Puchar na wyciągnięcie ręki
2024-03-13 09:03:12(ost. akt: 2024-03-13 09:05:53)
Siatkarze Asseco Resovii wygrali na wyjeździe z niemieckim SVG Lueneburg 3:0 (25:16, 25:17, 25:21) w pierwszym meczu finałowym Pucharu CEV. Rewanż 19 marca w Rzeszowie.
SVG Lueneburg – Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (16:25, 17:25, 21:25).
Asseco Resovia Rzeszów: Jakub Bucki, Jakub Kochanowski, Yacine Louati, Torey DeFalco, Karol Kłos, Fabian Drzyzga - Paweł Zatorski (libero) - Klemen Cebulj, Łukasz Kozub.
Siatkarze Asseco Resovii perfekcyjnie wywiązali się z roli faworyta i są już ok krok od wywalczenia pierwszego w historii klubu europejskiego trofeum. W rewanżu wystarczy im wygranie dwóch setów.
Trener Giampaolo Medei nie mógł skorzystać w tym meczu z podstawowego atakującego Stephena Boyera. Przesądziły o tym powody osobiste. Z dobrym skutkiem zastąpił Francuza Jakub Bucki.
Pomimo gorącej atmosfery i głośnego dopingu dla gospodarzy rzeszowianie dobrze weszli w to spotkanie obejmując prowadzenie 10:6, po mocnym zbiciu Jakuba Kochanowskiego. Wtedy szkoleniowiec gospodarzy Stefan Huebner poprosił o czas, ale Resovia zdobyła dwa kolejne punkty i to pozwoliło jej kontrolować sytuację w pierwszym secie.
Kolejny czas zaordynowany przez szkoleniowca gospodarzy przy stanie 15:9 dla Resovii też nic nie zmienił. Odpowiednio skoncentrowani siatkarze z Rzeszowa byli po prostu lepsi. Pierwszą partię wygrali po 22 minutach gry, a zakończył ją atakiem ze skrzydła Torey DeFalco, który zrehabilitował się za trzy zepsute zagrywki.
Amerykanin załapał odpowiedni rytm i trzy jego mocne serwisy w początkowej fazie drugiego seta dały Resovii prowadzenie 6:2. Gospodarze jednak nie odpuszczali – zbliżyli się nawet na dwa punkty (13:11), lecz wtedy ponownie na polu zagrywki stanął DeFalco i posłał dwa asy serwisowe. Za moment przewaga rzeszowian wzrosła do siedmiu punktów – 18:11. Drugą partię zakończył Bucki.
W kolejnym secie nie było już tak łatwo. Drużyna z Lueneburga wyszła na prowadzenie 3:1 i 6:3. Gospodarze zaczęli mocniej serwować i pojawiły się problemy z przyjęciem. Trener Madei musiał poprosić o czas, aby zmobilizować swoich zawodników. Odrobienie tej straty nie przyszło łatwo. Dopiero po bloku Karola Kłosa był remis 11:11. Potem as serwisowy DeFalco dał Resovii pierwsze w tym secie prowadzenie 13:12. Miejscowi jednak nie odpuszczali. Dopiero mocne atki DeFalco pozwoliły zbudować trzypunktową przewagę 20:17 i 21:18. Pojedynczy blok Jakuba Kochanowskiego zapewnił rzeszowianom pierwszą piłkę meczową (24:20). A spotkanie zakończył atakiem "blok-aut" Bucki.
Resovia może zostać pierwszym polskim zespołem, który zdobył Puchar CEV. Dwa tygodnie temu siatkarze Projektu Warszawa triumfowali w Pucharze Challenge. Ligę Mistrzów może z kolei wygrać Jastrzębski Węgiel, który w półfinale zmierzy się z Ziraatem Bankasi Ankara.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez