentnie przestała działać.
Cały tekst przeczytasz w czwartkowej Gazecie Olsztyńskiej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez