Do pewności dołożyli skuteczność
2024-03-29 12:00:00(ost. akt: 2024-03-28 17:37:56)
PIŁKA NOŻNA\\\ Przed starciem lidera z wiceliderem IV ligi Polonia Lidzbark Warmiński rozbiła Romintę Gołdap aż 8:0, pokazując Zniczowi Biała Piska swój potencjał. – Musimy iść za ciosem – mówi Daniel Wierzbowski, trener lidzbarskiej ekipy.
– Po waszym sobotnim meczu z Romintą w świat poszedł wynik, którego nie spodziewał się chyba nikt!
– Znamy swoją wartość, ale na pewno nikt nie oczekiwał, że ten mecz tak się ułoży. Przed spotkaniem czułem się jednak pewnie, bo wiedziałem, że mamy tego rywala dobrze rozpracowanego. Pod pełną kontrolą mieliśmy już wcześniejszy mecz w Iławie i dobrze wyglądaliśmy w tygodniu podczas treningów, więc oczekiwałem dobrej postawy drużyny. Na pewno dwa zwycięstwa na początku rundy nas poniosły i było widać, że łapiemy pewność siebie. W meczu z Romintą dołożyliśmy jeszcze skuteczność, której wcześniej trochę brakowało, ale wynik końcowy naprawdę zaskoczył.
– Sytuacji stworzyliście na dwucyfrówkę, więc samo nasuwa się pytanie, czy to Polonia była tak mocna, czy Rominta aż tak słaba?
– Były głosy, że doświadczona Rominta nas sprawdzi, ale ten mecz im nie wyszedł. Na drużynie gości znak zostawiła na pewno nieobecność Mateusza Kułaka, ich kapitana i środkowego obrońcy. Do tego szybko stracona bramka nie pozwoliła im dobrze wejść w mecz. Z każdą naszą kolejną szybką akcją w bocznych sektorach w defensywie Rominty był coraz większy dym i wydawało się kwestią czasu, kiedy zaczną wpadać następne gole. Udało nam się otworzyć w ofensywie, bo praktycznie każdy nasz zawodnik miał lekkość w wygrywaniu pojedynków jeden na jeden, rozwiązaliśmy problem z decyzyjnością w kończeniu akcji. Dawid Bogdański zdobył trzy bramki, przy tym dwie z prawej nogi, co mu się rzadko zdarza. Podobnie z Piotrkiem Karłowiczem, które też trafił z prawej. Można powiedzieć, że w tym meczu wyszło nam prawie wszystko.
– Jak po serii trzech zwycięstwach w lidze przy bilansie bramkowym 15:0 wytłumaczysz dogrywkę w pucharowym meczu z Iskrą Naszym na otwarcie rundy wiosennej?
– Oszczędzaliśmy trochę zawodników na ligę, bo mieli drobne urazy, jakieś sprawy służbowe. W lidze zaskoczyło od pierwszego meczu, choć było trochę niepewności, jakim składem przyjedzie Olimpia II Elbląg. Do Iławy jechaliśmy jako faworyt, a takiej sytuacji w Lidzbarku chyba nikt nie pamiętał. Mało tego, pokazaliśmy, że piłkarsko możemy dominować przez całe spotkanie. Zespół uwierzył, że może prowadzić grę, wykreować okazję bramkową i ją wykorzystać. To naprawdę budujące przed kolejnymi meczami w lidze.
– Zimą sięgnęliście po kolejnych doświadczonych graczy, więc komfort pracy pewnie wzrósł.
– Strzałem w dziesiątkę na razie jest Yudai Shinonaga, który niesamowicie wkomponował się w zespół. Damian Lubak słabo przepracował okres przygotowawczy, bo miał urazy, a Radek Galas potrzebuje jeszcze chwili na adaptację w drużynie. Na początku rundy oszczędzaliśmy Siergieja Gurowa, który też złapał kontuzję w jednym z ostatnich sparingów, ale teraz ma już być w dyspozycji, więc liczę na jego dobre występy na tak zwanej świeżości.
– W sobotę w Białej Piskiej rozpoczniecie serię trzech meczów wyjazdowych. To może być kluczowy moment sezonu...
– Teraz Znicz, potem Stomil II Olsztyn, który też może być wzmocniony graczami pierwszego zespołu, i solidna w tym sezonie Mrągowia Mrągowo. Są to na pewno rywale, którzy postawią trudne warunki. W sztabie skupiamy się jednak tylko na najbliższym meczu, więc pracujemy nad rywalem, by poznać go jak najlepiej. Wiemy też, że świat się nie zawali, jeśli jakiś mecz nam nie wyjdzie, bo kolejek jest jeszcze dużo i mogą paść różne wyniki. Tamtą rundę zaczęliśmy słabo, ale dobrze skończyliśmy. W Zniczu było odwrotnie, bo kilka punktów uciekło im pod koniec, więc myślę, że bitwa o pierwsze miejsce będzie trwała do ostatniej kolejki. Chciałbym, żebyśmy w czerwcu mieli chociaż punkt przewagi nad drugim miejscem w tabeli i cieszyli się z awansu do III ligi. Wiem, jak klub, prezes i zarząd oraz nasi kibice na to czekają. Dla mnie i niektórych chłopaków, którzy nie zaznali jeszcze gry na tym poziomie, to też szansa na pokazanie się, więc mamy o co grać.
– Nad czym w takim razie chcesz popracować z zespołem przed hitowym spotkaniem ze Zniczem?
– Musimy pamiętać, że dalej nic łatwo nam nie przyjdzie. Nie możemy dopuścić do rozluźnienia w szatni, żeby nie myśleć, że teraz każdego będziemy ogrywać pięcioma czy ośmioma golami. Jesteśmy na dobrej drodze, ale musimy iść za ciosem w każdym kolejnym meczu, żeby przybliżać się do pierwszego miejsca na koniec sezonu.
– Czego spodziewasz się sobotę w Białej Piskiej?
– Ciężkiego spotkania. To będzie mecz walki, w którym raczej nie padnie remis 0:0. Oglądałem Znicza na żywo w Olsztynie, no i muszę przyznać, że bardzo dobrze wyglądali fizycznie, jakby niedawno wszyscy wyszli z siłowni. W Białej Piskiej jest na pewno duża jakość z przodu w postaci Bartosza Giełażyna i Pawła Drażby. Dla naszych obrońców, dla całego zespołu, będzie to konkretny sprawdzian. Na pewno będziemy chcieli przeciwstawić im jakość piłkarską, opanować środek pola i z tego ruszyć do przodu, choć wiem od trenera Mrągowii, że ich boisko po zimie nie jest najlepsze.
ŁUKASZ SZYMAŃSKI
– Znamy swoją wartość, ale na pewno nikt nie oczekiwał, że ten mecz tak się ułoży. Przed spotkaniem czułem się jednak pewnie, bo wiedziałem, że mamy tego rywala dobrze rozpracowanego. Pod pełną kontrolą mieliśmy już wcześniejszy mecz w Iławie i dobrze wyglądaliśmy w tygodniu podczas treningów, więc oczekiwałem dobrej postawy drużyny. Na pewno dwa zwycięstwa na początku rundy nas poniosły i było widać, że łapiemy pewność siebie. W meczu z Romintą dołożyliśmy jeszcze skuteczność, której wcześniej trochę brakowało, ale wynik końcowy naprawdę zaskoczył.
– Sytuacji stworzyliście na dwucyfrówkę, więc samo nasuwa się pytanie, czy to Polonia była tak mocna, czy Rominta aż tak słaba?
– Były głosy, że doświadczona Rominta nas sprawdzi, ale ten mecz im nie wyszedł. Na drużynie gości znak zostawiła na pewno nieobecność Mateusza Kułaka, ich kapitana i środkowego obrońcy. Do tego szybko stracona bramka nie pozwoliła im dobrze wejść w mecz. Z każdą naszą kolejną szybką akcją w bocznych sektorach w defensywie Rominty był coraz większy dym i wydawało się kwestią czasu, kiedy zaczną wpadać następne gole. Udało nam się otworzyć w ofensywie, bo praktycznie każdy nasz zawodnik miał lekkość w wygrywaniu pojedynków jeden na jeden, rozwiązaliśmy problem z decyzyjnością w kończeniu akcji. Dawid Bogdański zdobył trzy bramki, przy tym dwie z prawej nogi, co mu się rzadko zdarza. Podobnie z Piotrkiem Karłowiczem, które też trafił z prawej. Można powiedzieć, że w tym meczu wyszło nam prawie wszystko.
– Jak po serii trzech zwycięstwach w lidze przy bilansie bramkowym 15:0 wytłumaczysz dogrywkę w pucharowym meczu z Iskrą Naszym na otwarcie rundy wiosennej?
– Oszczędzaliśmy trochę zawodników na ligę, bo mieli drobne urazy, jakieś sprawy służbowe. W lidze zaskoczyło od pierwszego meczu, choć było trochę niepewności, jakim składem przyjedzie Olimpia II Elbląg. Do Iławy jechaliśmy jako faworyt, a takiej sytuacji w Lidzbarku chyba nikt nie pamiętał. Mało tego, pokazaliśmy, że piłkarsko możemy dominować przez całe spotkanie. Zespół uwierzył, że może prowadzić grę, wykreować okazję bramkową i ją wykorzystać. To naprawdę budujące przed kolejnymi meczami w lidze.
– Zimą sięgnęliście po kolejnych doświadczonych graczy, więc komfort pracy pewnie wzrósł.
– Strzałem w dziesiątkę na razie jest Yudai Shinonaga, który niesamowicie wkomponował się w zespół. Damian Lubak słabo przepracował okres przygotowawczy, bo miał urazy, a Radek Galas potrzebuje jeszcze chwili na adaptację w drużynie. Na początku rundy oszczędzaliśmy Siergieja Gurowa, który też złapał kontuzję w jednym z ostatnich sparingów, ale teraz ma już być w dyspozycji, więc liczę na jego dobre występy na tak zwanej świeżości.
– W sobotę w Białej Piskiej rozpoczniecie serię trzech meczów wyjazdowych. To może być kluczowy moment sezonu...
– Teraz Znicz, potem Stomil II Olsztyn, który też może być wzmocniony graczami pierwszego zespołu, i solidna w tym sezonie Mrągowia Mrągowo. Są to na pewno rywale, którzy postawią trudne warunki. W sztabie skupiamy się jednak tylko na najbliższym meczu, więc pracujemy nad rywalem, by poznać go jak najlepiej. Wiemy też, że świat się nie zawali, jeśli jakiś mecz nam nie wyjdzie, bo kolejek jest jeszcze dużo i mogą paść różne wyniki. Tamtą rundę zaczęliśmy słabo, ale dobrze skończyliśmy. W Zniczu było odwrotnie, bo kilka punktów uciekło im pod koniec, więc myślę, że bitwa o pierwsze miejsce będzie trwała do ostatniej kolejki. Chciałbym, żebyśmy w czerwcu mieli chociaż punkt przewagi nad drugim miejscem w tabeli i cieszyli się z awansu do III ligi. Wiem, jak klub, prezes i zarząd oraz nasi kibice na to czekają. Dla mnie i niektórych chłopaków, którzy nie zaznali jeszcze gry na tym poziomie, to też szansa na pokazanie się, więc mamy o co grać.
– Nad czym w takim razie chcesz popracować z zespołem przed hitowym spotkaniem ze Zniczem?
– Musimy pamiętać, że dalej nic łatwo nam nie przyjdzie. Nie możemy dopuścić do rozluźnienia w szatni, żeby nie myśleć, że teraz każdego będziemy ogrywać pięcioma czy ośmioma golami. Jesteśmy na dobrej drodze, ale musimy iść za ciosem w każdym kolejnym meczu, żeby przybliżać się do pierwszego miejsca na koniec sezonu.
– Czego spodziewasz się sobotę w Białej Piskiej?
– Ciężkiego spotkania. To będzie mecz walki, w którym raczej nie padnie remis 0:0. Oglądałem Znicza na żywo w Olsztynie, no i muszę przyznać, że bardzo dobrze wyglądali fizycznie, jakby niedawno wszyscy wyszli z siłowni. W Białej Piskiej jest na pewno duża jakość z przodu w postaci Bartosza Giełażyna i Pawła Drażby. Dla naszych obrońców, dla całego zespołu, będzie to konkretny sprawdzian. Na pewno będziemy chcieli przeciwstawić im jakość piłkarską, opanować środek pola i z tego ruszyć do przodu, choć wiem od trenera Mrągowii, że ich boisko po zimie nie jest najlepsze.
ŁUKASZ SZYMAŃSKI
19. kolejka
Sobota: Rominta Gołdap – Olimpia Olsztynek (12), Olimpia II Elbląg – Granica Kętrzyn, DKS Dobre Miasto – Mazur Ełk (oba 13), Znicz Biała Piska – Polonia Lidzbark Warmiński, Mrągowia Mrągowo – Tęcza Biskupiec (oba 14), Constract Lubawa – Jeziorak Iława, Motor Lubawa – Polonia Iłowo (oba 15), Stomil II Olsztyn – Mamry Giżycko (17.30)
Sobota: Rominta Gołdap – Olimpia Olsztynek (12), Olimpia II Elbląg – Granica Kętrzyn, DKS Dobre Miasto – Mazur Ełk (oba 13), Znicz Biała Piska – Polonia Lidzbark Warmiński, Mrągowia Mrągowo – Tęcza Biskupiec (oba 14), Constract Lubawa – Jeziorak Iława, Motor Lubawa – Polonia Iłowo (oba 15), Stomil II Olsztyn – Mamry Giżycko (17.30)
PO 18 KOLEJKACH
1. Polonia LW. 42 57:15
2. Znicz 40 44:23
3. Mrągowia 36 42:26
4. Granica 35 36:17
5. Rominta 35 31:22
6. Olimpia II 32 30:19
7. Tęcza 31 30:23
8. DKS 31 32:26
9. Mamry 24 32:40
10. Motor 19 19:24
11. Jeziorak 18 24:36
12. Olimpia O. 18 23:36
13. Mazur 17 27:26
14. Constract 12 24:55
15. Stomil II 8 20:50
16. Polonia Ił. 7 19:52
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez