Pierwszoligowiec może zdobyć puchar
2024-05-02 12:00:00(ost. akt: 2024-05-01 20:49:26)
"To dla mnie duża sprawa. Jestem wychowankiem Wisły Kraków, więc zawsze marzyłem, żeby osiągnąć coś więcej z tym klubem niż tylko regularne występowanie i bycie kapitanem drużyny" - powiedział piłkarz Wisły Kraków Alan Uryga przed starciem z Pogonią Szczecin w finale Pucharu Polski.
Uryga wrócił do regularnej gry w sierpniu 2023 roku. Dwa poprzednie sezony może uznać za zmarnowane, gdyż w listopadzie 2021 roku zerwał więzadło krzyżowe przednie w kolanie i uszkodził łąkotkę.
"Za mną długa droga. Ciężka praca nad powrotem. Dużo walki, potu i nerwów. Wskoczyłem do składu, gdy wiedziałem, że jestem gotowy i mogę realnie pomagać drużynie. Zdrowie dopisuje i wszystko jest w porządku" - poinformował obrońca.
Uryga jest wychowankiem Wisły Kraków. W 2017 roku przeszedł do Wisły Płock, lecz cztery lata później wrócił do swojego macierzystego klubu.
"To dla mnie duża sprawa. Jestem wychowankiem Wisły Kraków, więc zawsze marzyłem, żeby osiągnąć coś więcej z tym klubem niż tylko regularne występowanie i bycie kapitanem drużyny. Później były momenty, gdy trochę to się rozmazywało. Gdy przechodziłem do Wisły Płock, to te sukcesy wydawały się mniej realne, ale życie piłkarskie jest takie, że w każdym momencie może nadejść coś pozytywnego. Mimo tego, że marzenia o mistrzostwie Polski i innych dużych sukcesach zeszły na dalszy plan, to cieszę się niezmiernie, że z Wisłą Kraków mam szanse zapisać się w historii, znów dać radość naszym kibicom i być może dopisać kolejny tytuł do pięknej historii naszego klubu" - stwierdził 30-latek.
W tym roku Wisła Kraków zachowała czyste konto tylko w jednym meczu. 15 marca wygrała 2:0 z Miedzią Legnica.
"Życzyłbym sobie, żebyśmy stracili mniej bramek. Jestem liderem tej obrony i kapitanem, więc biorę tą odpowiedzialność na siebie. Musimy robić swoje. Nie będziemy wymyślać nic na nowo, ale grać to, co trenujemy odkąd trener do nas dołączył. Liczę na to, że jutro będzie ten drugi mecz, gdy zagramy na zero z tyłu" - oznajmił Uryga.
Wisła Kraków spadła z ekstraklasy w 2022 roku. Obecnie zajmuje piąte miejsce w I lidze, które gwarantuje udział w barażach o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Do końca rozgrywek zostały jeszcze cztery kolejki.
Puchar Polski najczęściej wygrywała Legia Warszawa - aż 20 razy. Górnik Zabrze sześć razy zdobywał to trofeum, Lech Poznań pięć, natomiast Wisła Kraków cztery. Ostatni raz w 2003 roku, gdy była hegemonem w krajowych rozgrywkach.
"Biała Gwiazda" w drodze do finału wyeliminowała Lechię Gdańsk, Polonię Warszawa, Stal Rzeszów, a potem pokonała dwie drużyny z ekstraklasy: Widzew Łódź w ćwierćfinale i Piasta Gliwice w półfinale.
"Gdy przyjechaliśmy na stadion, to zaczęło się nakręcanie tym meczem. To dla nas duże wydarzenie. Teraz została już tylko pełna koncentracja. Z każdą godziną ten dreszczyk emocji będzie coraz większy. Pierwszy raz będę miał okazję zagrać na Stadionie Narodowym. Natomiast jako kibic oglądałem tu historyczny mecz z Niemcami, wygrany przez reprezentację Polski 2:0. Będzie to najważniejsze wydarzenie w mojej sportowej karierze" - oświadczył Uryga.
W tym sezonie kibice Wisły nie mogą jeździć na mecze wyjazdowe swojego klubu. Sympatycy "Białej Gwiazdy" otrzymali jednak od PZPN zgodę na obejrzenie finału Pucharu Polski na Stadionie Narodowym.
"Cieszę się, że nasi kibice obejrzą ten mecz i odbędzie się on na równych warunkach. Cieszymy się, że te szanse będą wyrównane. Oby to był początek powrotu do normalności" - rzekł piłkarz Wisły Kraków.
Albert Rude został szkoleniowcem Wisły w połowie sezonu - pod koniec grudnia 2023 roku. Wcześniej trenował hiszpańskie drużyny: Castellon i LD Alajuelense oraz był asystentem trenera w Interze Miami.
"Jako asystent trenera pamiętam, że byłem w finale Pucharu Mistrzów CONCACAF. Czuję dużą odpowiedzialność. To będzie dla mnie najważniejszy mecz w roli pierwszego trenera" - przekazał Rude.
Hiszpan jest pod ogromnym wrażeniem Stadionu Narodowego, mogącego pomieścić niemal 59 tysięcy kibiców.
"Jest imponujący. Pierwszy raz widziałem go z zewnątrz, gdy jechaliśmy pociągiem na ligowy mecz do Gdyni. Wtedy powiedziałem, że jeszcze kiedyś zagramy na tym stadionie, co okazało się prawdą" - wspomniał Rude.
Trener Wisły nie zamierza przygotowywać specjalnej taktyki na finał z Pogonią.
"Nie robimy nic wielkiego. Skupiamy się na detalach, które możemy wykorzystać. W finale powinniśmy być sobą. Nie można zmieniać czegoś, co rozwijasz każdego dnia, a potem zapominać o wszystkim i grać zupełnie inaczej w finale" - zdradził.
Pogoń zajmuje siódme miejsce w ekstraklasie, ale jest druga pod względem liczby zdobytych bramek.
"To bardzo dobry zespół z wielką siłą ofensywną. Ich piłkarze potrafią zrobić różnicę. Atakują dużą liczbą zawodników, więc będzie to dla nas duże wyzwanie. Jeśli będą mieć piłkę, to będzie dla nas problem. Dlatego chcemy prowadzić grę, choć wiem, że nie będzie to łatwe, bo Pogoń to drużyna z ekstraklasy. Będziemy atakować tak często jak się da oraz bronić kompaktowo całym zespołem" - zadeklarował Rude.
Kluczowym zawodnikiem Pogoni jest niemal 36-letni Kamil Grosicki. Reprezentant Polski przeżywa obecnie drugą młodość. W tym sezonie strzelił 15 goli i zanotował 17 asyst w 38 meczach w klubowych rozgrywkach.
"To finał. O jego losach zdecydują szczegóły. Musimy dać z siebie wszystko, a nawet więcej. Praca zespołowa to jedyna droga, aby powstrzymać Grosickiego" - zauważył trener Wisły.
Najlepszym strzelcem Wisły w tym sezonie jest Angel Rodado. Zdobył 16 bramek w I lidze oraz trzy w Pucharze Polski.
"To wielki mecz dla wszystkich zawodników w naszej drużynie. Jeśli wygramy to zyskamy dodatkową energię" - podkreślił hiszpański napastnik.
Finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym rozpocznie się w czwartek o godzinie 16.00. (PAP)
mg/ co/
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez